[7] Ci, którzy zniknęli.

336 25 0
                                    

Loki, Asnir i Pyro zjawili się w kuchni trzy godziny później i ich oczom ukazał się bogato zastawiony stół.

- Ta-da!- Wanda i Tamora wykonały teatralny ukłon- Zapraszamy na śniadanie!-

Rebeca parsknęła śmiechem.

- Gdzie znalazłyście te fartuchy?-

- Tony pomyślał o wszystkim.- zaśmiała się Maximoff.

Grupa usiadła do stołu i wszyscy oprócz Lokiego zdawali się być w dobrych humorach, pomimo panującej sytuacji.
Brunetka postawiła sobie, że musi koniecznie z nim o tym porozmawiać jak tylko skończy jeść.
Pierwsza od stołu odeszła Pyro. Opłukała talerz, wrzuciła go do zmywarki i opuściła pomieszczenia informując wszystkich, że idzie do pracowni. Wanda poszła za nią, a po chwili do kobiet dołączył Asnir.

- Skarbie...- Tamora przesunęła się minimalnie bliżej do partnera- Wszystko w porządku?-

- Jest dobrze.- padła odpowiedź- Zwłaszcza po wczorajszej nocy.-

Wargi brunetki wykrzywiły się w uśmieszku.

- Spałeś coś?-

Kiwnął głową.

- Musimy się zabrać do pracy.- mężczyzna wstał z krzesła.

- Loki...-

- Najdroższa...- brunet pocałował ją w czoło- Jakby coś się działo dowiesz się pierwsza. A teraz chodź.- wyciągnął przed siebie rękę, a zielonooka ją chwyciła i para udała się do pracowni.

- Tony i Stephen przysłali nam skany chemiczne kamieni. To zwykle minerały ale tak zanieczyszczone, że początkowo ciężko było zidentyfikować ich pochodzenie.- stwierdziła Maximoff, gdy małżeństwo pojawiło się w miejscu pracy.

- Gdzie je wydobyto?- zapytała Tamora.

- Fioletowy to kwarc, a żółty to aurypigent. Jest na tyle rzadki, że możemy zawęzić miejsce jego wydobycia.-

- A to ma sens?- Pyro uniosła brew- Mogli je kupić.-

- A pamiętacie te rysy, które były na kamieniu i na skrzyni? Macie ich skany?- wtrącił Loki, a białowłosa podała mu papierowy wydruk.

- Tyle nam Stark podesłał.-

- Zerknij.- Kłamca zwrócił się do żony i wskazał na kartki.

Gdy brunetka podeszła bliżej mężczyzna złożył wydruki razem. Wtedy dało się dostrzec czytelny obraz.

- Wanda spróbuj z tą lokalizacją aur... auro...-

- Aurypigmentu, Tamora.-

- Oj cicho.- królowa parsknęła śmiechem- Dawaj tą lokalizacje, bo tu może być logo szlifierni.-

- Albo samej szlifierki. Raczej to. Pewnie nie zrobili tego w firmie tylko ukryci w  garażu.-

- Garażu?- zapytał Asnir- Co to jest garaż?-

Loki najpierw wywrócił oczami, a potem parsknął śmiechem, podobnie jak Tamora.

- To miejsce, w którym Midgardczycy trzymają swoje mechaniczne pojazdy... albo masę starych gratów w stylu miotły czy...-

- Nie męcz się, skarbie. On i tak nie zrozumie trzech czwartych z twojej wypowiedzi.- zaśmiał się bóg kłamstw.

- To faktycznie jest logo firmy szlifierskiej, w dodatku takiej która jako jedna z nielicznych szlifuje aurypigmenty.- stwierdziła Wanda, a Rebeca wskazała tryumfalnie na ekran panelu dotykowego.

|Mine judgement day| Marvel ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz