Rozdział 8: ,,To Izza?!"

161 18 10
                                    

~ Rano, sobota ~

~Izza~

Od godziny siedziałam oparta brodą o kolana. Przeglądałam telefon, gdy nagle dostałam sms-a.
- Katsu - powiedziałam cicho i kliknęłam w ikonę. Napisał mi, że jesr na mnie zły i ma mnie w dupie oraz mam mu się nie pokazywać na oczy. Uśmiechnęłam się. Kacchan takim czymś poprawiał mi humor, bo ja później się z nim drocze. Pisaliśmy tsk przez kilka godzin, gdy nagle zaproponował wyjście do kawiarni. Zgodziłam się, może serio zareagowałam zbyt agresywnie?

Za godzinę miałam spotkanie. Ubrałam się w czerwoną bluzkę na ramionczka, białe spodnie i czarne buty. Wzięłam telefon i słuchawki i wyszłam z domu. Założyłam sprzęt na uszy i zaczęłam słuchać muzyki. Była o przyjaźni która się rozpadła przez sławę. Gdy na horyzoncie zauważyłam kawiarnie, zdjęłam słuchawki i wyłączyłam telefon. Bakugou jeszcze nie było. Usiadłam przy stoliku z parasolką i zamówiłam herbatę. Podczas czekania na napój przyszedł Katsuki.

- Hej Katsu.
- Cześć idiotko, mam pytanie.
- Czego? - popatrzyłam w jego oczy pełne mordu. On się skrzywił i zaczął już się denerwować.
- Po pierwsze gówna twego, a po drugie grzeczniej do mnie, próbuje ci miłość wyznać! -krzyknął zirytowany Katsuki, a ja zrobiłam zdziwioną minę. Co takiego? On i uczucie miłości? Zszokowana tylko mogłaś patrzeć na jego piękną twarz i uśmiech, który nie był złośliwy, tylko szczery i pełen miłości. Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.

- Nie bój się, idiotko - wyszeptał mi do ucha, przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Bakugou bez zastanowienia mnie pocałował. Były pełne pasji i agresji. Postanowiłam mu się nacieszyć tą chwilą. Jego pocałunki zeszły na moją szyję. Cicho jęknęłam, Katsukiemu dało to dużo satysfakcji.

W pewnej chwili go odepchnęłam. Zdenerwowany na mnie spojrzał.
- Katsu, kocham cię ale nie mogę - w myślach gorzko płakałam, lecz na zewnątrz musiałam być twarda.- Przemyślę to do dzisiaj, puki nie przyjdę u ciebie sprzątać. On tylko prychnął klnąc pod nosem. Odeszłam trochę zdezorientowana.

~ Dom, 18:23 ~

Zabrałam swoje rzeczy i ruszyłam w stronę państwa Bakugou. Droga szybko minęła, to tylko kawałek od mojego domu.

Zapukałam i usłyszałam głos, który nakazał mi wejść. Niepewnie chwyciłam za klamkę i weszłam do domu. W przedpokoju spotkałam Mitsuki, która jakby się zastanawiała. Zapytałam w czym problem, a ona mi pokazała dwie sukienki. Jedna była czerwona z paskiem, a druga jasno-fioletowa. Kazałam wziąść tą pierwszą, bo podkreśla oczy. Gdy Pani Bakugou jeszcze zastanawiała się nad biżuterią, zapytałam się czy ma chwile czasu.

- Jest sprawa. Jutro mam  pewien teledysk do nagrania, więc jutro nie mogę przyjść do pracy.
- Jasne, idź! Powiem ci, że żadna z naszych pokojówek tyle z nami nir wytrzymała- zaśmiała się kobieta, a ja z nią tylko niezręcznie.

~ Time skip ~

Gdy sprzątałam w salonie, usłyszałam zatrzaskujące się drzwi.
- JESTEM!- Usłyszałam lekko ochrypnięty głos. Odwróciłam się w stronę odgłosu. To był Katsuki.- Co tu robisz?
- Bakugou?!- pisnęłam gdy zaczął się do mnie zbliżać. Przycisnął mnie do szafki i szepnął, czy podjęłam decyzję.- Uhh... mogę dać ci jutro odpowiedź sms-em?
- Ugh, jesteś durna, idiotko - odkleił się ode mnie i odwrócił się plecami do mnie.- Możesz.
Odszedł, a ja wróciłam do sprzątania.

~ 22:30 ~

- skończyłam WSZYSTKO sprzątać - podkreśliłam wyraz i wyszłam. Kochałam Kirishime i Bakugou ale musiałam wybrać. Zdecydowałaś się na Kirishime, on nie jest agresywny,  lecz jest męski. Wybiłam numer do Eijirou i zaczęłam rozmowę;

- H-hej Kiri! Spotkamy się pod tym nowym klubem? Musze ci coś przekazać.
- Jasne, Izza-chan -usłyszałaś trochę bełkot z drugiej strony i się rozłączył. Czy on był... pijany?

~ Pod klubem ~

Przeciskałam się przez tłum ludzi, ten klub jest teraz taki popularny. Gdy udało ci się gdzieś odnaleźć charakterystyczne włosy mojego wybranka, pobiegłam tam. Lecz nie tego się spodziewałam. Kirishima namiętnie całował się z jakąś laską o dużo lepszą ode mnie. Gdy mnie zauważył tylko na mnie spojrzał i powrócił do pieszczot.

Byłam przez chwile nieogarnięta. Po chwili jednak rzuciłam się do ucieczki. Co z tego że był narąbany w trzy dupy, zdradził mnie! Gdy wbiegłam do domu, od razu upadłam na łóżko cała w łzach.

× 12:30 ×
~ Koniec nagrywania teledysku ~

- Jestem zmęczona całym moim życiem - powiedziałam do Nancy, jednej z tancerek. Była ona niebiesko-włosą dziewczyną z darem konia. Umiała robić to co koń, lecz gdy za bardzo go używała to była coraz bardziej głodna. Ona mnie pocieszała swoim radosnym uśmiechem.

- Uwaga!- zwrócił się producent. - za kilka godzin na programie w rafiu i w telewizji pojawi się teledysk!

~ Bakugou Katsuki ~
~ Kilka godzin później ~

Stara miała urodziny oraz zrobiła małą imprezę dla swoich - równie starych jak ona sama - przyjaciółeczek. Cholerne babsko kazało mi przyjść. Słuchałem -na kanale muzycznym- piosenek z nowymi hitami.

- Teraz zapraszamy na nowy teledysk do piosenki Taiany ,,I want.."- powiedział prowadzący. Była ona piosenkarką bardzo popularną,  a jej teledyski były niesamowite więc postanowiłem obejrzeć. W pewnej chwili zauważyłam bardzo znajomą twarz.

- To Izza?!- wykrztusiłem cały czerwony. Była w bardzo nieodpowiednim stroju dla małolat, ale wyglądała strasznie seksownie. Miała gorące kształty, jak i kuszące pozy.- Tylko żeby żaden cholerny pedofil tego nie zobaczył!

- CO SIE DRZESZ, KATSUKI!?- Podeszła rura i popatrzyła w telewizor. Popatrzyła na Izze i na mnie. - TY KURNA ZBOCZEŃCU MAŁY!

[OLD AND CRINGE] what is love? | bakugou x izzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz