Rozdział 9: ,,Nie żałuję żadnej chwili z tobą" | KONIEC |

160 17 20
                                    

~Izza~
× Poniedziałek ×

Biegłam do szkoły. Postanowiłam przed lekcjami pogadać... no może uderzyć Kirishime. Byłam strasznie smutna, że taki chłopak mnie odrzucił. Weszłam do szkoły, od razu rzuciły mi się czerwone włosy Eijiro.

- Izza- chan!- podbiegł do mnie, a ja go uderzyłam w twarz. Zaczął masować czerwony polik od uderzenia.- Za co to?
- Idioto! Zdradziłeś mnie!- krzyknęłam na Kirishime. Widać było, że ma wyrzuty sumienia. Odwróciłam się do niego plecami i zaczęłam iść szukać Bakugou.- Zapomnij o mnie.
- Izza-chan!- krzyknął i wyciągnął rękę w moją stronę, lecz pobiegłam dalej. Strasznie chciałaś być z Eijiro, lecz on teraz jest nie ważny. Teraz jest ktoś inny...

- Bakugou!- krzyknęłam z uśmiechem w stronę chłopaka. Odwrócił się do mnie, miał już coś powiedzieć, gdy nagle rzuciłam mu się na szyję, płacząc ze szczęścia.- Kocham cię!
- Też - powiedział z uśmiechem i mnie pocałował.

~ 7 lat później ~

Szłam z Bakugou do restauracji. Była ona jedną z najdroższych. Najlepsze było to, że specjalnie nam ją wynajął. Był on bohaterem numer dwa, pierwszym był dawny wróg Katsukiego, Izuku Midoriya, zwany teraz Deku. Ale chwila, przecież Bakugou nie mógłby go polubić. Cóż, Katsu wciąż nie darzy go sympatią, lecz nie kłócą się o byle co.

Gdy dotarliśmy, usiedliśmy z Katsukim przy stole i czekaliśmy na kelnera.

~ Dwie godziny później ~

- Izza?
- Tak?- popatrzyłam na Bakugou. Wstał on z krzesła i wyjął z kieszeni pierścionek. Uklęknął na jedno kolano i powiedział:
- Wyjdziesz za mnie?
- Tak!- odpowiedziałam ze łzami w oczach i go przytuliłam.

~ dwa lata później ~

- Izza, co się dzieje? - zapytał mnie mąż, wstałam z kanapy i szybko pobiegłam do toalety. Zaczęłam wymiotować. Gdy skończyłam wyjęłam z szafki test ciążowy. Mitsuki mi go kiedyś dała.

~ pół godziny później ~

- BAKUGOU!- krzyknęłam jednocześnie płacząc ze szczęścia.
Nagle wbiegł Katsuki z patelnią w ręce.
- Co się dzieje?!- krzyknął i popatrzył na mnie. Pokazałam na test ciążowy. Puścił patelnię i podbiegł do mojego brzucha, śmiejąc się i płacząc...

Zamknęłam książkę ze zdjęciami moimi i Katsukiego, oraz jego rodziny. Popatrzyłam na moje wnuczęta. Tak, jestem już staruszką. Bakugou też był już staruszkiem.
- Więc tak poznałam waszego dziadka - uśmiechnęłam się do moich małych gości. One zaczęły się śmiać i klaskać.
- Przepraszam mamo, ale musimy iść - powiedział Ash - nasz syn. Mamy jeszcze córkę - Mizu. Jego żona Misaki wzięła swoją torebkę i zawołała dzieciaki. Podziękowała za gościnę i wyszła.

Do domu wszedł Bakugou. Uśmiechnęłam się do niego i kazałam usiąść koło mnie. Przeglądaliśmy album aż do końca. W pewnej chwili...

- Izza, tyle razem ze sobą lat jesteśmy, a ja nie żałuję żadnej chwili z tobą - powiedział do mnie, pocałował mnie w czoło i się uśmiechnął. Za to ja zaczęłam płakać ze szczęścia...

Aww gawd! Koniec! :(( Serio, lubię tą książkę. Macie turaj takie zakończenie. Może jeszcze coś z nimi napiszę, może...

~ Wasza Xe.chan!

[OLD AND CRINGE] what is love? | bakugou x izzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz