Obudziłem sie . Podeszłem do szafy i wybrałem sobie ubranie. Był to biały crop top, spodnie z dziurami, rużowe tenisówki a na to założyłem za dużą bluze Skwarka. Ukradłem mu ją kiedyś gdy się upił. Wyszedłem z pokoju przechodząc przez mój długi korytarz, poniewasz bardzo cenie sobie prywatność i prawie wpadłem na Shadow uciekającą przed Chlebem. Poszłem pod pokuj Blacka i kulturalnie otworzyłem kopniakiem drzwi.
-Black kurwa kiedy będzie tpa- zapytałem
-Pracuje nad tym- odpowiedział
-Dobra ja musze iść.
-Oki to pa.
Pokierowałem sie do pokoju Skwarka. Tym razem postanowiłem zapukać. Kiedy po 5 minutach dalej nikt mi nie odpowiedział postanowiłem wejść. Okazało się, że Skwarka nie ma w jego pokoju. Poszłem do Chleba i Shadow
-Widzieliście Skwarka?
-Ostatnio widziałem go jak gadał z Enddzim- powiedział
-Może znuw coś wysadza?- podsuneła Shadow
-Może. Ide go szukać. Papa.
Szukałem Skwarka przez kilka godzin, ale potem się poddałem bo był już wieczór. Postanowiłem pogadać z nim następnego dnia. Umyłem się w morzu bo w hotelu nie ma żadnej łazienki i położyłem się do łużka.