8. Bez daru

1.6K 115 41
                                    


KATSUKI

Uchyliłem oczy . Ostatnie co pamiętałem to silne uderzenie w głowę. 

Leżałem na łóżku.  Każda moja kończyna była przywiązana do innego rogu.  Nie mogłem sie wyrwać. Próbowałem spowodować wybuch Ale niestety nic nie zostało po mojej mocy .

Znowu zacząłem wpadać w przygnębienie , gdy usłyszałem walenie w ścianę małymi pięściami. 

-Tato,  tato !- było słychać wrzask zmieszany z płaczem mojego syna 

Probowalem wyrwac reke z węzła Ale sznur był bardzo mocno i solidnie związany.  

Popatrzylem na pokój w którym się znajduje.  Było jedno duże okno zasłonięte żółta roletą, kilka pustych mebli w których powinna być zastawa.  Zwrocilem uwagę na szafkę nocną przy łóżku.    W tym momencie gdy mój wzrok zjechał na drzwi zobaczyłem jak opada klamka .

-Ktoś wchodzi , zaraz się zacznie - pomyślałem 

Drzwi otworzył mężczyzna wzrostu Izuku Ale brunet i z zarostem na twarzy . Popatrzył na mnie agresywnym szalonym wzrokiem i usiadł na krześle przy moim łóżku popijając jakieś piwo . 

- Co mam z Tobą zrobić,  mój niedoszły zięciu?- powiedział wkładając zapalonego papierosa w usta 

- Gdzie mój syn ?- wyrywalo mi się z ust 

-Zaraz  Go przyprowadze- wstał i wyszedł 

Po chwili w drzwiach stanął z moim synem . Katsuki junior był w poszarpanych ubraniach . Ale jedno co zwróciło moja uwagę najbardziej to to że miał ślad uderzenia i przecięcie łuku brwiowego.  

Patrzyłem na nich bez słowa.  Przypomniałem sobie co sobie obiecałem zeszłej nocy . Ochronie syna i mojego brokuła,  co by się nie działo muszę ich ochronić. 

-Inko,  weź dzieciaka , mam tu sprawę do załatwienia - zwrócił się do mamy Izuku A ta stanęła w drzwiach smutna i zrezygnowana,  zabrała dziecko nawet nie patrząc na mnie .

- Zadarles z niewlasciwym facetem - powiedziałem zgrzytajac zębami z wściekłości 

Gdy zobaczyłem mojego syna w takim stanie , nie było już ważne to że nie mam mocy . Poczułem przypływ siły.  Nie było to moje kirck Ale jakaś dziwna moc płynącą ze środka. 

Rozerwalem sznury i rzuciłem się na bydlaka 

Podnioslem szafkę nocną leżącą przy łóżku i rzuciłem nią prosto w zęby typa . Od razu upadł na ziemię z jekiem.  Bylem w takim szalę że przewrocilem na niego cała szafę która całkowicie go przygniotla .

-  Asta lavista tatusku!- ruszyłem do pokoju obok zdjemujac resztki sznura na rękach. 

Gdy otworzyłem drzwi ujrzałem mamę Izuku z wnukiem na kolanach . Oboje płakali. 

- Już po wszystkim , zabiłem tego bydlaka - powiedziałem A Inko położyła juniora i ruszyła do pokoju . 

Zamiast się cieszyć ona uklekla i płacząc złapała za to  co zostalo z ręki.  

Była to scena co najmniej dziwna.  Płakała za kimś kto ją skrzywdził.  

-Czemu Pani płacze?-zapytałem oczekując odpowiedzi 

-Czy potrzebujesz odpowiedzi? A Ty i Izuku?-zakończyła 

Wtedy przed oczami stanęły mi wszystkie sceny gdy znecalem się nad swoim zielonym . A on mimo że był pobity  połamany to i tak za mną łaził. Nigdy ze mnie nie zrezygnowal mimo że byłem zły. 

-Rozumiem-tylko tyle przeszło mi przez usta 

Odwróciłem głowę i zobaczyłem małego mnie który radośnie rzucił się na moje ramiona .

--------

Teraz się zacznie ;) 

Do zobaczenia w następnym rozdziale ;)

NA ZAWSZE MÓJ 2 [BAKUDEKU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz