KATSUKI
Uchyliłem oczy . Ostatnie co pamiętałem to silne uderzenie w głowę.
Leżałem na łóżku. Każda moja kończyna była przywiązana do innego rogu. Nie mogłem sie wyrwać. Próbowałem spowodować wybuch Ale niestety nic nie zostało po mojej mocy .
Znowu zacząłem wpadać w przygnębienie , gdy usłyszałem walenie w ścianę małymi pięściami.
-Tato, tato !- było słychać wrzask zmieszany z płaczem mojego syna
Probowalem wyrwac reke z węzła Ale sznur był bardzo mocno i solidnie związany.
Popatrzylem na pokój w którym się znajduje. Było jedno duże okno zasłonięte żółta roletą, kilka pustych mebli w których powinna być zastawa. Zwrocilem uwagę na szafkę nocną przy łóżku. W tym momencie gdy mój wzrok zjechał na drzwi zobaczyłem jak opada klamka .
-Ktoś wchodzi , zaraz się zacznie - pomyślałem
Drzwi otworzył mężczyzna wzrostu Izuku Ale brunet i z zarostem na twarzy . Popatrzył na mnie agresywnym szalonym wzrokiem i usiadł na krześle przy moim łóżku popijając jakieś piwo .
- Co mam z Tobą zrobić, mój niedoszły zięciu?- powiedział wkładając zapalonego papierosa w usta
- Gdzie mój syn ?- wyrywalo mi się z ust
-Zaraz Go przyprowadze- wstał i wyszedł
Po chwili w drzwiach stanął z moim synem . Katsuki junior był w poszarpanych ubraniach . Ale jedno co zwróciło moja uwagę najbardziej to to że miał ślad uderzenia i przecięcie łuku brwiowego.
Patrzyłem na nich bez słowa. Przypomniałem sobie co sobie obiecałem zeszłej nocy . Ochronie syna i mojego brokuła, co by się nie działo muszę ich ochronić.
-Inko, weź dzieciaka , mam tu sprawę do załatwienia - zwrócił się do mamy Izuku A ta stanęła w drzwiach smutna i zrezygnowana, zabrała dziecko nawet nie patrząc na mnie .
- Zadarles z niewlasciwym facetem - powiedziałem zgrzytajac zębami z wściekłości
Gdy zobaczyłem mojego syna w takim stanie , nie było już ważne to że nie mam mocy . Poczułem przypływ siły. Nie było to moje kirck Ale jakaś dziwna moc płynącą ze środka.
Rozerwalem sznury i rzuciłem się na bydlaka
Podnioslem szafkę nocną leżącą przy łóżku i rzuciłem nią prosto w zęby typa . Od razu upadł na ziemię z jekiem. Bylem w takim szalę że przewrocilem na niego cała szafę która całkowicie go przygniotla .
- Asta lavista tatusku!- ruszyłem do pokoju obok zdjemujac resztki sznura na rękach.
Gdy otworzyłem drzwi ujrzałem mamę Izuku z wnukiem na kolanach . Oboje płakali.
- Już po wszystkim , zabiłem tego bydlaka - powiedziałem A Inko położyła juniora i ruszyła do pokoju .
Zamiast się cieszyć ona uklekla i płacząc złapała za to co zostalo z ręki.
Była to scena co najmniej dziwna. Płakała za kimś kto ją skrzywdził.
-Czemu Pani płacze?-zapytałem oczekując odpowiedzi
-Czy potrzebujesz odpowiedzi? A Ty i Izuku?-zakończyła
Wtedy przed oczami stanęły mi wszystkie sceny gdy znecalem się nad swoim zielonym . A on mimo że był pobity połamany to i tak za mną łaził. Nigdy ze mnie nie zrezygnowal mimo że byłem zły.
-Rozumiem-tylko tyle przeszło mi przez usta
Odwróciłem głowę i zobaczyłem małego mnie który radośnie rzucił się na moje ramiona .
--------
Teraz się zacznie ;)
Do zobaczenia w następnym rozdziale ;)
CZYTASZ
NA ZAWSZE MÓJ 2 [BAKUDEKU]
FanfictionAkcja poprzedniej części kończy się w momencie gdy Bakugou budzi się, Deku nie ma przy nim A jego mama informuje naszego bohatera że jej syn nie żyje. Czas jednak pokaże że nie należy ufać wszystkiemu co słyszy się z ust rodzica swojego chłopaka k...