- Nie, że się wtrącam w Twoją egzystencję - Jisoo położyła się na plecach i utkwiła wzrok w suficie - ale jeżeli kochasz pewną osobę, a wiem, że tak - spojrzała na dziewczynę siedzącą obok niej - to do niej zagadaj, umów się czy coś. Nie możesz czekać, Lalisa. Weź sprawę w swoje ręce, a ja obiecuję, że Ci pomogę.
Lalisa wpatrywała się w swoje okno, słuchając ze znudzeniem słów przyjaciółki. Ile razy słyszała, że ma wyjawić głęboko skrywane uczucia. Ot tak, po prostu.
- Jisoo, ja nie potrafię. Myślisz, że to rakie łatwe - westchnęła delikatnie i przytuliła się do swojej różowej poduszki, siadając na łóżku po turecku - ale nie, to nie jest łatwe. Boję się, że moje uczucia zostaną odrzucone, ba, nawet wyśmiane. Nie mogę tego zrobić, nie i nie!
- Aj, kochana... Pamiętam, jak pare lat temu bujałaś się w tym chłopaku. W tym z Chin. Byłaś w nim tak zauroczona, ale za nic w świecie do niego nie zagadałaś. Kto wie, jaka byłaby Wasza relacja dzisiaj? Może...
- Przestań! - przerwała jej Lalisa - on jest przeszłością. To było dziecięce zauroczenie, dzisiaj nawet się z tego śmieję. Teraz kocham tylko jedną osobę, ale nigdy jej tego nie powiem. Musisz to zaakceptować, czy chcesz, czy nie.
Lalisa wstała z łóżka powoli i zaczęła kierować się w stronę swoich białych drzwi. Otwierając je powoli, odwróciła się w stronę Jisoo i rzuciła szybkie "Musisz." Ta tylko prychnęła coś pod nosem i szybkim ruchem również wstała łóżka, jednakże nie podeszła do Lalisy, tylko skierowała się do jej biurka i zaczęła szukać czegoś w nim.
Lisa wyszła z pokoju i zgodnie z swoim zamiarem skierowała się do kuchni. Podeszła do lodówki, i otworzyła ją z nadzieją, że znajdzie tam coś smacznego - "Eh, jak zawsze nic w niej nie ma..." - pomyślała i ze smutną miną wróciła do swojego pokoju.
- Ej, gdzie masz ten swój rysownik? Chciałam zobaczyć Twoje bazgroły. - powiedziała szybko Jisoo, po czym usiadła na łóżku.
Lalisa podeszła do biurka i zaczęła w nim szukać swojego zbiorowiska szkiców. Nagle z jakiegoś notesu, którego odłożyła na bok wypadło zdjęcie, które szybko opadło na jej podłogę. Nie było to zwykłe zdjęcie - "Oh..." - dziewczyna wzdrygnęła się i podniosła fotografię - "...Jennie". Z notesu wypadło zdjęcie najważniejszej dla Lalisy osoby, którą dziewczyna uwielbiała i miała cichą nadzieję, że pewnego dnia będzie mogła mówić jej "Kocham Cię".
- Masz... - Lisa po chwili podała przyjaciółce swój rysownik. - oglądaj sobie, ja idę do sklepu kupić coś do jedzenia. Chcesz coś? - mówiła cicho chowając zdjęcie do kieszeni swoich dżinsów.
- Hm... weź mi moje ulubione chrupki, okej? I może sok, lubię brzoskwiniowy.
Lalisa szybko wyszła z pokoju i skierowała się do wyjścia. Wzięła małą torebkę, włożyła do niej telefon oraz portfel i wyszła ze swojego mieszkania.
Po paru minutach była już w sklepie. Miała szczęście, ponieważ koło jej bloku znajdował się market. Chodziła wśród półek z chrupkami, gdy zauważyła ostatnią paczkę chrupek, które Jisoo uwielbiała. Szybkim krokiem zbliżyła się do nich i wrzuciła je do swojego koszyka. Szła dalej szukając odpowiednich produktów, gdy nagle przed nią pojawiła się bardzo znana jej dziewczyna - Jennie. Bardzo często robiła tu zakupy, gdyż mieszkała bardzo blisko jego.
- Cześć, Lisa. Dawno się nie widziałyśmy... czemu nie było Cię na ostatnich wykładach? - Jennie uśmiechnęła się delikatnie, widząc swoją przyjaciółkę. Serce Jennie lekko zabiło, a ona karciła się w myślach za to, że niedawno wyobrażała sobie siebie w związku z Lalisą. Teraz, gdy ją ujrzała, poczuła, że to nigdy nie stałoby się prawdą.
- Ah, no... nie czułam się najlepiej. - Lalisa szybko odwzajemniła uśmiech, pokazując Jennie swoje białe zęby.
- Widzę, że lepiej się czujesz. To dobrze. - Jennie odgarnęła z ramienia długie, czarne włosy.
- Owszem, czuję się o wiele lepiej niż w piątek. A teraz muszę się z Tobą pożegnać, Jennie. - Lalisa spojrzała na zegarek na swojej ręce - Jisoo czeka na jedzenie, a jak wiesz - będzie mega wściekła, jeżeli nie dostanie go szybko. Do zobaczenia jutro! - szybko uśmiechnęła się i ruszyła w stronę kasy, w której kolejka nie była taka długa.
Jennie cicho westchnęła, obserwują wychodzącą ze sklepu Lalisę. Od dłuższego czasu widzi w niej nie tylko przyjaciółkę. Nienawidzi siebie za te uczucia - nie powinno tak być. Jennie próbowała zakochania się w kimś innym, była na paru randkach z zauroczonymi w niej chłopakami, ale żaden jej nie miał w sobie tego czegoś, tego, co posiadała tylko Lalisa.