- Wiesz, Jennie, że profesor Park odchodzi w przyszłym roku na emeryturę? Kurde, to najlepszy profesor, jaki mnie uczył! Pokochałam jego wykłady i to, jak on uwielbia uczyć młodych ludzi. To cudowne, że ludzie robiący coś z czystej pasji jeszcze istnieją. - mówiła Lalisa, przyglądając się Jennie.
- Hm? Oh, tak... to smutne, ale jest już w tym wieku, że lepiej, aby poszedł na tą emeryturę. Trzeba się z tym pogodzić. I tak niedługo kończymy te studia, więc jakoś bez niego przeżyjesz, Lalisa - czarnowłosa przeglądała bardzo starą książkę, nie przejmując się za nadto obawami przyjaciółki. Gdy Lisa jeszcze coś mówiła o szanowanym profesorze Parku, Jennie czytała stare zapiski. Obie dziewczyny kochały historię, w końcu ją studiowały.
- Oczywiście, że przeżyję, ale jakoś bez niego będzie tu smutno. Ciekawe, kto będzie nam wykładał historię... oby tylko nie ta stara, blondwłosa wiedźma... - Lalisa wymówiła te słowa po cichutku, w obawie, że "stara wiedźma", którą była profesor Lee, mogła ją usłyszeć.
Po skończonym poniedziałkowym dniu na uczelni Jennie i Lalisa udały się do małej kawiarnii, w której były dzień wcześniej. Siadając, Lisa przyglądała się bardzo uważnie swojej towarzyszce.
- Oj, Lalisa, nie wpatruj się we mnie tak bardzo, jeszcze się zakochasz. - mówiła Jennie z wielkim uśmiechem na ustach, widząc wystraszoną minę dziewczyny siedzącej przed nią.
"Za późno, Jennie. Jestem w Tobie zakochana, i to jak!" - pomyślała Lisa prychając.
- No Lisa, to o czym gadamy? - zapytała Jennie szukając telefonu w swojej torbie.
- Nie wiem, Jennie. Głowa mnie boli, najchętniej wróciłabym do swojego mieszkania... - mówiła Lalisa cicho, wpatrując się w Jennie zmęczonym i znudzonym spojrzeniem.
- Szkoda, bo ja... chciałam z Tobą porozmawiać o zakochaniu... - Jennie trochę posmutniała, ale nadal z nadzieją w oczach przypatrywała się dziewczynie na przeciw jej.
- Ale o czym dokładnie?
- Nie mam się komu wyżalić, Lisa... tak bardzo chcę to wyrzucić z siebie, a ty jesteś idealną osobą. Ufam Ci, dziewczyno...
- Oh, Jennie, dziękuję Ci! Ale jesteś pewna, że jesteś gotowa wyjawić te uczucia? To jest trudne, wiem to...
- Ależ dla mnie to nie będzie trudne, kochana. Jestem z bardzo ważną dla mnie osobą, więc dam radę to wykonać - Jennie z uśmiechem na twarzy chwyciła dłonie dziewczyny.
- No dobrze, skoro chcesz, to mów.
- Osoba, w której jestem zakochana nie widzi we mnie nic więcej, niż tylko przyjaciółkę... to boli, Lalisa. Od dawna zastanawiam się nad tym uczuciem, zawsze dochodzę do wniosku, że po prostu się zakochałam. Gdy widzę uśmiech tej osoby moje serce się raduje i ja także się uśmiecham. To takie dziwne, jak zakochanie na nas wpływa, nieprawdaż?
Lalisa słuchała dziewczyny, patrząc w jej oczy. Jej serce pękało, gdy słyszała te słowa. Jennie właśnie wyjawiła jej, że kocha inną osobę.
"Chociaż... nie wiem, o kim ona mówi. To może być każdy, ale... ale na pewno nie ja. Nie mam takiego szczęścia." - Lisa myślała o wszystkim i o niczym, zatracając się w smutku i żalu. Nie mogła dopuścić aby łzy pokryły jej policzki, wskazując na poruszenie słowami Jennie.
- Musisz cierpieć, Jennie - Lalisa puściła jej dłonie i delikatnie się uśmiechnęła - ale ta osoba pewnie nie długo zauważy Ciebie, i mam nadzieję, że będziecie ze sobą szczęśliwi! Wyślij tej osobie jakieś znaki, tak, aby dowiedziała się o Twoim uczuciu. Walcz o tą miłość, Jennie!
- Ugh, ale ja próbuję! Ale ta osoba tego nie widzi! To boli, Lalisa! To boli, potwornie boli! Dobra... koniec tego litowania się nade mną. Teraz... pokażę Ci coś, kochana...
![](https://img.wattpad.com/cover/190393212-288-k171172.jpg)