Dzień dziesiąty

239 21 20
                                    

          Usiadłam przy kanapie w moim mieszkaniu, gdzie leżał wciąż nieprzytomny Abelardo. Miał rozciętą wargę i parę siniaków na ciele. Chociaż mdliło mnie na widok krwi, siedziałam i trwałam przy nim, gdyż nie chciałam go opuścić.

– Wyjdziesz z tego, prawda? – zapytałam.

Nie odpowiedział. Jak mogłam być taka głupia i umawiać się z Gilbertem?! Patrząc na to, co on zrobił Abanie, leżącym teraz przy mnie, bałam się, że mój szalony, wcale-nie-zagilbisty sąsiad mógł i mi coś zrobić!

Odgarnęłam z czoła jasne włosy, wchodzące mi do oczu, utkwionych w Abelardo. Chłopak poruszył się i zamrugał oczami. Jego złote tęczówki wręcz mnie hipnotyzowały, tak były piękne.

– Fe... Felicja? – zająknął się, mówiąc moje imię. Uśmiechnęłam się na dźwięk jego głosu, a do jasnych oczu popłynęły mi łzy.

– Abelardo! Ty żyjesz! – miałam ochotę go uściskać. – Myślałam, że on ci coś poważnego zrobił!

Zaśmiał się krótko.

– Nie dałby rady, najdroższa.

Ledwo wypowiedział to słowo, do mojego mieszkania rozległ się dzwonek. Przeprosiłam Abanę i poszłam otworzyć drzwi. Ubrana w różową, krótką sukienkę, bez butów, rozczochrana, ale dalej całkiem ładna, odblokowałam zamek w drzwiach i otworzyłam je. Moim oczom ukazało się kilku mężczyzn – średniego wzrostu szatyn o opalonej skórze i dziwnym odcieniu tęczówek oczu – ten, którego kiedyś kopnęłam w sklepie, jak próbował się do mnie dobrać; Daniel, którego już znałam oraz... Gilbert. Przestraszyłam się nie na żarty, ale nie dałam po sobie tego poznać. Uśmiechnęłam się uroczo i zamknęłam za sobą drzwi, żeby mój nowy ukochany się nie denerwował.

– Panowie chcą coś? – wyjąkałam.

Ten, którego nie znałam, wystąpił krok naprzód i wziął mnie na ręce i przerzucił przez siebie, jak worek z ziemniakami.

– PUŚĆ MNIE! – wrzeszczałam, co jakiś czas próbując go jeszcze kopnąć.

Bella... Chyba mnie nie znasz~ Łatwo nie rezygnuję z moich ukochanych dam...!

Zaczęłam go bić swoimi pięściami po łopatce, ale to się na nic nie zdało. Spojrzałam błagalnie na Daniela i Gilberta, ale jeden unikał mojego wzroku, a drugi uśmiechnął się szyderczo.

– To za Abelardo, ślicznotko. Jesteś moja!

– Z tym się nie zgodzę – powiedział Węgier. – Ona jest moja.

– A kto zorganizował porwanie?! – zapytał ten, co mnie niósł. – Należy się mnie, panowie!

Wtem dwóch towarzyszy zaczęło protestować. Szatyn o opalonej skórze przeprosił mnie i postawił na ziemi, po czym on, Gilbert i Daniel zaczęli się kłócić, wkrótce doszło do rękoczynów. Widząc to całe zamieszanie, uśmiechnęłam się do siebie, ruszyłam biegiem przed siebie. Biegłam co sił w nogach. Niestety panowie porywacze szybko zorientowali się, że im uciekłam. Popędzili za mną. Wpadłam za zakręt i popędziłam do kawiarenki "Za Rogiem", tej samej, gdzie pracował Antonio.

Gdy byłam już w środku, nie było za wiele ludzi. Było to utrudnienie, gdyż tych trzech szaleńców mogło szybciej i łatwiej mnie znaleźć. Pobiegłam do lady, by tam się ukryć.

– Felicja? – usłyszałam głos Antonia. – Czy coś się stało?

– Tak! – oddychałam ciężko, patrząc na Hiszpana błagalnie. – Pozwól mi się tu skryć!

– Ale dlaczego?!

– Gonią mnie wściekli Gilbert, Daniel i jeszcze ktoś! – szybko pobiegłam za ladę. – Zamknij kawiarnię, proszę!

– Co się tu dzieje? – usłyszałam nagle inny głos. Był młodzieńczy, ale chłodny i mało przyjemny.

– Emil... Widzisz, mamy problem – powiedział Antonio i poprowadził towarzysza za ladę, gdzie siedziałam. – Tę damę goni trzech wściekłych facetów.

Ten drugi kiwnął głową. Spojrzał na mnie bez zbytniego zainteresowania, a przynajmniej tak mi się wydawało. Skierowałam ku niemu moje zielone oczy i, wciąż ciężko oddychając, wyszeptałam:

– Pomoże mi pan, prawda?

– Zobaczy się – burknął. Chłopak wstał, wyszedł zza lady i podszedł do okna. Jak podejrzewałam, pewnie patrzył teraz, czy nie idą moi porywacze. Ja zaś oddychałam ciężko, próbując się uspokoić. Cały czas martwiłam się o Abelardo, a jednocześnie pałałam żądzą zemsty na tej szalonej trójce... Oj, poleje się krew...


---

Przepraszam za taką przerwę! Przy okazji, czy ktoś mógłby mi zrobić okładeczkę? :D

Mam nadzieję, że się spodobało! ^^

I co myślicie? Czy Fela dotrzyma tej obietnicy?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 21, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Fela Sue » HetaliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz