Dzień szkolny się skończył. Tak samo jak moja energia. Może i na lekcjach z przedmiotów ścisłych nie było nic ciekawego ale gdy przyszedł w-f, to były moje ostatnie chwile wytchnienia. Nauczyciel podzielil nas na dwie drużyny i gralismy w zbijaka. A poniewaz nauczyciel na pół lekcji poszedł sobie do szatni, pewnien szkielet postanowił podokuczać drużynie, w ktorej byłam używając magii. Jakim cudem wyszłam z tamtąd bez jakichkolwiek złamań ja nie wiem.
Na koniec oczywiście czekały mnie jeszcze zajęcia sportowe. Na szczęscie tam, same mogłyśmy wybrać, w co gramy. Znaczna większość była za siatkówką, w tym ja. Zdziwilo mnie, że mam jakies wspólne pasje z Lydią ale cóż... najpewniej byl to zwykły przypadek.
Po lekcjach położyłam się na desce i powoli poleciałam do domu. Miałam dzisiaj dużo zajęć, więc wróciłam po godzinie siedemnastej.
Podziwiałam przepiękne niebo. Jego kolor z błękitu przechodził przez pomarańcz w czerwien i fiolet. To była przepiękna mozaika. Odetchnęłam z ulgą.
-Widzę, że ciepłe kolory też lubisz-usłyszałam pod sobą znajomy i bardzo nielubiany przeze mnie głos.
-O co chodzi?-spytalam szorstko Lydię.
-Można powiedzieć że zakładam dróżynę siatkarską. Może i nie przepadam za tobą...
-Mało powiedziane-mruknęlam pod nosem.
-Ale zauważyłam, że świetnie grasz-dokończyła nie zwracając na mnie uwagi.
-I co z tego?-przerwałam jej.
-Co tydzień na zajęciach sportowych mamy trening. Chcę cię widziec na pozycji pierwszego przyjmującego-zaniemówiłam gdy to usłyszałam. Chciała mnie posadzic na jednej z ważniejszych pozycji. Dobre pytanie dlaczego?
-Czemu dałaś mi tak wysoką pozycje co?-zapytałam zaciekawiona.
-Cóż, na atak dałam Undyne, z resztą, widziałas jak gra. Patrycji dałam srodkowego bloku z przodu bo jest najwyższa z dobrze grających dziewczyn. Basia świetnie kieruje piłką podczas przyjęcia więc bez problemu poda do mnie jako że będę rozgrywającą, Hania ma również mocny strzał i wyczucie czasu podczas obrony więc dałam ją na drugiego środkowego bloku. Natalia ma dobre przyjęcie i obronę oraz nie wtrynia się gdy nie musi więc jest na pozycji libero. Natomiast ty...-przerwała. Przygotowałam się na krytykę-niechętnie to mówię, jednak grasz dobrze praktycznie na każdej pozycji. Przyjęcie, atak, obrona, blok-wychodzi ci praktycznie wszystko z tego więc grzechem byłoby nie miec cię w swojej drużynie-zakończyła swoją wypowiedź.
-Dzięki za... komplement?-wydukałam niepewnie.
-Zaczynamy w przyszłym tygodniu. I wara mi opuszczać zajęcia-zniknęła tak szybko jak się pojawiła.
Po powrocie do domu nadal zastanawiałam się, jakim cudem ona była dla mnie miła. Może to dlatego, że wie, że wygrała? A może Sans ją jakos przekonał? Nie wiem co się stało, ale ciesze się, że mi nie dokucza. Przynajmniej tyle.
Czas leciał nieubłaganie. Odrobiłam leniwie pracę domową i ustawiłam sobie budzik na dwudziestą trzecią pięćdziesiąt pięć. Zdecydowałam się przespac puki mogę. Muszę byc w pełni sił jak wrócę do tego pokręconego AU, gdzie wszystkie zasady moralności zostały wyrzucone do kosza. Z tą oto myślą oddałam się w ramiona Morfeusza.
-----
Wiem, króciutki rozdział ale jest! Mam nadzieję, że się spodobało. Swoją drogą, jaki rodzaj sportu wy lubicie najbardziej? Ja osobiscie właśnie siatkówkę! Piszcie w komentarzach. Tymczasem ja się z wami żegnam. Bay!
~Misia1507
CZYTASZ
Undertale-Crystal Water "Pomiędzy AU"
FanficJest to druga część książki pt. "Undertale-Crystal Water"! Ciąg dalszy opowieści naszej (nie) kochanej Ashly! Czy ona i inne kryształy się pogodzą? Czy Crystalis wypuszczą Alternatywne Universa? Czy pożałują tego co zrobią? UWAGA!!! Nie czytałeś pop...