Twelfth of July
-
"Nobody said it was easy
No one ever said it would be so hard
I'm going back to the start"Coldplay "The Scientist"
-
Yoongi westchnął kładąc dłoń na zimnych klawiszach. Lekko położył na nich nacisk, słuchając jak pianino wydaje dźwięk. Nuta za nutą, wraz z kolejnymi ruchami ręki Mina, instrument rozpoczął swoją opowieść. Niebieskowłosy nie przykładał zbyt dużej uwagi do melodii; pozwolił rytmowi się prowadzić przez tę jakże pasjonującą historię. Zwrot akcji nastąpił w momencie, w którym chłopak nacisnął złe miejsce.
Joy wzdrygnęła się, słysząc krzyk pianina. Na ułamek sekundy wszystkie jej mięśnie spięły się, aby rozluźnić, gdy wypuściła powietrze z płuc.
- Przepraszam - powiedział w końcu. Zamknął klapę, która przeraźliwie trzasnęła, przez co brunetka podskoczyła w miejscu.
- Nie masz dzisiaj humoru, co?
Licealista pokręcił głową. Koreanka przesiadła się na krzesło, stojące obok niego. Położył głowę na jej kolanach. Osiemnastolatka bawiła się intensywnie niebieskimi kosmykami, przeczesując je i kręcąc na palcach. Azjata zamknął oczy, mrucząc jak kot.
- Trzeba iść na spacer z Holly.
- To na co czekasz? Rusz się.
- Nie mam ochoty.
- O nie, ja tego nie zrobię. To twój pies.
Yoongi jęknął.
- Za chwilę.
- Rozmawiałeś z kimś sprzed wyjazdu?
- Pytałaś o to wczoraj, Sooyoung. Nic się nie zmieniło.
- A nie chciałbyś, żeby się zmieniło?
- Nawet nie wiem jak ich szukać.
- Nie pamiętasz ich adresów?
Min podniósł się i spojrzał na nią ciemnymi tęczówkami.
- Po czterech latach?
- A twój najlepszy przyjaciel? Jak on miał...
- Jimin?
- Właśnie. Jimin.
- Pojęcia nie mam. Szczerze to pamiętam tylko twój adres. I to ten stary - Koreańczyk zebrał luźne kartki w pięciolinie i postukał nimi o drewno. Odłożył je na szczyt instrumentu, sięgając po swój telefon. Wstał i wyjął z kieszeni bluzy w połowie pustą paczkę papierosów.
- Palisz?
Mruknął w odpowiedzi, podchodząc do okna i otwierając je na oścież. Oparł się na framudze, wystawiają głowę na świeże powietrze.
- Okazjonalnie. Jak miałem siedemnaście lat, paliłem nałogowo, co najmniej dwa dziennie, ale jakieś wielkie uzależnienie to to nie było, bo szybko mi przeszło - pomachał opakowaniem. - Te kupiłem na lotnisku przed wylotem i w ciągu dwóch tygodni wypaliłem ledwie siedem. Teraz sięgam po papierosa w jakiś wyjątkowych sytuacjach albo kiedy się stresuję.
- Nie spodziewałam się po tobie.
Wypuścił dym z ust, obserwując starszą panią na chodniku naprzeciw.
- Nikt się nie spodziewał. Wszyscy mamy jakieś wady.
Joy położyła dłonie na nogach, poprawiając się na krześle.
CZYTASZ
Paper Planes | m.yg × p.jm |
FanfictionNiebieskie włosy, uroczy uśmiech i blada cera. Min Yoongi nic się nie zmienił. Małe mieszkanie w Seulu, optymistyczny ojciec i miniaturowy pudelek. Wszystko inne również pozostało takie samo. Dopóki nie odkopie się błędów przeszłości, nie spotka par...