Chapter Seven. {Blood stained hands}

18 2 2
                                    

Eighteen of July.

-

"When the tears come streaming down your face
'Cause you lose something you can't replace
When you love someone but it goes to waste
What could it be worse?"

Coldplay "Fix you"

-

Skończyły mi się papierosy, pomyślał Yoongi. Wyciągnął ręce, zakrywając nimi prawie całą ladę. Oparł głowę na blacie, patrząc przed siebie. W dłoniach obracał telefon, pokazujący dziesięć po pierwszej.

- Nie za wygodnie ci? - Sooyoung pochyliła się nad nim, podsuwając mu butelkę mleka bananowego, żółtego lizaka i paczkę papierosów pod nos. Podniósł na nią szczenięcy wzrok, delikatnie wydymając wargę. Dziewczyna stała nad nim, opierając rękę na biodrze. - Tylko się nie uzależnij.

- Co tu robisz?

- Wyjeżdżam. Ja, Yeri i Seulgi. Chciałam cię tylko powiadomić. Od siostry - dodała, patrząc jak Min nieśmiało sięga po opakowanie używek. - Czemu nie śpisz?

- Czekam na kogoś. Kiedy wrócisz?

- Za miesiąc. Jeśli będziesz potrzebował kolejnej paczki, poproś Juhyun.

- Dbasz o mnie.

- Sam nie potrafisz, ale nie przyzwyczajaj się.

Poczochrała go po włosach i odeszła, odprowadzana wzrokiem przez niebieskowłosego.

-

Śpiącego osiemnastolatka obudził Jeongguk, wbijając mu palec w ramię. Odskoczył, kiedy licealista nagle podniósł głowę. Juhyun zaśmiała się przy kasie. Licealiście przebiegło przez głowę, że nie jedzie z Joy.

- Hyung? Długo tu jesteś?

- Tak.

Młodszy uśmiechnął się do niego.

- Czekałeś na mnie?

- Mhm - mruknął w potwierdzeniu, przecierając oczy.

- Chciałeś się upewnić, że nic mi się nie stanie, co?

- Mhm.

Gguk westchnął. Podszedł do mikrofalówki, zostawiając otępiałego snem Mina samego.

- Voilà! - postawił przed nim dwie miski ramen i dwie kawy.

- Pijesz kawę?

- Mogę wypić.

-

Spacerowali ulicami miasta. Światło z okien wylewało się na ulicę, tworząc różne teatry cieni. Yoongi nie wiedział dokąd się kierują.

Przeciągnął się, rozprostowując wciąż zastałe kości. Przyglądał się młodszemu nastolatkowi, który naciągnął kaptur na głowę, blokując zimno przed omiataniem jego szyi.

- Masz poczerwieniałe kostki.

Chłopak spojrzał na nie. Min wziął jego dłoń w swoją, oglądając rany na jej zewnętrzu i cięcia na wnętrzu. Gguk zagryzł wargę, obserwując jak jego znajomy jeździ palcem po czerwonej linii.

- Masz długie palce. Jak pianiści.

Osiemnastolatek uśmiechnął się, poprawiając grzywkę, zasłaniającą Jeonggukowi widok na jego oczy.

Paper Planes | m.yg × p.jm |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz