Rozdział 1

86 7 3
                                    

                                                                                            ALEX

    Niech to szlag. Dlaczego ja zawsze muszę się spóźniać? Cholerny autobus. Nathan mnie zabije. Dlaczego techniczny zawsze musi być wcześniej od reszty zespołu? Jutro zespół Nathana gra na zakończeniu a ja zajmuje się podłączaniem mikrofonów, głośników i innych sprzętów muzycznych. Następny autobus mam za jakieś 5 minut. W momencie kiedy patrzę na zegar w telefonie, dzwoni do mnie Nathan:

-Alex, stary, za 5 minut widzę Ciebie w szkole, bo po raz kolejny jesteś spóźniony, a my zaraz musimy zacząć grać i naprawdę mnie nie obchodzi, że uciekł Ci ten głupi autobus. Znowu.

-Dobra, spoko, jest dopiero 15 a ze szkoły nas wywalą około 20

-Tak, ale Lucas musi iść jakoś o 17, także zanim podłączysz cały sprzęt to zostanie nam godzina grania

-Zaraz mam kolejny autobus. Maya, Christopher i Lucas już są?

-Nie, oni przyjdą za pół godziny i najlepiej żebyśmy zaczęli od razu próbę jak dotrą, bo jak mówiłem, mamy mało czasu, A w końcu kończymy tą szkołę i nie wypada się zbłaźnić

-Nie panikuj, dobrze wyjdzie.

-Nie panikuję, ale chcę mieć wszystko dopięte na ostatni guzik.

-Jasne jasne. O, właśnie jedzie mój autobus. Będę za 10 minut

   Czy tylko ja tak bardzo nie lubię autobusów? Wsiada tu mnóstwo różnych ludzi (w tym sensie, że od niektórych ludzi po prostu śmierdzi)i nie idzie oddychać. Ale niestety, jestem zbyt leniwy żeby wstawać 20 minut wcześniej by iść pieszo. Teraz też jadę bo zawsze jakimś dziwnym trafem wypada tak, że wyjdę za późno z domu i pozostaje mi tylko autobus. Co prawda, skończyłem 2 miesiące temu 19 lat i dużo ludzi w moim wieku już ma samochód. Trochę mi wstyd bo Ava też ma samochód i jak gdzieś jedziemy to ona prowadzi. Jestem jej chłopakiem i po prostu mi głupio, że to ja nie prowadzę. To nie jest tak, że się boję czy coś, tylko że na razie nie mam kasy na kursy i na auto, a moi rodzice się dołożą tylko jakąś część na auto(lepsze to niż nic). W weekendy sobie dorabiam na stacji benzynowej, lecz to i tak nadal za mało. Z moich obliczeń wychodzi, że na kursy będę miał uzbierane dopiero za 3 miesiące. Z moich przyjaciół prawko ma jeszcze Nathan i Maya. Diega nie stać na razie na auto bo jego "rodzinny biznes" upada i pomaga w barze u jego rodziców, a Casie nie ma w sumie z tego samego powodu co ja.
Nim się obejrzałem już był mój przystanek. Gdy wychodziłem z autobusu, zauważyłem zmierzającą w kierunku szkoły Rebeccę I jej przyjaciółkę Lydie. Ta dziewczyna strasznie mi działa na nerwy. Bardzo zależy jej, aby dostać się do zespołu chłopaków, że podobno chodzi na osobne lekcje śpiewu (moim zdaniem nadal fałszuje niemiłosiernie ). Pewnie idzie na próbę (Tak, prób też nie opuszcza, pomimo tego że nie należy do zespołu). Chłopaki na początku dawali jej do zrozumienia że ona nie będzie u nich śpiewała, lecz pozostała nie ugięta, A oni już przestali ją wyganiać bo nie mają na to siły. Jej przyjaciółka jest do niej bardzo podobna. Obie są okropnie irytujące.
Z wyglądu nic im nie brakuje, ponieważ są dosyć ładne. Rebecca ma rude włosy sięgające do łopatek i brązowe oczy. Jest nawet w miarę wysoka i szczupła. Lydia jest od niej niższa i ma ciemnoblond włosy sięgające do pasa i niebieskie oczy. (Jak bym ich nie znał i nie miał bym dziewczyny to kto wie, może do którejś bym podbijał).

  Wchodząc do szkoły od razu zobaczyłem Nathana rozmawiającego z Rebeccą i Lydią. No tak.
  Nathan ma szare oczu i włosy w kolorze ciemnego blondu. Nie powiem, ale dziewczyny mają na co patrzeć, bo jest wyrzeźbiony.

-Cześć wam, Nathan, byś mi pomógł z tym sprzętem? Przepraszam że wam przerywam, ale chyba trochę tego jest i sam się z tym nie uwinę

-Tak, jasne. Dziewczyny, kiedy indziej pogadamy, dobra?

On the other sideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz