Rozdział 4

941 74 78
                                    

POV. Ryan

Taki uroczy i słodki, a zarazem okropnie głupi...

- Wiesz Andy... Myślałem, że dłużej mi to zajmie ale dzięki za pomoc - uśmiechnąłem się chytrze podczas gdy chłopak patrzał na mnie z niezrozumieniem wymalowanym na twarzy - Tak się składa blondi, iż wisisz mi i mojemu przyjacielowi 30 kawałków - widziałem strach w jego oczach, więc postanowiłem to wykorzystać - Masz hajs? - zapytałem, podchodząc bliżej

- Nniee - jąknął, cofając się w tył

- I co mam z tobą zrobić? - złapałem jego twarz w dłoń

- Proszę nie rób mi krzywdy... Ja.. Ja ci wszystko oddam...Tylko potrzebuje czasu - łzy zbierały się w tych kurewsko pięknych tęczówkach, a malinowa warga drżała, pokazując mi ile władzy mam nad chłopakiem

- Nie pierdol, oby dwoje wiemy, że nie zdobędziesz tych pieniędzy - parsknąłem, popychając Fowler'a na fotel - Mam lepszy pomysł - kucnąłem na przeciwko skulonego blondyna, ręką jeżdżąc po jego udzie - Spłacę cię, natomiast ty w zamian będziesz sprzątał ten dom, gotował mi i tym podobne. Będziesz tu mieszkał i korzystał ze wszystkiego czego chcesz ale będziesz chodził ubrany w to co ci przyszykuje oraz zwracał się do mnie Sir, Pan bądź tatusiu - pogłaskałem policzek chłopaka, w ciągu dalszym się uśmiechając

- Ja... Ja... Dlaczego? - mina mi zrzedła od razu, ja mu proponuje łatwą spłatę 30 tysięcy, a on się kurwa w podchody bawi

- Żartujesz? Kurwa próbuje ci pomóc! Może trochę wdzięczności? - zacisnąłem rękę mocniej na nodze blondyna, kiedy jednak pojawił się grymas na tej anielskiej buźce bez zastanowienia ją puściłem - Proponuje ci to ostatni raz, więc lepiej zastanów się nad odpowiedzią blondi - mruknąłem, wstając na równe nogi

- Ja... Ehh.. Dobbrze - powiedział, patrząc na swoje palce

- Jednak rozsądny z ciebie chłopczyk - mrugnąłem, wyciągając dłoń - Chodź pokaże ci twój pokój - uśmiechnąłem się, prowadząc blondyna za rękę - Przebierz się w komplet, który chcesz i zejdź na dół wtedy wyjaśnię ci resztę - zamknąłem drzwi, nie czekając na odpowiedź, następnie ruszając do salonu, by zapłacić za Andy'ego

Chciałbym zobaczyć jego minę, gdy otworzy szafę.

POV. Andy

Stałem jak debil patrząc się na drzwi.

W co ja się wpakowałem?

I dlaczego brunet mi w pewien sposób chce pomóc?

Jaki ma w tym cel?

Co próbuje osiągnąć?

Nie rozumiałem już kompletnie nic..

Dziesiątki pytań przelatywały mi przez umysł ale kompletny brak odpowiedzi również..

Podszedłem do szafy lecz kiedy ją otworzyłem, byłem pewny, że chłopak pomylił pokoje. Na wieszakach wisiały sukienki, spódniczki, natomiast obok leżały ładnie poskładane topy oraz bluzki do pępka. Zero spodni, koszul czy czegokolwiek co należało do męskiego stylu ubrań.

Zbity z tropu wyszedłem z pokoju od razu ruszając do salonu, w którym czekał brunet

- Czemu nie jesteś przebrany? - zapytał, obserwując moją twarz

- No właśnie Rye... Chyba pomyliłeś pokoje - wycedziłem w końcu, czekając aż wyższy się zorientuje

- Po pierwsze nie tak miałeś się do mnie zwracać, a po drugie nie. Miałeś ubrać coś z tamtej szafy - mruknął podchodząc do mnie

- Ale tam są ubrania dla kobiet! - podniosłem głos, czym go chyba zezłościłem

- Nie jesteś tu nawet 24 godziny i już chcesz dostać karę? Do cholery idź i się przebierz! A dla twojego dobra radzę ci się słuchać oraz nie podnosić głosu - warknął, wskazując głową na schody - No już! - popchnął mnie lekko

- Jaka kara? O czym ty mówisz? - szepnąłem wystraszony

- Zapierdalaj się przebrać to porozmawiamy - ryknął, przez co prawie się przewróciłem

Odwróciłem się na pięcie i szybko wbiegłem po schodach, by nie denerwować go bardziej.

Z każdą sekundą żałowałem tego wszystkiego.

Zamknąłem za sobą drzwi po czym podszedłem po raz kolejny do szafy. Starałem się znaleźć coś, by chociaż w połowie zakrywało moje nogi ale jak na złość wszystko było do pół uda.

W końcu udało mi się znaleźć sukienkę sięgającą mi do kolan jednak był to typowy ubiór pokojówki, dlatego z tyłu było widać mi cały tyłek. Ubrałem do niej czarną spódniczkę, co prawda obcisłą lecz zakrywała co trzeba, a z przodu, dzięki fartuszku mój członek nie był aż tak widoczny. Na bose stopy wciągnąłem białe zakolanówki, które swoją drogą były jedynymi bez kokardek w szufladzie.

Nie chciałem chodzić w tych rzeczach po prostu kurwa nie chciałem lecz nie miałem wyboru.

Zostałem skompromitowany. 

Pozbawiony honoru oraz męskości.

Czułem się jak dziwka.

Mimo to zszedłem na dół, zakrywając się na tyle ile mogę

- Usiądź - powiedział, mierząc mnie spojrzeniem - Ładnie ci w tym - uśmiechnął się kiedy na mojej twarzy powstał zapewne krwisty rumieniec - W tym również - prychnął, poprawiając się na kanapie

- Dowiem się teraz o co chodzi? - mruknąłem, by zmienić temat

- Tak więc. To, że sprzątasz i tak dalej to wiesz. Musisz nosić te ciuszki też wiesz. Jak masz się zwracać również mówiłem. Zostają kary i nagrody. Kiedy mnie zdenerwujesz, nie wykonasz polecenia, źle coś zrobisz po raz kolejny, zostajesz ukarany. W różny sposób. Zazwyczaj są to klapsy w gorszych sytuacjach ostrzejsze kary. A co do nagród sam możesz je sobie wybrać. Mówię z góry nie masz wyboru chyba, że chcesz magicznym trafem zniknąć z powierzchni ziemi to wtedy powiedz, nie będziemy się bawić w całą tą szopkę - wzruszył ramionami, w momencie gdy mnie po prostu zatkało

- Masz pieprzony daddy kink?! - krzyknąłem, wstając na równe nogi

- Wyrażaj się! Za przekleństwa też są kary mój drogi - wyprostował się, następnie ciągnąc mnie na swoje kolana - Radzę ci się zgodzić. Nie chciej wiedzieć do czego jestem zdolny blondi - szepnął, a moją szyję owiał jego oddech

- Ddobrzee - zająkałem się, wiedząc, iż to jedyne wyjście, jeśli chce przeżyć

- Dobrze kto? - zapytał, zakładając moje włosy za ucho

- Dobrzee Sir - odpowiedziałem speszony

- Ładnie ale jednak wolałbym inaczej - uśmiechnął się, głaskając moje plecy co wcale mi się nie podobało

- Ttatussiu? - bardziej spytałem niż się poprawiłem lecz chłopakowi najwyraźniej to starczyło

- Grzeczny chłopiec. A teraz bierz się za kolację - puścił mnie, więc jak najszybciej udałem się do kuchni

W co ja się kurwa wpakowałem? 

-----------------------------------------------------------
Hej kochani❤ przepraszam ze taki krotki ale pisalam go kilka razy i za kazdym razem wychodził gorzej dlatego stwierdziłam ze nie bede wiecej poprawiać... Jak wam sie podoba? Ktos wgl tęsknił?
Postaram sie juz dodawać legularnie ale potrzebuje waszej pomocy❤ komentarze strasznie motywuja dlatego proszę nie piszcie next a wyrazcie swoja opinie ❤kocham was mocno❤❤
20⭐+20💭= next

Unknown Feelings || Randy [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz