Rozdział 12

1.1K 63 94
                                    

POV. Ryan

Mimo wciąż zamkniętych oczu, czułem blask światła na swojej twarzy lecz to łaskotki na nosie rozbudziły mnie doszczętnie. Otworzyłem powieki, a widok jaki ujrzałem rozczulił mnie natychmiast.

Blond grzywka majtała się w dwie strony na mojej piersi, zahaczając o twarz. Zerknąłem niżej, gdzie piękne, niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie razem z szerokim uśmiechem

- Hej malutki - szepnąłem, głaskając go po główce

- Dzień dobly tatusiu - zachichotał, wtulając się we mnie mocniej

- Wyspałeś się? - zapytałem, miziając jego policzek, kciukiem

- Baldzo ale jestem głodny tatusiu - mruknął cicho, spuszczając wzrok niżej

- To idziemy na śniadanko - podniosłem się pomału, kiedy blondyn ze mnie zszedł - Coś się stało Andyś? - złapałem te małe rączki, podczas gdy chłopak miał nie ciekawy wyraz twarzy

- Boli mnie tatusiu - podniósł na mnie swój załzawiony wzrok

- Ohh kochanie - od razu uderzyły we mnie wyrzuty sumienia - Chodź zaradzimy coś na to - wyciągnąłem dłonie w jego kierunku, w które wpadł natychmiast

Podniosłem się razem z blondynem, następnie kładąc go na przewijaku. Powoli rozpiąłem zamek piżamki i ściągnąłem ją z jego chudych nóg.

Chciałem, by Fovv's poczuł się u mnie w końcu bezpiecznie...

By mi jednak zaufał...

Lecz po jego minie gdy dotarłem do bokserek wiedziałem, że za szybko tego nie osiągnę

- Spokojnie mały. Nic ci nie zrobię - mówiłem, gładząc udo chłopaka - Obiecałem tak? - spojrzałem w te wystraszone oczy, pełen nadziei

- Dobze tatusiu - odetchnął, rozluźniając się

Z wyraźną ulgą, złapałem za ostatni materiał zasłaniający ciało blondyna, po czym pozbyłem się go, rzucając za siebie. Mokrymi chusteczkami najpierw oczyściłem miejsca intymne, by potem wsmarować maść między pośladkami jak i na nie same

- Chcesz pieluszkę słodki? - zapytałem, wpatrzonego we mnie chłopca

Andy z zaróżowionymi policzkami, nieśmiało pokiwał głową, dlatego aby dłużej go nie stresować, założyłem ją. Z szafki obok wyjąłem śpioszki w pandę i po ściągnięciu do końca piżamki, ubrałem je. Fowler ponownie wyciągnął do mnie rączki, więc z uśmiechem wziąłem go w ramiona. Złapałem w wolną dłoń smoczek oraz miśka, następnie schodząc do kuchni

- Tatusiu Andyś godny - mruknął w moją szyję, zaciskając piąstki

- Na co masz ochotę kotku? - odpowiedziałem, sadzając blondyna w krzesełku

- Mlecko... Andyś ce mlecko - powiedział zdecydowany, stukając w stolik

- Dobrze mały - zaśmiałem się, przygotowując butelkę z napojem

Kiedy śniadanie Andy'ego się schładzało, postanowiłem przygotować też coś sobie. Ze względu na swojego lenia, postawiłem na zwykłe płatki, które zdążyłem zjeść nim posiłek chłopaka był gotowy. Złapałem za naczynie i podszedłem do blondyna

- Na lącki tatusiu - zachichotał, wyciągając się

- Dobrze maluchu - odparłem, podnosząc go, następnie zmierzając na kanapę

Usiadłem, szybko układając sobie Andy'ego na kolanach, by nie musiał czekać, po czym włożyłem smoczek w jego spragnione usteczka. Niebieskooki wpatrywał się we mnie z szeroko otwartymi oczami, pociągając zachłannie posiłek. Jedną dłoń ułożył tuż na mojej, a drugą wplątał w swoje włosy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 16, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Unknown Feelings || Randy [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz