Wyszłam z łazienki i otworzyłam kolejne drzwi. Prowadziły one na korytarz. Usłyszałam jakieś krzyki, więc poszła w stronę, z której dochodziły. Po chwili znalazłam się w wielkiej jadalni. Przy ogromnym stole siedziała cała wataha. Gdy tylko mnie zauważyli zmienili się w wilki.
"Kim jesteś?"pyta się mnie jakiś beta w myślach
Nagle przed mną znajduje się ogromny biały wilk.
"Mike to jest twoja Luna"warknął głosem alfy Max
Rudy wilk, który wcześniej się mnie pytał teraz skulił się pod głosem. A po chwili przemienił się w chłopaka o rudych włosach. Skłonił się on przed mą.-Wybacz mi Luno-powiedział
-Mike ja tak samo jak ty mam imię. Nazywam się Emma i nie masz mnie nazywać Luną -powiedziałam
-Kochanie...
-Max przestań
-Nikt oprócz mnie nie może Cię nazywać po imieniu-powiedział głosem alfy
-Ten głos na mnie nie działa kochanie
-Ale jak to? Nie wyczuwam od ciebie alfy.
"Ana o co ty chodzi?"
"Dla obcych stad jesteś wyczuwalna jako omega ale dla swojego jesteś alfą"
"Super"
-Max uwierz mi jestem nią-powiedziałam głosem przywódcy
-Kochanie wybacz mi, że Ci nie uwierzyłem na słowo. Jesteś moją miłością a ja i tak nie potrafię Ci zaufać. Wybaczysz mi?-Tak-powiedziałam po czym zmieniłam się w wilka i pobiegłam do lasu
~Złap mnie~przekazałam mu w myślach
Kolejny rozdział pojawi się 14.07