Biegnąc w tej postaci po chwili napotkałam Jamesa. Zmieniłam się w człowieka i podeszłam do niego.
-Hejka-przywitałam się
-O... Hej-odpowiedział mi
-Co robisz?-spytałam się go
-Podziwiam ten piękny krajobraz-rzeczywiście jest on piękny, a w szczególności te kwiaty, których nazwy nie znam.
-A jak tak sprawy twojej watahy?
-Dobrze. Może chciałabyś ją zobaczyć ?-zapytał się mnie
-Tak
-W takim razie biegnij za mną
Zmienił się w wilka, a ja zrobiłam to chwilę później za nim. Biegliśmy przez las przeskakiwaliśmy przez strumyk, aż w końcu ujżałam piękny dom, a wokół niego pełno mniejszych. Był również tam plac zabaw gdzie bawiły się małe dzieci. James oprowadził mnie po jego całych terenach, a ludzie a raczej zmienni, których napotkaliśmy kłaniali nam się z szacunku. Nie mam na sobie oznaczenia, więc to nie był szacunek wobec alfy i Luny tylko dwóch przywódców stad.
Życzę wam Szczęśliwego Nowego Roku