03

20 0 0
                                    

Ta noc była ciężka. Poszłam spać dosyć późno i nawet nie usłyszałam na rano budzika. Obudził mnie Thom, który około 10:00 wszedł do mojego pokoju. Powiedział coś do mnie, a ja gwałtownie otworzyłam oczy. Miał poważną minę i domyślałam się, że chce pogadać o tym co się stało poprzedniego dnia, ale nie martwiłam się tym, bo nie czułam żebym zrobiła coś złego.

- Jose. - powtórzył po chwili, a ja spojrzałam się na niego wymownie.

- Co chcesz Thomas?

- Jak idziemy na imprezy to ja za ciebie odpowiadam. Jeżeli nie pozwoliłem ci pić to nie możesz pić! - krzyknął, a ja głośno parsknęłam. On nie jest osobą, która może mi czegoś zabronić.

- Ta... Thomas nie możesz mi niczego zabronić i przestań się wymądrzać okej? To moja sprawa czy chce pić czy nie. - po mojej odpowiedzi chłopak wstał i wyszedł trzaskając drzwiami. Poczułam przeszywający mnie ból głowy. Postanowiłam wstać, żeby wziąć z dołu tabletkę. Gdy się podniosłam zakręciło mi się w głowie i prawie upadłam. Kac to nic dobrego. Miałam nadzieje że na dole nie będzie ani Lily ani Berniego. Zeszłam po schodach trzymając się kurczowo poręczy. Następnie poszłam do kuchni i wzięłam tabletkę. Łyknęłam ją i poszłam do góry. Gdy leżałam już w łóżku wzięłam telefon do ręki. Zobaczyłam 4 zaproszenia do znajomych, od; Luka, Hermana, Jennifer i Amy. Oczywiście przyjęłam je i zobaczyłam, że Herman napisał do mnie wiadomość.

Od Herman:
A więc jesteś siostrą Thomasa. Śmiesznie.

Nie do końca wiedziałam co mu odpowiedzieć, bo na dobrą sprawę nie wiem co w tym śmiesznego. Musiałam się chwilę zastanowić i po około 5 minutach odpisałam.

Do Herman:
Bardzo. Zwłaszcza, że planował udawać, że jesteśmy tylko znajomymi.

Od Herman:
No ja tam wiem, że on jest dupkiem, więc mnie to nie dziwi.

Do Herman:
Ja jeszcze go tak dobrze nie znam....

Od Herman:
Odbiegając od tematu...
Chcesz gdzieś dzisiaj wyjść?

Do Herman:
Yyy... no nie wiem...

Od Herman:
Dlaczego?
Japierdole co Thom ci naopowiadał?!

Do Herman:
Nic.
Po prostu słyszałam wczoraj jak się kłócicie...
PRZEZE MNIE...

Od Herman:
No Thomas ma czasem odpadły po prostu.
A teraz przestań się wykręcać.
O 17:00 będę pod twoim domem.

Do Herman:
Ok.

Nie byłam przekonana czy to dobry pomysł, ale nie miałam na dzisiaj planów, więc czemu nie. Miałam tylko nadzieję, że Thomas się o niczym nie dowie. Trochę przesadza w kwestii Luka i Hermana.

Po około godzinie siedzenia i oglądania youtube'a postanowiłam zejść na dół zrobić sobie śniadanie. Ponownie zakręciło mi się w głowie, ale teraz już mniej. Mój kac chyba powoli znikał. Powoli. Zeszłam po schodach i usłyszałam jak Lily i Bernie rozmawiają. O mnie. Weszłam po cichu do łazienki, żeby móc posłuchać co mówią.

- Lily, czy planujesz jej kiedykolwiek powiedzieć!

- Kiedyś pewnie tak, ale narazie nie jestem na to gotowa. Dopiero co ją odzyskałam, nie chcę jej znowu stracić.

Poczułam przeszywający mnie dreszcz. Nie wiedziałam do końca co te słowa znaczą i nie chciałam o tym myśleć. Byłam szczęśliwa i nie chciałam żeby było inaczej. Wyszłam z toalety nie patrząc nawet na to czy ich rozmowa toczy się dalej. Weszłam do kuchni entuzjastycznie witając się z nimi a oni ucichli. Nie chciała pytać co się stało, bo na dobrą sprawę wiedziałam... no i słyszałam ich rozmowę. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam sobie szynkę i sałatę. Zrobiłam sobie kanapki i herbatę i poszłam do stołu. Po chwili Lily i Bernie do mnie dołączyli.

Second Chance // h.t.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz