05

18 0 0
                                    

Tego dnia wstałam wcześniej. Wakacje się skończyły i musiałam być gotowa na pierwszy dzień szkoły. Byłam trochę zdenerwowana, ale i podekscytowana. Z tego co wiem to jestem w klasie z Jennifer, Amy i jakimś Zac'iem, który też należy do tej całej paczki. Dzisiaj poznam dużo nowych ludzi i bardzo się z tego powodu cieszę. Thomas zapewnił mnie, że będę miała miejsce przy stole z nim na lunchu więc o to również nie musiałam się martwić. Wzięłam do ręki telefon i spojrzałam na wyświetlacz; 6;58. Do szkoły miałam na 8:15 więc wstałam i spokojnie się ubrałam. Idąc do kuchni zajrzałam do Thomasa. Jeszcze spał. Postanowiłam go obudzić.

- Thomas wstawaj. - powiedziałam delikatnie.

- Jose zamknij się. Mam ustawiony budzik. - zaśmiałam się i zamknęłam drzwi. W kuchni był już Berni.

- Dzień dobry Berni. - powiedziałam entuzjastycznie, a mężczyzna kiwnął mi ręką. Podeszłam do czajnika i nalałam do niego wody. Postanowiłam zrobić na śniadanie jajecznicę. Zrobiłam jej więcej, żeby zostało też dla Thomasa. Po około 20 minutach usiadłam ze śniadaniem przy stole. Podczas jedzenia zaczęłam przeglądać instagrama. W tym momencie napisał do mnie Luke.

Od Luke:
Hej kochana.

Nie wiedziałam czego ode mnie chce, ale nie interesowało mnie to. Odczytałam wiadomość, ale postanowiłam nie odpisywać. Thomas wciąż jest zły na Luka, a ja nie chce żeby był zły też na mnie. Po chwili zobaczyłam jak chłopak schodzi po schodach. Wyglądał jak jedno wielkie nieszczęście.

- Zrobiłam jajecznicę. Masz na blacie. - powiedziałam do chłopaka, a on podziękował mi i razem ze swoją porcją dołączył do mnie przy stole. - Luke do mnie napisał. - powiedziałam, nie chcąc żeby wyszło to jakoś na jaw. Bałam się, że wtedy Thom pomyślałby, że go oszukuję czy coś w tym stylu.

- Co kurwa?! - Berni spojrzał się na chłopaka wymownie, a ten gestem przeprosił.

- Napisał „Hej kochana"... nic nie odpisałam. - powiedziałam czując lekkie poczucie winy.

- To dobrze. Debil. Ja naprawdę mam go aktualnie dość. - powiedział chłopak po czym dopił herbatę i poszedł do łazienki.

Po zaledwie 10 minutach ubieraliśmy już buty. Wyszliśmy z domu i poszliśmy w kierunku lamborghini Thomasa. Wsiadłam do niego i pojechaliśmy w kierunku szkoły. Gdy dojechaliśmy zobaczyłam Hermana i Jennifer. Podeszliśmy do nich. Zobaczyłam Luka, ale nie przyszedł do nas. Poszedł odrazu do szkoły. Po chwili doszła Amy, Zac, Blair, Britney i Cameron. Przedstawiłam się czwórce osób, których jeszcze nie znałam i razem weszliśmy do szkoły. Britney zaoferowała, że oprowadzi mnie po szkole i tak też zrobiła. Pokazał mi gdzie są łazienki, stołówka, sklepik oraz pielęgniarka, ale już po chwili nic nie pamiętałam.

- Tak więc ty jesteś w klasie z Hermanem, Lukiem, Cameronem, Thomasem i Blair tak? - zapytałam chcąc zacząć rozmowę.

- Tak. Właściwie wiesz gdzie jest Luke? - zapytała, a ja zastanawiałam się czy powiedzieć prawdę.

- Tak... znaczy widziałam jak wchodził do szkoły. - powiedziałam, a ona spojrzała na mnie zdziwiona.

- Czemu do nas nie podszedł?

- Bo wczoraj mocno pokłócił się z Thomasem i no... Thom mu przywalił. - spojrzała na mnie zdziwiona. - Ale w słusznej sprawie. - dodałam usprawiedliwiając brata.

- A co się stało? - zapytała zaciekawiona, a ja nie byłam pewna czy chcę mówić prawdę. Na szczęście zadzwonił dzwonek a ja zobaczyłam Amy zmierzającą do klasy.

- Powiem ci innym razem. - dodałam i podbiegłam do blondynki. Razem udałyśmy się do sali C3 i tam zapoznałam się z resztą klasy. Gdy weszliśmy do sali pani poprosiła mnie na środek i standardowo musiałam powiedzieć kilka słów o sobie. Następnie poszłam do przedostatniej ławki w, której siedziała rudowłosa dziewczyna. Wydawała się fajna. Usiadłam na krześle i wypakowałem książki. - Hej. Jak masz na imię? - zapytałam entuzjastycznie, a dziewczyna spojrzała na mnie ze skrzywioną miną.

Second Chance // h.t.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz