Rozdział 5

21 0 0
                                    

-Wszystko w porządku- nagle zza korytarza wyszli Ron i Harry- Widzieliśmy co robił ci Malfoy. Chcieliśmy jakoś zareagować na to, ale byłaś szybsza- rzekł Harry. 

-To było niezłe! Pokazałaś Malfoy'owi gdzie jego miejsce, ale teraz nie da ci spokoju...-powiedział Ron

-O co się pokłóciliście?- zapytał okularnik. 

-Po prostu nie spodobało mi się w jaki sposób odzywa się do Hermiony i to tyle. Czy on zawsze taki jest? W stosunku do was? 

-Zawsze? Oczywiście! Gdyby tylko do nas taki był. Malfoy nienawidzi ludzi, którzy w jakiś sposób są powiązani z mugolami- wytłumaczył rudzielec 

Kiedy to usłyszałam zrobiło mi się cieplej w środku. I nie z dobrego powodu... 

-Ale nie zapomnijmy, że jeszcze bardziej nienawidzi, kiedy ktoś go obraża-dodał Harry

Uff...

-Dzięki chłopaki za te wiadomości- rzekłam- Ja już muszę lecieć. Do zobaczenia!

Jednak po chwili namysłu zatrzymałam się w pół kroku. 

-Hej! Czekajcie!- zawołałam- Mam do was jeszcze jedno pytanie! 

Chłopcy zatrzymali się. 

-Wal- powiedział Ron.

-Czemu Hermiona mnie nie lubi?

-Nie lubi? Nie zauważyłem tego- odpowiedział ze zdziwieniem Harry- Po czym to wnioskujesz? 

-Ehh... Dobra nieważne- rzekłam zrezygnowana- Do jutra...

                                                                                      *

Następnego dnia moją pierwszą lekcją było wróżbiarstwo z Krukonami. Świetnie wróżbiarstwo... Ubrana poszłam do pokoju wspólnego Gryffonów i tam spotkałam Harry'ego i Rona. 

-Chodzicie  na wróżbiarstwo?- zdziwiłam się- Dziwię się, że sami z siebie zapisaliście się na tą lekcję. 

-Też się dziwię, ale to Ron tak sobie zażyczył, a ja chciałem mieć każdą lekcję z nim. 

-Hej! Nie opowiadaj kłamstw! Sam powiedziałeś, że jesteś ciekawy tego przedmiotu, więc zapisałem się tam tylko dlatego! 

Cicho zachichotałam z powodu ich małej sprzeczki. 

-Hej, a w ogóle gdzie jest Hermiona?- zapytał Wesley

-Pewnie nie chodzi na wróżbiarstwo- odpowiedział okularnik. 

                                                                                  *

-Witajcie na lekcji wróżbiarstwa!- orzekła donośnym tonem profesor Trelawney- Nauczycie się tutaj wróżbyić z fusów, kart, ręki i snów! Na pewno ktoś z was odkryje w sobie oko jasnowidza! No dobrze, zaczynajmy! Weźcie kubek z fusami waszego sąsiada. 

Moją sąsiadką była jakaś Krukonka. Nie znałam jej imienia. 

Profesor chodziła do każdego stołu i wypytywała każdego z osobna co widzą w fusach. 

-Widzisz coś?- zapytałam koleżanki.

-Wydaje mi się, że tak...- odrzekła ze spokojnym tonem- Widzę...To wygląda jak...

-Dziewczęta!- nagle obok nas znalazła się nauczycielka- Pokaż mi co tam masz!- wystawiła rękę to mojej wspólniczki- Ohh Euphoria! Że też nie zauważyłam cię wcześniej! Jak tam mama?- speszona zanim zdążyłam odpowiedzieć przerwała mi nauczycielka czytając moją wróżbę- To ciekawe... Widzę smoka. Niepierwszy raz widzę taką wróżbę. Niestety muszę cię zmartwić i powiedzieć ci, ze zginiesz przez smoka. Uważaj na te gadziny! Są bardzo niebezpieczne! 

W klasie rozległy się stłumione śmiechy. 

-Co to za głupoty!- nagle odezwał się dziewczęcy głos

-Skąd ona się tu wzięła?!- zapytał zaniepokojony Ron

-Moja droga. Jeśli coś ci się nie podoba w tych lekcjach nikt cię tu nie trzyma na siłę. Droga wolna, możesz wyjść. 

Okazało się, że głos należał do Hermiony, która po propozycji Trelawney opuściła salę. 

-No dobrze, kontynuujmy. 

                                                                                   *

Kiedy samotnie szłam korytarzem, żeby udać się na kolację nagle ktoś mnie zawołał. 

-Hej Grocery!- ,,Tylko nie on", pomyślałam. 

-Daj mi spokój. Jestem za głodna żeby teraz się z tobą kłócić- rzekłam od niechcenia.

-Słyszałem ze stara Sybillia wywróżyła ci śmierć od smoka. Już wiesz kto tym smokiem będzie- mówiąc to wskazał na siebie, na co dwójka jego grubych kolegów zaśmiała się 

-Trelawney wywróżyła mi smoka, a nie jakąś blond fretkę. Sorki Dracusiu, ale twoja hipoteza się nie powiodła- mówiąc to z triumfalnym uśmiechem, odeszłam w stronę WS. Nawet nie patrząc na niego wiedziałam, że przeszywa mnie morderczym wzrokiem.  

Córka Pomylonej // D.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz