12 lat

760 100 184
                                    

paul anka - put your head on my shoulder

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

paul anka - put your head on my shoulder

"Put your lips next to mine, dear
Won't you kiss me once, baby?
Just a kiss goodnight, maybe
You and I will fall in love"

***

W Pismo Beach rzadko padało, ale kiedy nadchodziły czarne chmury, to zawsze płakały rzewnie, pokrywając w żałobie wszystko. Drzewa ociekały smutno wodą, uginając się pod jej ciężarem, jakby dołączając się do podniebnych płaczek. Tony myśląc o tym dniu, zastanawiał się, czy przyjście ulewy, nie uprzedzało pęknięcie serca jego matki na pół, kiedy on zbudził się w nieznanym mu miejscu. 

Ciężkie, opadające krople wybijały rytm na szybie, przez którą do pokoju wpadała blada poświata wieczornego blasku. Otulała go ciepła pierzyna o szorstkiej fakturze i przez dłuższy czas, była to jedyna rzecz, jaką czuł. Jednak z upływem kolejnych minut dołączył potworny ból głowy, a wraz z jego niespokojnym wzdrygnięciem się, zarejestrował inny ruch na materacu, gdzie leżał. Zaryzykował uchyleniem powiek, natychmiast zaciskając je, kiedy światło podrażniło zmęczone źrenice. 

Wziął głęboki oddech, zdając się na resztę pozostałych mu zmysłów. Wreszcie zdał sobie sprawę, że dosięgał go stłumiony dźwięk muzyki pokój, a może dwa, dalej. Spokojny, niski głos kołysał go z powrotem do snu. Otumaniony niemal się temu poddał, lecz w stan kompletnej gotowości postawiła go cudza na dłoń na jego czole. 

Otworzył gwałtownie oczy, mrugając nimi zawzięcie, póki nie przyzwyczaił swojego wzroku do nowych warunków. Błądził nim chaotycznie po skromnym pokoik na poddaszu, gdzie doskonale mógł przyjrzeć się drewnianemu sklepieniu podpartemu systemem grubych belek.

Pod przeciwległą ścianą stała ogromna, dębowa szafa z parą drzwi zamykanymi na klucz, z której jasna, różowa farba odchodziła płachtami. Podkurczone nóżki, utrzymujące mebel ponad ziemią, wydawały się uginać pod jej ciężarem. Sama sprawiała wrażenie napęczniałej od czegokolwiek, co w niej się znajdowało. Tuż obok szafy zawieszono duże lustro oprawione w złotą, zdobioną ramę. To dopiero dzięki odbiciu w nieskazitelnej, szklanej powierzchni ujrzał człowieka będącego tu z nim. 

Siedział na skraju łóżka. Przypominał Tony'emu jego ojca, bynajmniej nie z twarzy, lecz Howarda równie często zastawał w białej koszuli i spodniach od garnituru, przechadzającego się po domu jak w najwygodniejszych dresach. Zdradził mu kiedyś, że po latach ubierania najbardziej eleganckich kompletów, nic nie robiło już na nim wrażenia. Może nieznajomy też miał bardzo podobne doświadczenia, skoro z taką swobodą zajmował miejsce obok niego, mając na sobie jeszcze kamizelkę dopiętą na ostatni guzik. 

Mężczyzna wreszcie zsunął dłoń z jego twarzy, jakby wcześniej sprawdzał temperaturę i dzięki temu ich spojrzenia skrzyżowały się w lustrze. Uśmiechnął się lekko do odbicia chłopca, zanim odwrócił się do niego, przysłaniając nieznacznie światło wpuszczone przez odsłonięte okno. 

pantofelki | tony starkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz