4

3 1 0
                                    


-Łał skąd masz ten pistolet młody?-Darek nie wydawał się zbyt przejęty tym że jest na celowniku.

Na środku pokoju stała Alicja w bieliźnie podtrzymywana przez robiącego jej malinki Marka. jej ciało... nie widziałem nawet skrawka skóry który byłby bez siniaków. była wychudzona. kości można było normalnie policzyć!

-Nie za dobrze chowacie broń w korytarzu.-Warknąłęm - Puścicie ją.

Alicja spojrzała na mnie. Jej oczy zawsze wesołe z iskierkami życia i rozbawienia teraz były bez wyrazu, smutne i puste. Marek tylko złapał ją mocniej.

Nacisnąłem spust.


POV Alicja.

nacisnął spust. potem drugi i trzeci raz. Darek z Markiem zaśmiali się. Darek wprawnym ruchem odebrał Iwanowi pistolet.

-Nie odbezpieczyłeś.-Powiedział z uśmiechem odbezpieczając broń.

- Nie! Nie strzelaj do niego! On może się przydać!

-Do czego?- spytał Marek. Iwan stał z rękami do góry. rozejrzałam się.

- Mógłby tu sprzątać.-Powiedziałam.

-Klęknij młody-Warknął Darek celując w głowę Iwana.- To będzie twoja kara Alicjo.

-Jakieś ostatnie słowa?-Spytał się Marek.


POV Iwan

-Tak. - Poczułem że bogini miłości dodaje mi odwagi do powiedzenia czegoś co od zawsze chciałem powiedzieć- Ala, od pierwszego wejrzenia się w tobie zakochałem. Kocham twój uśmiech twoją wyjątkowość, poczucie humoru... Kocham cię Alicjo.


POV Alicja

przed oczami przeleciały mi wszystkie jego spojrzenia. Jak ja mogłam tego nie zobaczyć?!

-Ja ciebie te...- Huk wystrzału. wszystko leciało w zwolnionym tempie. kula trafiła w głowę Iwana. Na ścianę bryznęła krew. -Nie!-wyrwałam się Marcinowi i podbiegłam do Iwana.-Nie! Iwan! Otwórz oczy! Hadesie! Nie zabieraj mi go! błagam! Oddaj mi Iwana! - Zaczęłam uciskać klatkę Iwana. potem dwa wdechy. On musi żyć!-Hadesie!-ryknęłam- Oddaj mi go! Proszę!


POV Iwan

- Ja ciebie te...- To ostatnie co usłyszałem. przez sekundę słyszałem zwalniające bicie mojego serca. Nagle pojawiłem się przed wielkim czerwonym pałacem. Stawiałem że to Dom Hadesa. Miałem stanąć przed sądem. Abo pola elizejskie albo łąki asfaltowe. Stanąłem przed tronem. na nim siedział czarnowłosy mężczyzna z pustymi oczodołami. Uklęknąłem.

-Wstań Iwanie. Mam dla ciebie propozycję. spojrzałem na władcę śmierci.-Spójrz.-wskazał na kulę. znalazłem się w salonie w którym umarłem. po wystrzale Alicja podbiegła do mnie i zaczęła krzyczeć. Wzywała Hadesa, błagała mnie żebym wrócił.

-On nie żyje.-Powiedział Darek. Zabrali ją ode mnie. A ona nadal krzyczała. Pojawiłem się w jakimś pokoju. tam na łóżku siedziała Alicja. dookoła poustawiała świeczki.

-Hadesie, składam ci tą mysz w ofierze za Iwana. - wrzuciła mysz.- I tego chrząszcza. i Tą poduszkę. i moją krew- nacięła sobie palec wypuściła ją na ofiary. był tego cały stos.- Jak mam w ciebie wierzyć skoro mi nie pomagasz!? - zaczęła walić w drzwi- Wypuśćcie mnie!

wróciłem do zamku śmierci. z oczu leciały mi łzy.

-Widzisz? Moja propozycja jest następująca. przywrócę cię do życia. mogę to zrobić raz na pięć milionów lat. dziś wypada ten dzień. Twoja miłość do niej sprawia że obaj macie złote serca. Oczywiście możesz odrzucić propozycję i trafić do elizjum.-Powiedział Hades.

-Co byłoby moją ofiarą za wrócone życie?

- Wystarczy że ją uratujesz i już nigdy nie opuścisz.

- Da się zrobić. Hadesie, Chcem wrócić do życia. w zamian Będę chronić Alicję i będę zawsze przy niej.

-Iwanie, przywracam cię do życia i trzymam cię za słowo.

ujrzałem oślepiające światło.

-Idź Iwanie. życzę ci powodzenia.

-Dziękuję Hadesie.- powiedziałem i wszedłem w światło. obudziłem się w śmietniku. jak miło. wyszedłem z kontenera i spojrzałem na budynek. Czas uratować Alicję.


POV Alicja

Nagle wszystkie moje ofiary zniknęły. mój promyk nadziei powrócił. Zablokowałam drzwi przesuwając łóżko i komodę pełną ciuchów. założyłam bluzę. był środek nocy, więc było dość zimno. wróciłam po dresowe spodnie i znów podeszłam do okna.

To co zobaczyłam sprawiło że ledwo powstrzymałam okrzyk radości. Iwan. żył. stał teraz uśmiechnięty pod moim parapetem.

Gdy Iwan zbił szybę kamieniem zeszłam z nim po rynnie i dopiero jak byliśmy w lesie odważyłam się odezwać.

-Iwan, to ty?- Iwan jeszcze szerzej się uśmiechnął. stanął.

-Tak, to ja.- szepnął po czym szybko mnie pocałował.-Teraz wiesz?

-T-tak.szliśmy dalej.

-Jakim cudem? nie żyłeś. dostałeś kulką w głowę na moich oczach.

- Ubiłem interesu z Hadesem.

- Jak on wygląda?

- Trochę strasznie, ale to spoko człowiek. Prawie rozwaliłaś te drzwi tym kopnięciem!

-Widziałeś to?

- Hades Pokazał mi ciebie po mojej śmierci.

-Kto pierwszy u ciebie!-Krzyknęłam zaczęłam biec.


POV Iwan

Taka była najpiękniejsza. szczęśliwa. zaczęła biec, a ja dotrzymywałem jej kroku. nie wyprzedzałem jej, bo nie chciałem stracić jej z oczu.

Wbiegłem do domu.

-Iwan! Boże jesteś! Co ci się stało!?- krzyczała mama. spojrzałem na siebie. moje ciuchy były obdarte i całe w krwi.

-To nic takiego-uśmiechnąłem się- Znalazłem ją.-do domu weszła Alicja. moja mama od razu zapomniała o moim wyglądzie i z przerażeniem podbiegła do Ali.

-Boże dziecko! Kto ci to zrobił! Ale ty wychudłaś! Chodź na pewno jesteś głodna. potem zadzwonimy na policję.-Alicja bez słowa ruszyła za moją mamą.

-Ala?-Coś mi nie pasowało. ona nadal się bała.- Spokojnie. Uciekliśmy im. nie musisz się już bać.

Alicja tylko spuściła głowę.

-wszczepili mi chip

Promyk nadziejiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz