— ☆ —
— lipiec 2023 —
— ☆ —
Wytwórnia wydała oświadczenie w sprawie Jaemina. Rzecz jasna, nie ujawnili prawdziwych informacji o jego stanie, a nawrót kontuzji okazał się idealnym wyjaśnieniem.
W tym czasie Jeno spacerował nad brzegiem rzeki. Znajdował się w miejscu, w którym pół roku temu stali we trójkę, skrępowani propozycją, która istotnie wniosła wiele dobrego i żaden z nich nie żałował tej decyzji.
Jego oczy były widocznie zaszklone, ale nie krył się z tym mijając przypadkowe osoby. Stan Jaemina z każdym dniem był coraz gorszy, a on zwyczajnie nie wiedział co robić. Młodszy już całkowicie przestał się odzywać, a Jeno pragnął usłyszeć chociażby jedno słowo, wypowiedziane tym cudownym, melodyjnym głosem. Pragnął zobaczyć uśmiech na jego coraz bledszej twarzy. A najbardziej pragnął, żeby wszystko wróciło do normy.
Znów zmroziło go poczucie jakiejś nieodwracalnej konieczności. Zrozumiał, że nie może znieść myśli, iż nigdy więcej nie usłyszy jego śmiechu, który był dla niego jak źródło na pustyni.
Robiło się coraz później, a chłopak samemu nie wiedząc dlaczego wylądował w jednym z miejskich klubów. Po wypiciu kolejnej kolejki whiskey z colą, jakaś panna postanowiła złapać jego nadgarstek i jak gdyby nigdy nic zaproponowała pójście na parkiet. Nawet jeśli Jeno nie był ani trochę w nastroju na jakąkolwiek zabawę, dał się namówić na jej propozycję.
Może było to niewłaściwe w jego obecnej sytuacji, ale już nie wiedział, jak poradzić sobie z tym wszystkim. Zdawało się, że to wszystko zwyczajnie przerastało dwudziestotrzylatka, który wiedział doskonale, że zawiódł. Miał być wsparciem, którego nie potrafił zapewnić.
Dlatego szukał ratunku w zabawie i tańcu. Zgubił drogę. W sercu miał pustkę, chociaż otaczały go tłumy. Chciał poczuć coś, co nie było cierpieniem i nienawiścią do samego siebie.
- Ludzie emanujący złą energią to dno - odezwała się nieznajoma, kiedy po kilku kolejnych utworach ponownie osiedli przy barze.
- W życiu bywają takie chwile, których za wszelką cenę chciałoby się uniknąć.
- Jednak zanim te chwile nadchodzą, staje się przed drobnym decyzjami, które do nich prowadzą. Te drobne decyzje powracają do nas w przyszłości, gdy zaczynamy ich żałować. Ale czy bylibyśmy w stanie zapobiec bolesnym chwilom, gdybyśmy dostali szansę na zmianę tych decyzji? - odparła dziewczyna. Jeno milczał, zastanawiając się nad sensem jej słów, a procenty, które wlał w siebie nieco utrudniały mu ich analizę. - Myślę, że świat, który nas otacza, wszystko co wewnątrz, co nazwano układem nerwowym, psychicznym, strukturami typu mózg, libido i takie tam, podobne, zmienne w perspektywie definicje, że nasze życie, działania, nawet nasza osobowość i nasze myśli, emocje a wraz z nimi uczucia, że wszystko to jest bardzo metaforyczne, płynne i przenika się nawzajem, miesza, tworzy nowy rodzaj konsystencji, nowy rodzaj barwy, ale wszystkie te formy zawsze pozostają jakiegoś rodzaju cieczą, czy fluidem, jak to lubię nazywać, że każda materia stała to po prostu ciecz, której ruchu nie jesteśmy w stanie dostrzec, podobnie, jak nie jesteśmy w stanie dostrzec jej płynności, przez zbyt dosłownie postrzeganie ruchu oraz materii. A dla mnie wszystko jest ruchem materii i to jedyne zjawisko, które ma jako taki sens. Z ruchu materii rodzi się przestrzeń, z ruchu materii powstaje czas, ale czas jest jeszcze bardziej umowny i ludzki, bo inaczej liczą swój czas gwiazdy i na podstawie innych zdarzeń i zjawisk, a inaczej swój czas liczy człowiek, w oparciu o cykle dnia i nocy.
- Jesteś bardzo mądra - skomentował chłopak, a to wywołało nikłe rumieńce, na jej niewielkiej twarzy. Nie spodziewał się poznać w takim miejscu kogoś takiego jak ona.
Patrzył sterotypowo i był przekonany, że w takich miejscach spotyka się kobiety chętne na jeden numerek, żeby później symulować ciążę. Ale w takim razie czy on nie był taki sam jak ci wszyscy mężczyźni, chcący tylko zaspokoić swoje potrzeby seksualne?
- Jestem Jeno - chłopak wystawił do niej rękę. Resztę wieczoru spędził w jej towarzystwie, które mimowolnie było w stanie poprawić jego nastrój.
Nie wiedząc jak jej się to udawało, uśmiechnął się kilka razy podczas rozmowy.
— ☆ —
a/n: znowu pominęłam poniedziałek, brawo ja.
ale sto lat sto lat jaemin.
19/08/13
CZYTASZ
˚saudade˚ ʰʳʲ⁺ˡʲⁿ⁺ⁿʲᵐ
Fanfiction▹ zakończone ◃ » dopiero w późniejszej fazie wzięła sprawa ten niesamowity, zaplątany, głęboko grzeszny i przeciwny naturze obrót, którego lepiej nie wywlekać na światło dzienne. nct!au [norenmin] ;memories; angst; little smut; con; threesome; slas...