Kelly szła główną ulicą, znajdującą się nieopodal domu rodziny Starlight, ponieważ dopiero z niego wyszła. Dziewczyna miała w planach udać się do Antykwariatu, w którym miała nadzieję spotkać ciotkę Maddie. Miały wiele ważnych kwestii do rozważenia. Spotkała się z nią ostatnio dzień wcześniej. Starały się uzyskać jak najwięcej informacji z Kronik na temat Isabelle. Dziś miały kontynuować to zajęcie wraz z posiadaczką niezwykłych mocy. Niestety dziewczyna nie chciała przyjść.
Słońce chyliło się ku zachodowi. Światło pięknie pokolorowało chmury na odcienie różu, czerwieni i złota. Ta delikatnie różowa poświata stwarzała idealny klimat tego wieczoru na spacery dla zakochanych. I rzeczywiście, ulice były pełne szczęśliwych chwil wielu par. Nawet ptaki fruwały tylko parami. Znowu się rozmarzyłam... Wybacz czytelniku.
Kelly lekko uśmiechnęła się pod nosem, patrząc na te niecodzienne widoki. Praktycznie cała droga do Antykwariatu dała jej wiele radości. Może świat ludzi i natura czuli razem, że jest to wyjątkowy czas?
W końcu czarnowłosa doszła do tajemniczej opuszczonego lokalu. Chwyciła za klamkę i weszła do pustego pomieszczenia. Wszystko, co tam było, to białe gołe ściany. Odwróciła się tyłem do wnętrza i zamknęła drzwi. Gdy rozejrzała się po pomieszczeniu ponownie, ujrzała ściany pomalowane na bordowy kolor i mnóstwo dywanów, nie tylko na podłodze. Dookoła nieskończoność regałów z książkami i ogromne biurko, które było pośrodku Antykwariatu. Za biurkiem siedziała głęboko zamyślona nad pewną książką Ciotka Maddie. Oto jej kryjówka.
Od wieków przychodziło tu wielu czarowników, którzy kupowali przeróżne księgi – od poradników, po żywoty legendarnych postaci czy opowieści o mitycznych stworzeniach. Świat za oknem się nieustannie zmieniał, a Antykwariat wciąż był taki sam i zawsze już będzie. Tak samo jak osoba królująca w tym miejscu. Tak, Ciotka Maddie to nieśmiertelna czarodziejka. Kobieta wyglądała na czterdziestolatkę. Miała krótkie lekko podkręcone brązowe włosy, a jej oczy były błękitne, jak u wszystkich w rodzinie Starlight. Była ubrana w beżowy zestaw, składający się z ołówkowej spódnicy i żakietu.
Nagle ciotka otrząsnęła się i zauważyła znajomą sylwetkę dziewczyny. Uśmiechnęła się do niej, co Kelly odwzajemniła.
– Dzień dobry, kochanie. Jak ja dawno cię nie widziałam – złapała się za głowę.
– No rzeczywiście. Od wczoraj – nastolatka się zaśmiała.
– Co racja, to racja – machnęła ręką i wstała. – A gdzie jest Isabelle?
– Emm... Isabelle... Ona jest na koncercie Smile... Nie miała zamiaru z niego rezygnować... – odpowiedziała lekko zmieszana.
– Koncert Smile, powiadasz? – kobieta się na chwilę zamyśliła. – Wiem! Coś o tym w Kronikach było!
– Serio? – zaskoczyło to Kelly.
Maddie pośpieszyła do jednego z regałów i wyjęła jedną z ciężkich, wielkich ksiąg. Po chwili leżała ona na biurku i nad nią obie się pochylały. Ciotka założyła okulary i zaczęła przekartkowywać książkę, co czarnowłosa obserwowała. W końcu znalazła rozdział. Był on poświęcony Isabelle. Przeczytała na głos pewien fragment. Był on napisany w języku nieznanym dla większości dzisiejszych ludzi – połączenie starożytnej łaciny, greki i na domiar złego – nordyckich run. Karty były pokryte niemalże tylko owymi runami, a inne alfabety były uzupełnieniem ich. Było to takie tajemnicze mieszane pismo, którym posługiwali się alchemicy i magowie wieki temu.
– „Koncert Smile – spotkanie Rossa Lickiena – jej przewodnika po świecie magii. Dzień ten zmieni wszystko. Nietypowe zdarzenia" – wymownie spojrzały po sobie.
CZYTASZ
Nieznana przyszłość - Twoje przeznaczenie
FantasyIsabelle Starlight jest młodą dziewczyną, która skrywa w swoim wnętrzu moce, o jakich świat nigdy nie marzył. Ross Rose Lickien to jej Anioł Stróż, który ma jej móc w wypełnieniu swojej misji... Ale jeszcze się nie spotkali. Ludzie, którzy będą im p...