Drugie spotkanie

536 34 12
                                    

Kristen Evans/Brak apetytu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kristen Evans/Brak apetytu

Akcja rozgrywała się naprawdę szybko. Piłka leciała z rąk do rąk w tak zawrotnej prędkości, że oczy [T/T] ledwo to zarejestrowały. Zachwycona patrzyła na szybkie, precyzyjne i zdecydowane ruchy chłopaka, który zaprosił ją na ten fantastyczny mecz. Niby nie był on niczym wielkim, taki sam mecz jaki widziała w telewizji dziesiątki razy. Lecz tym razem było w nim coś innego, przynajmniej dla niej. Zawsze gdy oglądała mecz w porównaniu do jej ojca była neutralna, nie kibicowała żadnej z drużyn. A teraz siedziała na trybunach w koszulce jego drużyny kibicując mu z całych sił. Jak się okazało chłopak nie jest tak chamski jakim się wydawał przy ich pierwszym spotkaniu. naprawdę szybko znaleźli tę jedną cienką nić porozumienia co było dla nich obu naprawdę zaskakujące. Ku wielkiej uciesze [K/W] włosej drużyna Kristena wygrała, wydawał się tak szczęśliwy, że na bladą twarzyczkę dziewczyny wkradł się wielki, szeroki uśmiech, którego nawet najgorsze słowa skierowane w jej kierunku nie dadzą rady zmazać.

- Hej kaleko mówiłem ci, że wygramy! - Krzyknął w pewnym momencie chłopak odszukując ją wzrokiem na trybunach. Jednak nie mówił tego wrednie brzmiało to bardziej serdecznie. zaśmiał się krótko puszczając jej oczko a kilka dziewczyn za nią zaczęło szeptać między sobą co ona oczywiście zignorowała.

Dziewczyna na jego słowa prychnęła śmiechem i pokiwała głową z dezaprobatą, jeżeli miała być szczera ta obelga z jego ust wcale jej nie przeszkadzała. A wręcz przeciwnie jego ton głosu sprawiał, że robiło jej się ciepło na sercu gdy tylko coś do niej powiedział, nie wa że co to było ważne, że mówił. Jeżeli dalej brniemy w tą wspaniałą szczerość nie było to do końca ich drugie spotkanie, ponieważ widzieli się już kilka razy w szpitalu gdzie dziewczyna chodzi na ciągłe obserwacje. Nie zamienili ze sobą żadnego słowa tylko krótkie spojrzenia, które ich obu napełniały dziwnym uczuciem. Oboje czuli jak wzrok drugiego przeszywa ich dusze i poznaje ich najgłębsze sekrety, które do końca ich żyć powinny zostać sekretem. Oczywiście jest to tylko lekka paranoja z ich strony, ale nic przecież nie mogą na to poradzić.

- Ej głupia słuchasz mnie? - Spytał w końcu chłopak, który usiadł jakąś chwilę temu obok niej i dźgając ją palcem w policzek starał się ją "wybudzić".

Spojrzała na niego i zamrugała kilka razy starając sobie przy okazji przypomnieć co do niej mówił.

- Nie za bardzo a mówiłeś coś ważnego? - Spytała przechylając głowę na bok robiąc trochę głupkowatą minę.

- Spytałem, czy jedziemy przepić moje zwycięstwo. - Powiedział jakby to było oczywiste. - Sokiem jabłkowym naturalnie. - Dodał przypominając sobie, że dziewczyna jest nie pełno letnia. - Możemy też IŚĆ też na frytki.

- Jestem podły. - Stwierdziła pokazując mu język. - Możemy iść to przepić, naturalnie ty stawiasz, ponieważ tak sobie życzę.

- A co ty królewna by sobie czegoś życzyć? - Uniósł jedną brew do góry i gdyby nie duma, która nie pozwalała mu na chichot pewnie by to zrobił.

Skeletons in the Closet ║Boyfriend Scenarios - ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz