♛Kristen Evans/Brak apetytu
Dziewczyna starała się manewrować wózkiem między ludźmi tak, by przypadkiem nie przejechać nikomu po stopie. Jak się okazuje w szpitalu dzisiaj był niesamowity tłok. Niestety biedna dziewczyna nie miała pojęcia, czym był on spowodowany. [K/W] włosa naprawdę musiała się namęczyć, by dostać się do odpowiedniego gabinetu. Można na spokojnie powiedzieć, że jeszcze nigdy jazda windą nie była dla niej aż tak bardzo niekomfortowa.
,,
Dziewczynka siedziała w wózku i rysowała coś w swoim małym notesiku zieloną kredką, gdyż tylko ten kolor nie został jeszcze połamany, co chwilę cicho kichała jednak zdawała się nie zdawać sprawy z tego, że podczas przeziębienia powinna siedzieć w domu. Był środek lata, dlatego swoją małą chorobę zastąpiła zwyczajna alergią. W pewnym momencie pod jej nogi poturlała się piłka do nogi a po niej podbiegł do niej o dwa lata starszy chłopiec, który z resztą jest jej sąsiadem i dobrze wie o niepełnosprawności dziewczynki.
- Co robisz?- Spytał udając ciekawość, tak naprawdę miał gdzieś co robi. Gdy miała mu już mu odpowiedzieć szybko jej przerwał widząc, że zbliżają się jego znajomi. - Chcesz z nami zagrać? Gramy w piłkę nożną, o nie poczekaj przecież nie możesz.
Nie była pewna czemu nagle cała grupa zaczęła się śmiać, nie chciała robić im przykrości, więc zaczęła się uśmiechać, mimo to czując , że wcale nie powinna tego robić. Miała rację jej uśmiech ukazujący niewiedzę spowodował kolejną falę śmiechu.
"
Wreszcie ujrzała swój upragniony numerek na drzwiach 126 zaiste jest piękną liczbą. Uśmiech z jej twarzy znikł od razu po tym jak prawie oberwała drzwiami od osoby wychodzącej.
- O boże nic ci nie jest?- Spytał ewidentnie jakiś męski głos a zza drzwi wyłoniła się blond czupryna. Chłopak teraz patrzył z troską na [K/W] włosą swoimi błękitnymi jak niebo oczami.- Naprawdę nie chciałem ci zrobić krzywdy.
- Nic się nie stało.- Odpowiedziałaś z lekkim uśmiechem skądś go kojarzyłaś niestety nie wiedziałaś dokładnie skąd.- Czy ja Cię już kiedyś nie widziałam?- Spytałaś wprost.
- Raczej nie.- Uśmiechnął się słabo, po tym gdy Cię zobaczył wyglądał bladziej niż powinien, jednak nie wiedziałaś czym może być to spowodowane. Dopiero, gdy zamykał drzwi dostrzegłaś jeden szczegół, chłopak nie miał jednej ręki.
,,
- Jesteś strasznie podły.-Krzyknęła dziewczynka zalana łzami, widząc jak blondyn rozrywa jej rysunek najgorsze jest to, że nie mogła nic z tym zrobić.- Obyś stracił jedną z tych rąk!
"
Nie wiedziała czemu nagle przypomniał jej się ten fragment z dzieciństwa, nie była nawet pewna, czemu w ogóle to pamięta.
CZYTASZ
Skeletons in the Closet ║Boyfriend Scenarios - Zawieszone
Novela JuvenilSpacer po mieście nigdy nie są czymś interesującym. Wiele ludzi w jednym miejscu kompletnie nie zwracających uwagi na otoczenie i siebie nawzajem. Każdy się śpieszy, idzię w swoją stronę. Przed oczami mijają ci każde odcienie brązu. Oczy niby mają t...