Wiedźmin. Na ratunek Temerii

Amulety Alfredo

Najpierw zaczęło się dziać coś z Triss , od pewnego czasu zaczęła znikać i ubierać na czarno ze słońcem z twarzą. Wszyscy wiedzą czyje to barwy. Przepowiednia Javeda zaczęła się sprawdzać. Wkrótce potem wszyscy z tych , którzy nałożyli naszyjnik byli tacy sami , następnie zniknęli.

                   Dwa dni później

Do kryjówki przybył cały zakon płonącej róży wielu Nilfgaardczyków Jaskier , Triss Merigold było ich około trzystu. Triss wystąpiła
- poddajcie się Temerscy buntownicy i wrogowie naszego Wielkiego Cesarstwa Nilfgaardu złóżcie pokłon cesarzowi. Macie wybór wybrać słuszną drogę i służyć dla Nilfgaardu zakładając ten naszyjnik lub walka oznaczająca waszą śmierć.

Triss wiemy jaka jesteś wiem , że twoją ojczyzną jest Temeria coś zawładnęło twoim umysłem wróć ! -
krzyknął Geralt

Moją ojczyzną jest Nilfgaard , załóżcie te naszyjniki , a przeżyjecie.- powiedziała

Nikt nie wziął naszyjnika co oznaczało walkę

-Żołnierze Temerii nadeszła godzina zrywu na wroga !!- wykrzyczał donośnie Codr.

Stanęli do nierównej walki.
Rozpoczęła się walka na śmierć i życie.

Ruszyła pierwsza grupa szturmowa około stu ludzi z zakonu garstka powstańców odparła atak. Ruszyli ponownie tu wielce ważną rolę odegrał Geralt zrywając naszyjnik Zygfrydowi , którego zakon ruszył natychmiastowo na Nilfgaard , Codr zerwał naszyjnik dla Jaskra , który się ukrył myśląc nad kolejną balladą.
Nilfgaard zaczął odwrót ZT ruszył do ataku. W czasie walki zginął Alfredo , lecz nie udało się zdjąć naszyjnik z Triss i Herberta. Były też plusy znów maja zakon po swojej stronie i zdobyli dużo broni. Wojna wymaga ofiar niestety zginęło siedmiu dzielnych żołnierzy. Stracili też kryjówkę wzięli wszystko co się da i postanowili utworzyć nową kryjówkę w domu Talara. Geralt wiedział że potrzebują pomocy musiał negocjować z Wiewiórkami Iorweth poparł działania Temerii wzamian za skrawek wolnego państwa dla nie ludzi. Codr przystał na warunki.