1. pierwsza śmierć

25 6 0
                                    

Mała marybelle siedziała na podłodze i bawiła się lalkami i pluszakami alabelle mijając jej lokum powiedziała: wyhodzę
-gdzie
- do lasu
-mogę iść z Tobą
-nie.
Marybelle poszła do kuchni tupiąc nóżkami (żeby zademąstrować to jaki świat jest nie sprawiedliwe c: ).
Brat przechodząc przez kuchnię powiedział: wyhodzę!
-Gdzie Kurde blaszka do lasu
-nie i nie wysławiaj się tak brzydko zupę Masz w loduwcę
-zupę, zupę!poczym po namyśle stwierdziła
-a mogę zjeść nuttellę
-nie.
Następnego dnia nie obudził jej jak zwykle w wakacje budzik o 7.57 (U mnie w wakacje o 5.54) tylko szlohająca matka wbiegła do pokoju -córeczko!
-c co się stało
-twój brat wracał o 3.13 do domu i uderzył w niego jakiś szaleniec albo pijak jego samochód udeżył w latarnie i środki chemiczne bęznyna i inne takie żeczy wybuchły podpaliły się okoliczne stragany z owocami naszczęści nikogo tam nie było(jakiś nie zrozumiały bełkot przez łzy).
Do marybelle to dalej nie docierały ale zbierało jej się na łzy
-czcz czy Feliks nie nie żyję?
- znowu bełkot
Przez drzwi Wbiegli ojciec i annabelle wszyscy z łzami w oczah

Kiedy okna są zamykane Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz