*Camila pov.
-Camila, idź zrób pranie.- budzi mnie moja współlokatorka Dinah. Przecieram zaspane oczy.
-Już już, pali się?
-wstawaj.
-no chwila, daj człowiekowi chociaż się obudzić.
-nie gadaj tylko zasuwaj, potrzebuję czyste majtki.
-a te masz brudne.- wskazuję na majtki które widać u wysokiej blondynki przez to że stoi w samych majtkach i koszulce.
-nie.
-yhy, dobra już wstaje tylko daj mi chwilę.
-okej w kuchni masz śniadanie.
-o jaka kochana z Ciebie przyjaciółka.-uśmiecham się do Dj.
-po prostu nie chce mieć tu trupa na chacie, gdyby nie ja to byś tu z głodu padła.
-bardzo możliwe, istnieje też opcja że bym spaliła mieszkanie razem z samą sobą.
-no to też bardzo prawdo podobne.- dziewczyna wyszła z mojego pokoju zamykając za sobą drzwi.
***
Biorę torbę z praniem i wychodzę z mieszkania, podpinam słuchawki do telefonu i puszczam pierwszą lepszą playliste.Wchodzę do pralni. Podchodzę do jednej z pralek i wrzucam do niej pranie. Wkładam rękę do kieszeni spodni pusta, szukam po innych kieszeniach nic, zapomniałam pieniędzy, siadam na ławce na przeciwko pralki i myślę co zrobić, do domu mi się nie chce wracać bo jestem zbyt leniwa, zadzwonię do Dinah.
-Dinah, zapomniałam kasy.-mówię smutnym głosem z nadzieją że blondynka przyniesie mi pieniądze.
-to wróć się po nią do mieszkania.
-Dj...
-nie, nie przyniosę ci kasy, jestem w pracy, nie mogę teraz rozmawiać pa.
-Ale Dinah ...- dziewczyna się rozłancza.
Siedzę na ławce i wpatruje się w pralkę.
Wchodzi do pralni ładna brunetka i wkłada rzeczy do pralki obok mojej. Pewnie ma dużo drobnych. Podchodzę do dziewczyny.
-hej, Camila jestem a ty?- brunetka odwraca się w moją stronę.
-Lauren.-piękna zielonooka, mi odpowiada.
-ładne imię.
-dzięki.
-pożyczysz trochę drobnych?-pytam prosto z mostu bez skrępowania.
-nie masz swoich?-pyta zielonooka.
-zostawiłam w domu.-odpowiadam
-to czemu nie pójdziesz po nie do domu?
-nie chce mi się.
-yhy.
-no to co pożyczysz trochę kasy?-pytam poraz kolejny.
-a jak mi oddasz?-myślę chwilę.
-no nie wiem w naturze.-żartuje sobie.
-spoko.-dziewczyna po chwili odpowiada.
-czekaj co?-mówię trochę szokowana
-no mi pasuje.- zdaje sobie sprawę że kobieta mówi na to na poważnie
-okej.-odpowiadam.
-masz tu kasę.- dziewczyna daje mi pieniądze.
-dzięki.-wrzucam pieniądze do pralki, maszyna się włącza i zaczyna pracować.
-okej, idziemy do mojego samochodu?-kobieta spogląda na mnie.
-jasne.-kurde ale mam farta, młoda, ładna, seksowna i do tego będziemy się bawić w jej samochodzie jak w Titanicu. Wychodzimy z pralni.
-nie masz żadnych chorób wenerycznych ani nic? Bezpieczeństwo przede wszystkim.
-masz rację, nie posiadam żadnych chorób.
-okej, to zapraszam do mojego samochodu.-siadam na tylnym siedzeniu, czarnego samochodu dziewczyny marki audi, kumojemu zdziwieniu, na tylnych siedzeniach jest dość dużo miejsca, dziewczyna siada obok mnie. Zmiejszam odległość która dzieliła mnie z kobietą, zielonooka przybliża twarz do mojej po czym delikatnie muska moje usta swoimi, czekam na dalszy krok dziewczyny, która patrzy w moje oczy jak by szukała w nich mojego pozwolenia, bez słowa całuje delikatnie usta dziewczyny, ta odaje pocałunek i zaczynamy go pogłębiać, siadam okrakiem na jej kolanach, a ona łapie mnie rękami w pasie, schodzę powoli pocałunkami na jej szyję, na co ta reaguje cichym, stłumionym jękiem, chyba chciała by nie został przezemnie usłyszany.
-możesz wydawać odgłosy i mówić, jak coś będzie nie tak to mów.-patrzę przez chwilę w oczy dziewczyny, po czym powracam do jej ust, nie znamy się długo, ale już wiem że tych cudownych ust będzie mi brakować, nasze usta komponują się ze sobą idealnie tworząc tym samym codowne pocałunki, tym razem to usta dziewczyny schodzą na moją szyję...
__________
Witam, napisałam to z nudów, nie wiem czy to w ogóle komuś się spodoba, ale jak tak to kiedyś pojawi się ciag dalszy ,,Ruchanie za pranie" no i to chyba tyle co miałam do powiedzenia, dziękuję za uwagę.
CZYTASZ
ruchanie za pranie
Fiksi PenggemarPora zrobić pranie #1 w pranie #1 w ruchanie #2 w camilacabello #69 w Camren