Czy było warto?

15.8K 104 3
                                    

-A może wina?...-zapytała Alison stając obok mnie i pijąc powoli z kieliszka napój

-To nie jest śmieszne- odparł z powagą Carlos, był lekko zdenerwowany a zarazem ciekawy

-Alison on chyba powinien wiedzieć- powiedziałam nie pewnie do przyjaciółki i odstawiłam kieliszek na blat obok mnie

Carlos usiadł przy balcie z Alison, a ja zaczęłam tą mękę przypominania i opowiadania o mojej przeszłości.

-Tak więc Jack to mój były, ale to pewnie już wywnioskowałeś- zaczęłam niepewnie

-Nasz związek trwał dosyć długo bo aż półtora roku, to była męczarnia ale nie potrafiłam z nim skończyć. Kiedy zaczynaliśmy było normalnie jak w każdym związku, randki, czułe słówka, pierwszy sex, pocałunki i tak dalej...-zawiesiłam się, poczułam jak słona pojedyncza łza powoli spływa po moim policzku

-Rita proszę chce wiedzieć co ten sukinsyn Ci zrobił...- Carlos ze spokojem popatrzył na mnie i nagle poczułam że mogę mu zaufać, nie wiem dlaczego tak się stało ale czułam się bezpiecznie w tej chwili.

-Po trzech miesiącach naszego niewinnego związku po raz pierwszy uderzył mnie, nie było to jakieś spektakularne po prostu dostałam z liścia od niego. Mieliśmy iść do kina ale nasze preferencje dotyczące wyboru filmu się różniły i właśnie gdy chcieliśmy kupić bilety przez internet dostałam od niego w twarz.- Parę łez w pogoni za pierwszą poleciało po moim policzku, skapując na blat. W jednej sekundzie wróciło wszystko, wszystkie wspomnienia, cały ból, wszystkie okropności jakich doznałam przy tym kretynie.
- Zaczęło się wtedy, potem już bił mnie co raz częściej, za mniejsze niezgodności tylko już wtedy dostawałm w twarz albo w brzuch, chciałam go rzucić ale przy każdej próbie on się śmiał a potem...- rozpłakałam się na dobre, nie byłam w stanie już kontynuować, bałam się, jestem słaba, ale nic na to nie poradzę że jedna jebana osoba tak zniszczyła moją psychikę. Alison wstała i natychmiast mnie przytuliła,  wiedziałam że to ona ale wzdrygnęłam się co nie uszło uwadze Carlosa.
-Rita Ja nie chciałem być nie miły...-powiedział spokojnie z lekkim zawachaniem Carlos, wstał i podszedł do nas powoli.
-Może kiedy indziej - odparła Alison dalej mnie przytulając. -Słońce nie będę mogła z tobą dziś zostać mam nocną zmianę w barze ale obiecuję że przyjdę rano o 7 jak tylko skończę pracę.
-Nie proszę, nie, nie, nie błagam Ali nie zostawiaj mnie...- spojrzałam na nią i mocno ją przytuliłam. -Błagam nie zostawiaj mnie samej...-wypowiedziałam ledwo słyszalnie.
-Ja zostanę...- Bez wahania i chyba bez zastanowienia się odpowiedział Carlos. Obie spojrzałysmy na niego nie dowierzając naszym uszom.
-Nie powinnaś być sama a Ja mogę zostać skoro Alison nie może- uśmiechnął się lekko i złapał Alison za dłoń, popatrzył na nią i jak by porozumieli się telepatycznie, bo Ali chwile później spojrzała na mnie i zaczęła niepewnie.
-Rita wiem, że chcesz żebym to Ja została ale naprawdę nie mogę bo to moja ostatnia szansa i jak nie przyjdę do pracy to mnie wywalą, no a Carlos może zostać wiec może to dobry pomysł - popatrzyła na mnie i pogłaskała mnie ręką uspokajająco po głowie- kocham cię słońce-wyszeptała cicho- To jak zgadzasz się? -spojrzała na mnie i lekko się uśmiechnęła
-Okej ale przyjdź proszę około 9 do mnie -popatrzyłam na nią, uspokoiłam się już nieco ale mój oddech nadal był szybki i płytki a twarz czerwona i po prostu zapłakana.
-Dobrze przyjdę a teraz już lecę wiesz jaki jest Sebastian -uśmiechnęła się lekko
-Tak wiem idź już nie spóźnij się- Alison pociągnęła do przedpokoju za sobą Carlosa ale niezbyt interesowało mnie co mu mówi, zeszłam z blatu i wzięłam kieliszki, zmyłam je i czekałam na Carlosa.
Po chwili usłyszałam trzaśnięcie drzwi czyli Alison wyszła, zostałam sama, no z Carlosem ale nie znam go a on nie zna mnie, będzie niezręcznie - pomyślałam. O wilku mowa, Carlos wrócił do kuchni i popatrzył na mnie.

-Rita może pójdź spać dobrze Ci to zrobi- uśmiechnął się i podrapał się ręką po karku.

-To dobry pomysł, kuchnia jest do twojej dyspozycji tak samo jak telewizor i inne rzeczy, czuj się jak u siebie.- Uśmiechnęła się i poszłam do mojej sypialni, przeszłam przez drzwi do łazienki, rozebrałam się i weszłam pod prysznic, umyłam się, założyłam wygodne majtki i koszulkę z metallicą do połowy uda. Wyszłam z łazienki i poszłam do salonu.
-To ja się położę w sypialni- powiedziałam niepewnie i cicho patrząc na Carlosa który siedział na kanapie i oglądał coś w telewizji, spojrzał na mnie i zlustrował mnie wzrokiem- Dobrze Ja będę tutaj jak byś czegoś potrzebowała- odparł z lekkim uśmiechem patrząc na mnie. Poszłam do siebie i położyłam się pod kocem na moim łóżku, leżałam próbując zasnąć.

20 minut później

Zeszłam do Carlosa rozmyślając czy było warto się zgadzać na to nocowanie jego w moim domu, stanęłam w salonie obok kanapy i popatrzyłam na zdziwionego Carlosa.

-Nie śpisz? -popatrzył na mnie- Chodź siadaj- zrobił mi miejsce obok i popatrzył na mnie
-Dzięki, usiadłam i okryłam się kocem, oparłam głowę o ramię Carlosa i razem z nim oglądałam piłkę nożną, nie nudziło mnie to, nawet byłam ciekawa, czasem sama sobie oglądam mecze.
-Mogę o coś zapytać?- po pewnym czasie Carlos się odezwał i spojrzał na mnie.

Przepraszam że tak długo mnie nie było, bardzo długo. Jestem wam wdzięczna że aż tyle osób czyta moje opowiadanie. Mam nadzieje że mnie nie zostawcie pomimo tej przerwy. Dajcie znać w komentarzach...
W ramach przeprosin trochę dłuższa część 😊😘

Całuski...V

Piekło W NiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz