Rozdział I

747 50 3
                                    

- Matt, wstawaj
- Co chcesz?
- Idziesz dzisiaj do szkoły...
- Ah no tak, misja
- Nie musisz tego robić dla misji, możesz to też robić dla zabawy. Poznać kogoś, może się z kimś zaprzyjaźnisz...
- Już mamo chyba zapomniałaś? Nie pamiętasz jak parę lat temu psycholog powiedział, że jestem dziwny i nie mam uczuć? Już Ci się zapomniało
- Kochanie... Dobrze wiesz, że ja bym Cie nigdzie nie oddała... Jesteś moim jedynym szczęściem jakie mi zostało. Wiem, że po śmierci ojca wszystko się zmieniło i nasze relacje uległy zmianie, ale... Ja wtedy myślałam tylko o sobie, byłam okropną matką... Nie patrzyłam na to jak się może czuć moje dziecko po stracie ojca... Wybacz mi...

Spojrzałem na nią. Nie dawałem za wygraną. Moja twarz była obojętna. Nie była przy mnie tyle lat, a teraz nagle się obudziła. To głównie przez nią nie czuje żadnych emocji.

- Za późno na jakiekolwiek przeprosiny.

Wyszła z pokoju. Ja w tym czasie podszedłem do szafy. Przebrałem się, spakowałem plecak, zjadłem śniadanie, ogarnąłem się w łazience i wyszedłem z domu.

W szkole

Patrzyłem na tych wszystkich uczniów tej szkoły... Same lamusy, dziewczyny z tonami tapety, geje itym podobne...

Dostałem powiadomienie z telefonu. Alfa wysłał mi zdjęcie tej dziewczyny. Zerknąłem do telefonu i zacząłem szukać. Ta buda jest taka wielka, że się zgubić można. Poszedłem na szkolną stołówkę. Znalazłem. Całkiem... Ładna ta dziewczyna, inna niż wszystkie. Zaraz, skup się na misji. Podszedłem do tej dziewczyny. 

- Em... Cześć. Jestem nowy w tej szkole i czy mogłabyś mnie po niej oprowadzić?

- Jasne - uśmiechnęła się do mnie

***

Hejooo, macie tu nowy rozdział!!!
Rozdziały będą się pojawiać raz lub dwa razy w tygodniu. Jeżeli pod tym rozdziałem będzie 20 gwiazdek, daje kolejny rozdział.
Bayoooo <3

Zabić Alfe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz