✩ |1.0 | nιecodzιenne poznanιe|✩

165 9 2
                                    

Jeongguk spojrzał ostatni raz w lustro, zastanawiał się jeszcze czy aby na pewno wygląda dobrze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeongguk spojrzał ostatni raz w lustro, zastanawiał się jeszcze czy aby na pewno wygląda dobrze. Chciał oczarować wszystkich swoją przystojną twarzą, idealnie ułożonymi włosami i drogim garniturem na jego umięśnionym ciele. Uśmiechnął się sam do siebie, odszedł od lustra i sprawdził czy wszystko spakował, gdy nagle do pokoju wszedł jego ojciec.

- Już jesteś gotowy, Jeongguk? - zapytał patrząc na syna

- Mh, w zasadzie to tak. Jak wyglądam? - uśmiechnął się szeroko

- Jak zwykle dobrze, a teraz chodź, bo się spóźnimy. I błagam, nie narób mi wstydu - rozkazał dość nieprzyjemnym tonem

- W porządku, o to się martwić nie musisz, ojcze - poklepał go po ramieniu, wziął walizkę i wyszedł z wielkiego pokoju.

Ojciec dwudziestopięciolatka westchnął i ruszył za nim. Zgarnął po drodze swoją żonę oraz walizki, wsadzając je uprzednio do bagażnika i dołączył do samochodu, w którym siedział już jego syn, Jeongguk. Ruszyli w drogę, do Gangneung. Gdzie miał się odbyć bankiet, który był z okazji otwarcia nowej firmy, Państwa Jeonów i Państwa Kimów.

• • • •

Po dość niedługiej podróży wysiadali z samochodu, akurat byli przy wielkim hotelu w którym na wielkiej sali miał się odbyć bankiet. Jeongguk westchnął i przeciągnął się, tak szczerze nie chciał być tutaj.

Ale był ciekawy współpracy rodziców, bo w końcu kiedyś to on ma przejąć firmę, o ile tamta rodzina nie ma dzieci... Wziął swoją walizkę i wszedł do hotelu, odnalazł swój pokój, udał się do niego. Odłożył walizkę i rzucił sie na łóżko.

- Jakie mięciutkie - uśmiechnął się sam do siebie, po chwili lecz przypomniał sobie, że ma na sobie garnitur więc szybko wstał.

Dostał po chwili smsa, że ma już iść na dół, wykręcił oczami i poprawił się, następnie wyszedł z pokoju udając się na wielką salę. Nie miał nic przeciwko współpracy rodziców, popierał to jak najbardziej. Wiedział, że i tak będzie musiał w przyszłości przejąć kolejną firmę.

Co mu odpowiadało jak najbardziej, bo robota papierkowa była jego silną stroną. Na sali było bardzo dużo ludzi, znał większość z nich. Witał się prawie z każdym, podchodząc dumnym krokiem do rodziców w towarzystwie zapewnie nowych współpracowników. Ukłonił się i przywitał.

- O jesteś Jeongguk - uśmiechnęła się Pani Jeon - To jest nasz syn, Jeongguk - przedstawiła go, na co Kimowie się uśmiechnęli.

- Witaj, Jeongguk. Nie wiedziałam, że będziesz aż taki przystojny ~ - zaśmiała się Pani Kim, na co Jeon się uśmiechnął szeroko i podziękował.

- Nasz syn już do nas jedzie, tylko musimy troszeczkę poczekać, są dużw korki. Ma problem z dojazdem. Ale z pewnością go dziś poznacie - dodał mąż Pani Kim.

тeмpтed | тaeĸooĸ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz