☆Rozdział 4 - Pierwsze problemy... ☆

432 44 60
                                    

Każdy z nas miał taki moment w życiu, w którym czuł się beznadziejnie. Zawstydzony, smutny i jednocześnie zły na cały świat. Tak właśnie czuł się Hiroto, ale nie przez moment, ale już od godziny. Przez cały ten czas ze spuszczoną głową wlókł się w ciszy za Reizem i Gazellem.

Wyklinał całe dwa światy, Izigo, a nawet te przeklęte Bogu ducha winne – Kryształowe smoki.

Najbardziej, jednak wściekał się na siebie, wiedział, że zawalił sprawę tak bardzo jak tylko mógł.

Podsumowując atmosfera była nienajlepsza, Reize nie dawał nic po sobie poznać, ale widać było, że ma żal do czerwonowłosego. Neko natomiast smutne dreptało koło przyjaciela z opuszczonymi uszkami, sunąc ogonem po śniegu.

No dobra – atmosfera była fatalna. I gdy wydawało się, że nie może być gorzej...

☆★ ☆

Hiroto szedł za dwójką strażników, już od kilku minut obserwował otoczenie. Tak naprawdę to póki co nie widać było nic fascynującego. Tylko śnieg i drzewa, od momentu wyjścia z jaskini cały czas szli doliną, z tego co udało mu się podsłuchać dopiero za kilka godzin dotrą do Ognistych Wzgórz. Nie to, że państwa są takie małe, ale jednak strażnicy mieli jakieś swoje udogodnienia.

Nagle Hiroto się zatrzymał

-Reize? – spytał nieśmiało

Zielonowłosy zatrzymał się patrząc do tyłu nieco zaskoczony

-Hę? – spytał niechętnie

-Nie macie wrażenia, że ktoś za nami idzie? – spytał i machnął ręką na ślady znajdujące się kilka metrów za nimi, obok tych należących do nich

-Nie gadaj głupot! Kto miałby nas śledzić? Naprawdę mógłbyś znaleźć lepszy sposób na rozpoczęcie rozmowy niż... - odezwał się oburzony Gazelle, lecz nie zdążył skończyć, gdy czarnooki zatkał mu usta ręką i przyciągnął obydwu bliżej siebie.

-On ma rację Gazelle... ktoś za nami idzie, i to od dobrych paru minut – powiedział poważnie

-A-ale kto mógłby nas śledzić w mojej dolinie? – pomachał ogonem z oburzeniem

-...

-Reize? – spytali niepewnie obaj

-Jesteśmy całkiem blisko terytorium wampirów...

Chłopcy zamilkli.

-Co?! Miałeś mi powiedzieć gdy będziemy się tam zbliżać!

-No przepraszam bardzo Gazelle! – strażnik portali wyrzucił ręce w górę – gdybyś nie wiedział to zajmuję się głównie Mrocznym Lasem, a obecne miejsce obozu wampirów w DOLINIE KRYSZTAŁÓW, powinien znać jej strażnik!

Neko skuliło się i zaczęło mamrotać jakieś usprawiedliwienia

-Pójdę sprawdzić jak daleko się znajdują i zapytam o pozwolenie na przejście, uważajcie na tego szpiega – wymamrotał i zakładając kaptur pobiegł dalej w las

Pomiędzy pozostałą dwójką zapadła niezręczna cisza, po chwili Reize podszedł do drzewa i szybko i sprawnie wspiął się na nie siadając na gałęzi.

Hiroto spojrzał na niego z dołu i opuścił głowę

-No wchodź, przecież nie będziesz tam siedział – powiedział z ukrytym rozbawieniem zielonowłosy

Kiyama spojrzał w górę zaskoczony, a widząc zachęcający uśmiech Reiza podszedł do drzewa z zamiarem wspięcia się na nie... co jak się okazało nie było takie proste...

Mysterious World | IE 🚫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz