13

290 2 3
                                    

Kolejny dzień a Natana brak, to już chyba 5 dni bez niego, co się dzieje...
- Julia martwię się o niego, nigdzie go nie ma.
- Może jest chory...
- Wątpię... Nie ma go w całym apartamencie... Może go złapali?
- Nati, może ten apartament w którym jesteśmy to tylko jego część, może jest on znacznie większy a on jest w części do której nie mamy dostępu.
- Może masz rację...  Ale jesteś mądra!
- E tam, po prostu myślę od dwóch dni nad tym dlaczego tak długo mam od niego spokój, hahaha
- Julia ty to mnie rozbrajasz, zawsze umiesz mi poprawić nastrój.
- Dla ciebie wszystko!

Do naszego pokoju przybyła Oliwia.

- I co..? I co, wiesz może co z Natanem?- spytałam jąkając się z nerwów.
- Nie wiem, siedzę tu jak wy i też nic nie wiem.
- Ale masz klucz... - zauważyła zdziwiona Julia.
- Taaa... Klucz mam, tylko że Natan widocznie zablokował drzwi od zewnątrz... On coś knuje... Ale nie wiem kurwa co!
- Co?! To co teraz z nami? - powiedziałam zmartwiona po  czym Julia spytała Oliwię:
- Czekaj czekaj, skąd wiesz ze coś knuje i skąd wiesz że zamknął drzwi od zewnątrz? Może się zacięły? Czy coś...

- Julio, niewolnico moja, znam Natana w chuj długo i wiem że on wszystko ma zaplanowane, cały czas wtajemniczał mnie na bieżąco. Dopiero teraz zrobił coś bez informowania mnie co knuje... Te drzwi się nie zacinają, one są... ukryte... Ehhh... Jeśli Natan nas nie uwolni to nic nie zrobimy, ale czuję że to będzie już niedługo, pewnie kilka dni... Dobra nie wiem...

- A skąd wiesz że to potrwa kilka dni i skąd te twoje przeczucia? - spytała Julia.

- Dopiero jak nie mogłam wyjść a Natan się nie pojawiał przez 2 dni to zrozumiałam że on to planował od niedawna... Pytał jak z zapasami, niby chciał po prostu mieć wszystko pod kontrolą ale okazało się że już wtedy coś planował... Zamontował jeszcze kilka lodówek i zamrażarek... Śmiałam się że szykuje się na armagedon a on na to: "Jaki armagedon, chcę po prostu być zabezpieczonym na różne sytuacje...".


- A nie masz z nim kontaktu? - spytała kolejny raz Julia kiedy ja słuchałam, milczałam i rozmyślałam o co tu chodzi.
- Nie odbiera komórki ale wiem że żyje.
-Skąd wiesz???
- Natan stąd nie wychodzi, ledwo by wyszedł  i już byłoby po nim bo go namierzą. System antywłamaniowy jest lepszy niż w bazie wojskowej, a my nie mamy informacji o włamaniu na żadnym ekranie...

Następnego dnia

Leżałyśmy na łóżku, byłam cały czas smutna bo bałam się że Natanowi coś grozi, w końcu jest poszukiwany...

- Nati nie smutaj - powiedziała do mnie Julia. 
- Nie mogę... To nie daje mi spokoju. 
- Będzie dobrze zobaczysz.

Po krótkim czasie usłyszałyśmy krzyk: 
- Policja! Na ziemię!
I za moment głośny strzał i krzyk Oliwii. Wystraszone nie wiedziałyśmy co mamy zrobić, byłyśmy w naszym pokoju. Miałam takie ciarki, bałam się że nas też zastrzelą...
Po krótkim czasie przyszli do naszego pokoju, uniosłyśmy ręce do góry a ja krzyknęłam płacząc: 
- Proszę, nie róbcie nam krzywdy!
Byli tam policjanci ale nie tacy zwyczajni oraz CBŚ. Jeden z nich gdy nas zobaczył powiedział do innego: 
- Co to kurwa jest?!
- Nie wiem...
Potem odezwał się kolejny:
- To chyba te dwie zaginione...
- One nie były bliźniaczkami syjamskimi, kurwa mać!
- Portret się zgadza... Może on im to zrobił?
- Jak macie na imię?
- Mam na imię Julia.
- A  j.. J... Ja Natalia. 
Gliniarz przez radio policyjne powiedział:
- Szefie, mamy te dwie zaginione.
...
- Czy całe i zdrowe to trudno mi powiedzieć. 
...
- Przyjąłem... Wy pójdziecie z nami.

Koniec rozdziału pierwszego

Nasze Serce Pokochało PsychopatęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz