Zaczęło się robić pochmurno, ale ja wciąż krążyłam po lesie, drzewa zaczęły prześwitywać jakiś budynek.
Pomyślałam że to może być moja deska ratunku i podbiegłam do domu, rozejrzałam się w kierunku okien, ale nikogo nie widziałam.Stanełam przed drzwiami, wziełam głęboki oddech i zapukałam do drzwi
narazie było cicho, za cicho.
Nagle usłyszałam jak ktoś podchodzi do drzwi, podłoga chrypiała.
Usłyszałam huk drzwi, i wciągnięcie mnie do środka.-Cicho Amber!
To był Aleks, ten co mnie porwał ale tym razem bez kominiarki.
Wziął rękę z moich ust, a ja złapałam oddech
-Gdzie oni są? - zapytałam
-Niedaleko - mieliśmy iść cię szukać, a ja miałem sprawdzić ten dom
-Co teraz? Pomożesz mi?
-Pomoge ci, niejestem tacy jak oni
-Nie wiem czy mogę Ci zaufać, po tym jak mnie porwałeś
-Spróbój, a nie pożałujesz
Chłopak uśmiechnął się w moją stronę i złapał mnie za nadgarstek i ciągnął za sobą.
-Chodź, musimy iść tylnym wejściem
Aleks rozejrzał się wokół domu i ostrożnie otworzył drzwi balkonowe bez najmniejszego szmeru.
-Musimy iść do mojego samochodu
-Daleko ten samochód?
-Koło ich domu, więc nie będzie łatwo
Wyszliśmy z domu i kierowaliśmy się w stronę samochodu Aleksa. Wciąż zastanawiałam się dlaczego mi pomaga, czy to znowu jakiś podstęp ale już było mi wszystko jedno.
-Tam stoi, musimy być bardzo cicho
-Oni są w środku?
-Niemam pojęcia
Podeszliśmy do samochodu, chłopak otworzył drzwi
-Wsiadaj, ale ostrożnie
Wsiadłam do samochodu obok kierowcy, Aleks wsiadł i zaczął odpalać samochód.
-Dawno nim nie jeździłem więc może być problem, ale powinien odpalić
-Miejmy nadzieję że odpali
Uśmiechnęłam się do niego aby dodać mu otuchy, chłopak odwzajemnił uśmiech.
-Szybko są w samochodzie! - odezwała się kobieta w czarnych włosach
Aleks zaczął odpalać po raz drugi samochód, obydwoje byliśmy bardzo wystraszeni.
-Szybciej oni tu biegną Aleks!
-Amber zablokuj drzwi z twojej strony!
Porywacze byli coraz bliżej, wkońcu złapali za klamkę ale zdążyłam zamknąć drzwi od środka.
-Otwieraj drzwi szmaciuro!
-Wal się - odkrzyknełam
-Aleks! Jak wrócisz to niemasz już życia! - odzwał się porywcz
-Dość tego cyrku! Weź kamień!
-Oni chcą wybić szybę pośpiesz się Aleks.
Aleks bezskutecznie próbował odpalić samochód, a w tym samym czasie porywacz zamachnął się i rzucił kamieniem w przednią szybę.
-Jezuu! - wrzasłam
Szyba pękła, ale nie potłukła się,
-Jest udało się!
Samochód odpalił i ruszyliśmy w hukiem przed siebie, omało nie uderzyliśmy w drzewo z pośpiechu.
-Aleks?
-Tak? Amber
-Muszę się ciebie o coś zapytać
-Pytaj
-Dlaczego mnie porwaliście?
-To nie będzie przyjemna rozmowa
-Wiem, ale muszę to wiedzieć i czy to prawda że moi rodzice kogoś zabili?
-Porwaliśmy cię dlatego że Samanta (kobieta która cie uderzyła) wynajeła nas abyśmy cię uprowadzili do jej domu
-A to prawda że moi rodzice kogoś zamordowali, jej córkę podobno?
-Tak to prawda, a Samanta chciała się za to na tobie zemścić
Z moich oczu zaczęły lecieć łzy niemogłam w to uwierzyć
-Amber to nie jest twoja wina nie wiedziałaś o tym
-Ale to moi rodzice
-Życie w niektórych momentach bardzo nas zaskakuje
-A ty?
-Co ja?
-Opowiec coś o sobie, ty o mnie wszystko wiesz
-Niewiem Amber, nielubie gadać o sobie
-No proszę cię Aleks
-Niech ci będzie urodziłem się w domu dziecka, bo matka mnie nie chciała, jak miałem dziesieć lat zadoptowali mnie moi obecni rodzice którzy nie mieszkają że mną ale wciąż mamy kontakt
-Przykro mi, że nie miałeś rodziców
-luz, przyzwyczaiłem się
Chłopak się zarumienił.
-A ten porywacz
-To Tom, w moim wieku, wciągnął mnie w to bo niemiał kasy, a potrzebował wspólnika
-Co dalej? Będzie?
-Pewnie będą nas szukać - trzeba ostrzec twoich rodziców
-Niewiem czy chce ich widzieć po tym jak okazali się mordercami
-To wciąż twoi rodzice
-Którzy okazali się mordercami super pocieszenie
CZYTASZ
Uprowadzona🖤Amber Cover
Mystery / ThrillerPiętnastoletnia Amber nie wychodzi z domu, aż do dnia gdy zostaje uprowadzona w dniu przyjazdu swoich rodziców. Następuje chwila że dziewczyna zakochuje się w jednym ze swoich porywaczy i dowiaduje się strasznej prawdy o swojej rodzinie.