11

4.2K 218 57
                                    

Głośne dźwięki muzyki rozchodziły się po wszystkich pomieszczeniach apartamentu Starków, a zapach pizzy i świeżego pop cornu odrazu uderzył MJ, która przebrana w wygodny dres przekroczyła próg mieszkania miliarderów.

- Błagam cię, rób imprezy częściej - powiedziała rozglądając się wokół siebie z zachwytem, a Morgan lekko zachichotała.

- Jakbym robiła imprezę wyglądało by to sto razy lepiej, a jak narazie musimy się zadowolić wieczorekiem filomowym. - powiedziała podając dziewczynie pozłacany kieliszek w którym znajdował się drink bezalkoholowy. - Chłopaki będą za jakieś dziesięć minut. Happy po nich pojechał - wyjaśniła siadając na kanapie obok MJ, która z pomrukiem radości wtopiła się w ogromne poduszki leżące na wielkiej kanapie.

- Nocują? - spytała popijając drinka przez kolorową słomkę.

- Yhym - mruknęła dziewczyna robiąc to samo - Nawet nie wiesz jaką wojnę przeszłam z ojcem. - zaśmiała się.

- W sumie się nie dziwię, rodzice zaraz widzą jakieś podteskty. - powiedziała przewracając oczami, a dziewczyna pokazała jej kciuka w górę.

- Dlatego też, mamy nańkę w postaci Happiego, barmana i kucharza. - wyliczyła lekko się krzywiąc, a MJ wesoło się zaśmiała.

- Może i lepiej, z tego co słyszałam poleciałaś z Peterem na grubo. - podniosła jedną brew do góry, a Morgan poraziła ją wzrokiem.

- Gadało się z Flashem co? - spytała posyłając jej znudzone spojrzenie i wstała z kanapy z zamiarem zmiany piosenki.

- Hej nie fochaj! - krzyknęła dziewczyna rzucając w nią poduszką, którą odrazu przechwyciła i odrzuciła w stronę dziewczyny, której burza loków uwolniła się z kucyka. - Żartuję przecież wariatko, ale musisz mi opowiedzieć co tam się wydarzyło, bo snucie domysłów już mnie znudziło. - powiedziała puszcając jej oczko, a ta poszła w stronę windy w której pojawili się uśmiechnięci przyjaciele.

- Witam w moich skromnych progach - powiedziała uśmiechając się i podała im podobne kieliszki z których same piły. Chłopcy za to oddali swoje rzeczy w ręce lokaja, który zaniósł je do pokojów gościnnych znajdujących się piętro wyżej.

- Wow Meg, rób częściej takie imprezy - westchnął Ned i prowadzony zapachem świeżej pizzy udał się do kuchni.

- Przynieśliśmy trochę przekąsek - powiedział chłopak podając Morgan reklamówkę pełną orzeszków, paczek chipsów i kolorowych żelków.

- Trochę nie trafiony prezent. Chłopie ona tu ma cały sklep - wtrąciła się Michelle, obejmując chłopaka i prowadząc go do kuchni na posiłek.

Kiedy grupa nastolatków zjadła świeżo podaną pizze powolnym krokiem wrócili do salonu w którym postanowili obejrzeć film. Po około piętnastu minutach względnej ciszy wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że trzeba wymyślić coś innego i ochoczo zabrali się za grę w Play Station, na której spędzili dobre dwie godziny. Kiedy emocje po grze lekko opadły stwierdzili, że udadzą się na spacer po rezydencji i gdy znaleźli się nad basenem, Peter niby przypadkiem wpadł do wody ciągnąc za sobą Morgan.

Dziewczyna z początku nie była zbytnio zadowolona, gdyż pomoczyła swoją ulubioną bluzkę, lecz po paru sekundach wynurzyła z uśmiechem na twarzy i w akcie zemsty ochlapała roześmianego Parkera.

- No chodźcie tu - zwróciła się do Neda i Michelle, którzy z brzegu oglądali całe zajście. Chłopak ochoczo przystał na propozycje Meg, lecz MJ był sceptycznie nastawiona. Kiedy zobaczyła jak Morgan wybiega wraz z Peterem z wody, szybko zaczęła uciekać co jej nie wyszło, gdyż przyjaciele odrazu ją złapali i wskoczyli wspólnie do wody. A uśmiechy na ich twarzach świadczyły o tym, że razem naprawdę świetnie się bawią.

Misconception ¦¦ Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz