Hejka!
Przepraszam za dosyć długą przerwę. Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania, lubię sobie poczytać co sądzicie.
Enjoy!- Przeszły ci już fochy? - spytała Michelle, kiedy po dwóch dniach spotkała swoją przyjaciółkę w szkole. Ta spojrzała na nią swoimi brązowymi tęczówkami i ciężko westchnęła kiedy kolejny plakat ze Spider-Manem zasłonił jej szafkę.
- Ciebie też miło widzieć Michelle - powiedziała i szybkim ruchem zerwała kolorowy kawałek papieru i zwinęła go w kulkę, którą wyrzuciła do kosza.
- Czy mi się zdaje czy nie lubisz Pajączka? - spytała podnosząc jedną brew do góry, a Morgan przewróciła oczami i włożyła książki do plecaka - No jak to, przecież uratował ci życie - dodała widząc brak entuzjazmu dziewczyny i poważnie zaczęła się zastanawiać czy z przyjaciółką wszystko dobrze, gdyż ta była wyjątkowo cicha.
- No i co z tego, wielu to robiło - odwarknęła wymijając dziewczynę i zaczęła kierować się do klasy, gdzie miała odbyć się biologia, na której siedzi z Peterem, którego nie miała ochoty dzisiaj widzieć.
- Ojciec ci nie pozwolił iść na randkę, okres ci się spóźnia, czy po prostu nie wypiłaś kawy? - dziewczyna nie dawała za wygraną, a irytacja Morgan niebezpiecznie rosła.
- MJ, po prostu jestem zmęczona. W domu wszyscy się nade mną użalają czego nienawidzę, stado hien zwane potocznie fotografami się mnie uczepiło i tak, masz rację, nie wypiłam kawy - odpowiedziała starając się na miły ton i usiadła w wyznaczonym miejscu, zostawiając ją samą.
- Widziałeś to? - spytała dziewczyna siadając obok Neda po drugiej stronie sali - Siedzą ze sobą i nawet na siebie nie spojrzeli - szepnęła bacznie obserwując zachowanie przyjaciół.
- Chyba znowu się pokłócili - stwierdził Ned i otworzył książkę na wskazanej przez nauczyciela stronie.
- Wiesz o co? - dopytywała Jones wbijając swój ciekawski wzrok w twarz chłopaka, który odrazu pokręcił przecząco głową - Muszę się dowiedzieć.
- Lepiej nie, Morgan potrafi być niebezpieczna - powiedział nieśmiało, a Michelle posłała mu pytające spojrzenie - Tak słyszałem - dodał odrazu i schował nos w książce, a ta przymróżyła oczy.
*****
Kiedy nadszedł czas na szkolny lunch, młoda Stark w odróżnieniu od większości nastolatków, udała się do szkolnej biblioteki gdzie w spokoju mogła zjeść przygotowane dzień wcześniej naleśniki, zrobione przez ich prywatnego kucharza. Była zmęczona wszystkim co działo się na około niej. Masa paparazzich śledziła ją i jej rodzinę na każdym kroku, ciągłe pytania o to jak się czuje i ogólny strach panujący w jej duszy, zabierały jej dotychczasową radość z życia. Wielokrotnie chciało jej się płakać, a świadomość tego, że źle zaczęła traktować swoich jedynych przyjaciół nie dawała jej spokoju. Przy towarzyszących jej uczuciach nawet ulubione naleśniki nie smakowały tak dobrze jak powinny, dlatego z rezygnacją odłożyła pojemnik i schowała twarz w dłoniach.
- Chcesz pogadać? - usłyszała dobrze znany jej głos co sprawiło, że odsłoniła swoje włosy za ucho i obdarowała rozmówcę spojrzeniem.
- Powinieneś być na mnie zły po tym co ci powiedziałam - powiedziała bez emocji, a chłopak usiadł obok niej.
- Nie wiedziałem czemu tak sądzisz, ale po tym jak zaczęłaś warczeć na wszystkich stwierdziłem, że masz gorszy dzień, no może dwa - poprawił się, co wywołało lekki uśmiech na twarzy dziewczyny.
CZYTASZ
Misconception ¦¦ Peter Parker
Fanfiction- Nienawidzę go. - skwitowała zaplątując ręce na piersi. - Zauroczyłaś się w nim. - przyznała obserwując reakcje przyjaciółki. - Co? Nie, czemu wszyscy mi to wmawiają?! - Bo może wszyscy zauważają to czego ty usilnie starasz się nie widzieć... B...