Rozdział 3

362 30 2
                                    

  Luke

               Obudziłem się czując jak coś mocniej ściska moją klatkę piersiową. Otworzyłem lekko oczy i zobaczyłem małą postać zielonookiej szatynki. Oczy miała zamknięte, a usta lekko otwarte. Spała. Wyglądała tak słodko. Musnąłem lekko jej policzek. Z jej ust wyleciał pomruk, a powieki lekko zaczęły się podnosić.

 Brooklyn                      

                    Poczułam na moim policzku delikatny pocałunek. Otworzyłam lekko powieki i ujrzałam Luka wlepiającego we mnie swoje błękitne oczy. Uśmiechną się szeroko, a ja dopiero wtedy zorientowałam się, że jestem w swoim pokoju. Ostatnie co pamiętam to to jak oglądaliśmy filmy w salonie - Luke jak się tu znalazłam?- spytałam. -Przeniosłem cię bo zasnęłaś w salonie.- Odwróciłam się aby spojrzeć na zegarek. 8.00. Czy to znaczy, że Luke spał u mnie? Popatrzyłam na chłopaka pytająco -Gdy cię tu przyniosłem Nie chciałaś mnie puścić. Przez sen mamrotałaś, abym został więc zostałem.- odpowiedział. Na jego usta wpłynął uśmiech, a mnie oblał rumieniec. Przysuną się bliżej mnie i złączył nasze usta. Od razu oddałam pocałunek. Jego wargi idealnie współgrały z moimi. Wplątałam dłonie w jego blond włosy i delikatnie pociągnęłam na ich końcówki. Luke odsuną swoją twarz ode mojej, spojrzał mi w oczy i wyszeptał #Jesteś tylko moja. Nie oddam cię nikomu.- I znowu złączył nasze usta.

                   Godzinę później siedziałam w salonie czekając na śniadanie, które miał przygotować Luke.  Uparł się, że musi mi przyrządzić porządne jedzenie bo jestem strasznie chuda. Moim zdaniem powinnam schudnąć, ale Luke nie dał się przekonać. Na szczęście dziś sobota i nie musimy iść do szkoły. Popatrzyłam na chłopaka który z wielkim zapałem mieszał ciasto na naleśniki. Stał do mnie tyłem dzięki czemu nawet przez koszulkę mogłam podziwiać jak pracują jego mięśnie. -Wiem, że się na mnie gapisz Brooklyn- wzdrygnęłam się na głos blondyna. Na moje policzki wpłyną rumieniec, a chłopak odwrócił się w moją stronę z wielkim uśmiechem na twarzy. -Lubię jak się rumienisz- powiedział podchodząc do mnie. Położył dłoń na moim policzku i spojrzał mi w oczy. Zatraciłam się w jego oczach i w tym momencie poczułam na twarzy dziwną substancję. Dopiero po chwili dotarło do mnie co właśnie zrobił Luke. -Wysmarowałeś mnie całą ciastem!- krzyknęłam na blondyna, a on tylko jeszcze bardziej się roześmiał. Wytarłam swój lewy policzek z ciasta i podeszłam do chłopaka. -Teraz pora się zemścić- Powiedziałam i wysmarowałam całą twarz Luka. I zaczęła się wojna. Zaczęliśmy smarować się nawzajem przepysznym ciastem. Chłopak złapał mnie za dłonie i popchnął w stronę kanapy. Usiadł na mnie okrakiem i powiedział -Wygrałem- złączając nasze usta w pocałunku.

                            Półtorej godziny później znów siedzieliśmy na kanapie oglądając jakiś film na DVD. Niestety przeszkodził nam dźwięk telefonu Luka. Chłopak wstał i wyszedł z pokoju. Słyszałam jak na kogoś krzyczy. Byłam ciekawa co się stało, ale nie chciałam podsłuchiwać. Po kilku minutach wrócił Luke. -Przepraszam Brooklyn, ale musze uciekać. Chłopcy nie mogą dać sobie beze mnie rady- powiedział uśmiechając się przepraszająco. -Okay- odpowiedziałam podchodząc do niego. Chłopak otoczył mnie silnymi ramionami. Puścił mnie dopiero po paru minutach. -Do zobaczenia Brook- powiedział wychodząc przez frontowe drzwi. -Do zobaczenia Luke- odpowiedziałam odprowadzając chłopaka wzrokiem dopóki nie znikną mi z pola widzenia.

 Luke

-Co było na tyle ważne, że wyciągnęliście mnie od Brooklyn?- warknąłem w stronę chłopkow. -Znaleźliśmy coś co cię nieźle zaskoczy- odpowiedział Calum. -Śmierć rodzicow Brooke nie była wypadkiem, ktoś majstrował przy ich samochodzie.- Wyjaśnił Ashton, a przed moimi oczami staną obraz zapłakanej szatynki. Smutnej, cierpiącej, wychudzonej Brooklyn. -Kto do zrobił?- Wrzasnąłem sam nawet nie wiem na kogo. -Logan- odpowiedziała zgodnie cała trojka, a ja wiedziałem, że cierpienia Brooklyn jeszcze się nie skończyły.

•••••••••••••••

Rozdział troszke krotki ale jest. Dawno mnie nie było i bardzo was przepraszam. Co sądzicie o nowym rozdziale? Podoba się? Jak sadzidzie o co chodzi z Loganem? Jak zwykle nie namawiam, że czytasz to znaczy, że komentujesz i wg. Po prostu masz jakieś uwagi czy chcesz coś powiedzieć skomentuj. Co nie zmienia faktu, że komentarze i gwiazdki bardzo motywują. Tak wiec do następnego <3

You Set Me Free ♥ l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz