*pov Łukasz*
Odkąd poznałem Marka... W zasadzie to go kupiłem moje życie zmieniło o trzysta sześćdziesiąt stopni. Nie sądziłem, że kupiony chłopak tak na mnie zadziała. Odkąd z nim jestem minęło jakieś trzy miesiące. Od tamtego czasu nie pojawiłem się gdzieś, gdzie bywałem co miesiąc. I to im się nie podoba. To nie jest tak, że sobie kupujesz kiedy chcesz, a jak ci się znudzi to rezygnujesz. Gra nie jest taka łatwa, tym bardziej z Sashą, którego już znam od dłuższego czasu. I wiem, że on nie lubi tracić klientów.
Moją wymówką na ten miesiąc było to, że ten "blondynek był tak słaby w łóżku, że trzymałem go dwa miesiące". Chuj, że ja nawet nie uprawiałem z nim seksu jeszcze. Jednak teoretycznie jutro, możne za dwa dni muszę jechać do nich kopic nowego chłopaka, czego nie chce.
Przez to, że kocham Marka myślę w tej sytuacji tylko o nim, nie tyle co ja, a on jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Nigdy nie zapomnę, jak jeden chłopak w podobnym wieku do mojego wycofywał się z umowy z Sashą. Nie minął tydzień a gryzł piach.
Sashą nie chce tracić klientów nie dla kasy. Wie, że ktoś może się wygadać na psach. Dla mnie to jest logiczne, aby tam nie iść, bo oni za sprzedaż to dostaną z piętnaście lat, a ja za kupno dostane co najmniej pięć, a nie widzi mi się świat za kratami. Nie wiem, czy gdybym z nim pogadał i zapłacił, czy było by łatwiej zerwać umowę. Nie chce już tracić tam czasu i pieniędzy.
Jednak wiem, że muszę to szybko załatwić.
*Dzień wyjazdu do Sashy*
Marek o niczym nie wie, pewnie myśli, że tam można iść jak do sklepu, gdy zabraknie ci czegoś. Chciałbym, aby tak było. Wtedy nie było by większego problemu.
Jednak muszę tam jechać jakoś ugadać się z Sashą. Jednak to będzie w chuj trudne. Jednak jak pomyśle, że mnie mają zabić, a Marka znowu wystawić na sprzedaż. Ten chłopak został sprzedany dwa razy. Z jego ojcem też muszę się rozprawić, i to nie będzie miłe spotkanie z teściem.
- Gdzie idziesz? Jest już późno - rzekł Marek, gdy ubierałem na siebie płaszcz
Myślałem, że już śpi i nie zwróci uwagi, ze mnie nie ma.
- Muszę coś załatwić - odparłem
- Iść z tobą? - spytał
- Nie, to niebezpieczne - rzekłem
- Słucham? - spytał zdenerwowany chłopak
- Im mniej wiesz, tym lepiej. Wrócę niedługo. Czekaj na mnie - powiedziałem
Nie pocałowałem go. Nie przytuliłem, ani nawet na koniec nie spojrzałem. Czułbym wtedy, jakbym się z nim na zawsze żegnał, a tak nie jest.
Wrócę, obiecuję.
Jednak teraz muszę zawalczyć o naszą miłość.
Wsiadłem do samochodu i pojechałem na miejsce, nim wszedłem do środka zapaliłem jeszcze papierosa. Joz mniej palę, bo Marek nie lubi tego zapachu, jednak teraz czuję jakby serce miało mi skoczyć do gardła.
- Miesiąc bez Pana Łukasza to miesiąc zmarnowany - rzekł Sasha na wejściu, podając mi rękę
- Nie przesadzaj, dałem ci tyle kasy, że już mnie nie potrzebujesz - odparłem z uśmiechem
- Wiesz, że nie lobie tracić klientów - odparł
- Chodź na stronę pogadać - powiedziałem
poszedłem z Sashą do jego biura. Muszę to dobrze rozegrać, aby nic nie podejrzewał, a tym bardziej, aby nie pytał o Marka. Po prostu muszę z nim pogadać, tak, jak myślałem od jakiegoś czasu. Wiem, co mówić. Zaraz będę mógł wracać do domu. Do Marka.
CZYTASZ
Sugar Daddy KxK - Zamknięte Drzwi/Przeszłość
Fanfic"Zamknięte drzwi" - Znany biznesmen Łukasz Wawrzyniak za dnia jest szanownym człowiek, który stwarza pozory idealnego mężczyzny. nikt jednak nie wie, że w nocy za duże sumy pieniędzy kupuje chłopców do swoich fantazji seksualnych. co się jednak stan...