Część 1 "Zamykałem drzwi"

7.7K 281 646
                                    

*pov Łukasz*

W dzień jestem szanującym się biznesem zarabiającym miliony w miesiąc. Mając dwadzieścia osiem lat osiągnąłem więcej, niż ludzie, których znasz. Justin Bieber przy mnie jest nikim. A ja? Ja jestem po prostu Łukasz Wawrzyniak. Każda mnie chce mieć, lecz nigdy żadna mieć nie będzie. Nie mam ochoty bawić się w związki. Tym bardziej z jakąś dziunią, która leci tylko na moje cyferki w banku. A jest ich sporo. No właśnie.
Ale to wszystko za dnia. A w nocy? W nocy już jestem kimś innym. Nazywają mnie w tym miejscu Sugar Daddy, choć uważam, że ten pseudonim do mnie nie pasuje ani trochę. Bo nie jestem typowym Sugar Daddy'im, bo robię co innego. Chodzę na licytację młodych chłopaków, którzy są sprzedawani do domów publicznych. Wybieram sobie jednego i go kupuje. Przez miesiąc robię z nim co chcesz przeważnie nic nie mówią, mogli skończyć gorzej. Już pomijam fakt, że nie wyglądam jak jakiś ojciec na grillu po połówce wódki i siedmiu harnasiach, o nie. Jestem bogiem seksu i każdy wam to powie.
Po miesiącu daje chłopakowi nowe życie. Kupuje mieszkanie na drugim końcu kraju, załatwiam pracę, daje pieniądze na strat i się nie znamy. Tak uratowałem już pięciu chłopaków. Dziś kupuje kolejnego.
Będzie ciekawie. Wiem, że nie powinienem, ale cóż. Różne są fetysze.
Gdy wszedłem do mojego ulubionego domu, zastałem te same twarze. Od razu podano mi whisky z lodem, bo zawsze zostawiam tu grube pieniądze za jakiegoś chłopaczka, który jest wart najwyżej sto złotych. Przy dobrych lotach oczywiście.

- Licytacje zaczniemy od najmniej atrakcyjnych ofert - rzekł Sasha, rosyjski handlarz

Wiem, że to wszytsko jest złe i nielegalne, ale umówmy się. Ja się nimi w jakiś sposób opiekuje i daje nowe życie. Przez miesiąc ich sobie układam pod swoje potrzeby, a potem są wolni. Tak by pewnie skończyli w niemieckim burdelu, jak jeden chłopak którego chciałem kupić, jednak nie był wart dwustu milionów. Peter chyba nie nazywał, ale nie pamiętam, bo to było mega dawno temu. Z tego co wiem uciekł i gra teraz w porno, ale nie zagłębiałem się w to. Heh, chciałem gdzieś indziej się zgłębić.
Żaden chłopak mi się nie podoba. Każdy jest taki zwyczajny. Chciałbym prawiczka. Albo kogoś uroczego. Jakiś blondynek uroczy.

- I ostatnia oferta na dziś. - rzekł Sasha
- No rusz się mały gnojku - rzekł jedne z ochroniarzy - o ile ochroną to można nazwać. Typowe Sebixy spod bloku.

Na "scenie" pojawił się blond chłopak, o urodzie typowego "cute" chłopca. Za dużo czasu spędzam z dziewczynami z korporacji.
Miał blond włosy i niebieskie oczy. Był mega wystraszony. W sumie, jak każdy, ale to właśnie jego chce kupić. Dam tyle ile będzie trzeba, czuje, że on będzie wart tych pieniędzy. Nawet, gdyby było to pół miliarda.

- Zaczniemy skromnie od stu tysięcy. - rzekł Sasha

Licytacja szła w najlepsze, a ja na razie milczałem. Czekałem, na moment, gdy ich wszystkich przebije.

- Panie Łukaszu nie licytuje pan? - spytał pan Kris, mój znajomy z branży
- Poczekaj i patrz - odparłem
- Dziesięć milionów poraz pierwszy - rzekł Sasha
- Sto milionów - rzekłem i wstałem ze swojego miejsca

Każdy na mnie spojrzał, patrzyli co to za wariat chce kupić jakiegoś chłopaka za tyle kasy.

- Sto milionów poraz pierwszy - rzekł Sasha - Po raz drugi - dodał - Sprzedany! - krzyknął na koniec
- Jesteś mój - powiedziałem i spojrzałem na chłopaka

Jego oczy  przepełnia strach i niepewność. Jednak mój mały chłopczyku, ze mną będzie ci dobrze.
Zabrali chłopaka za scenę, aby go przygotować dla mnie - czyli dać jakieś rzeczy po prostu. Poszedłem do Sashy zapłacić za chłopaka. Przelew na sto milionów. Pierwszy taki duży, ale myślę, że warto. A jak nie złoże reklamacje.
Gdy już zapłaciłem ruszyłem do auta i odpaliłem papierosa, czekając na mojego chłopaka. Mam nadzieję, że długo nie będę czekać na niego.
Fakt nie musiałem, bo ledwie odpaliłem i już był przy mnie. Milczał i bym skulony. Wystraszony i przerażony. Miał związane ręce.
Otworzyłem mu drzwi od samochodu, nie zapinałem mu pasów, bo po co? I tak jest noc, a ja dojadę do domu w kilka minut. Skończyłem palić i usiadłem za kierownicą. Pojechałem z chłopakiem do domu. Takiego wystraszonego chłopaka dawno nie miałem, chyba coś jest na rzeczy.

Sugar Daddy KxK - Zamknięte Drzwi/PrzeszłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz