płomienna miłość axel blaze ( cz 1 )

spotkanie nad morzem

( jude )
wczoraj przylecieliśmy do hiszpanii axel też tu jest widzę z okna mojego pokoju jego dom jest położony na wzgórzu z widokiem na miasto to naprawdę piękne miejsce ale moje życie to koszmar spojrzałem na telefon 7.56
ok pójdę sie przejść ubrałem sie w białą bluzkę z krutkim rękawem , długie czarne dżinsy i czarno białe trampki .
wziołem telefon i wyszedłem.
( axel)
od wczoraj jesteśmy w hiszpanii tu jest pięknie postanowiłem sie przejść ubrałem sie w czarną bluzkęz krutkim rękawem i długie czarne jensy oraz czerwone trampki.
ale gorąco- westchnełem .gdy tylko wyszedłem owiało mnie gorące powietrze.
ruszyłem przed siebie po drodze usłyszałem rozmowę dwóch mężczyzn .
zrozumiałem tylko tyle że w jaskini mieszka potwór pfff głupota jaki potwór? jaszczurka?
ha nie no ja w to wierzyć nie będę.
po piętnastu minutach stałem na plaży słońce świeci niemiłosiernie
ile jest stopni ?36° ?! jaa nie przesadza to naprawdę przesada usiadłem pod drzewem po chwili zauważyłem szarpa  .i co mam mu powiedzieć? kocham Cię? nie no eh to miały być wakacje a nie katorgi co razwiąże jeden problem już są trzy następne.
ej jude - krzyknęłem chłopak spojrzał na mnie z przerażeniem po chwili podszedł bliżej
p..przepraszam wiem że mnie nie nawidzisz nie dziwię sie- spuśćił wzrok a ja nie wiedziałem co powiedzieć
wiesz chce z Tobą pogadać chodz- złapałem go za rękę i pociągnął na wzgórze. gdy byliśmy na miejscu spojrzałem w dal z tego miejsca widać całe miasto i trochę morza w oddali.
więc o co chodzi?- spytał w jego głosie doło sie wytrzuć strach
posłuchaj mnie uwarznie chodzi o  to co stało sie w parku nie chce już żebyśmy byli przyjaciółmi tylko ...- nie mogłem dokończyć bo brunet odwrócił sie i chciał uciec ale złapałem go za nadgarstek i przyciągnołem do siebie- nie chce żebyśmybyli przyjaciółmi zrozumiałem że Cię kocham i jesteś dla mnie kimś więcej niż przyjacielem. nie dałem mu nic powiedzieć bo go pocałowałem wiem że to dziwne ale miłośc nie wybiera dróg na skróty.
po chwili oderwaliśmy sie od siebie .
nie żartujesz ?- spojrzał na mnie jednym ruchem zdiołem jego okulary i spojrzałem w jego piękne czerwone oczy .
nie żartuje miłośc nie wybiera dróg na skróty- uśmiechnołem sie