chapter 6

424 48 100
                                    

Sohyun

-Chodź no tu.- powiedziałam do brata widząc jak od godziny buszuje w szafie, a ja zaraz spóźnię się do szkoły. Taehyung postanowił zostać w domu o kilka dni dłużej i dopiero po swoim pierwszym dniu "w nowej pracy" wrócić do siebie.

Spojrzał na mnie zirytowany nadal próbując zawiązać krawat, parsknęłam śmiechem.

-Nie mów mi, że masz zamiar iść tam w garniturze. W pierwszy dzień chcesz już narobić sobie siary? Ściągaj te łachy.

-To mój nowy image. Chciałem wyglądać poważniej...- mruknął pod nosem. Znów się zaśmiałam.

-Poważniej? Człowieku od dzisiaj jesteś policjantem, a nie jakimś zasranym biznesmenem. Ubierz się na luzie. W ogóle to nie powinieneś mieć munduru?

-Dostanę dzisiaj.- zaczął wszystko z siebie ściągać.

-Boże, weź się chociaż odwróć! Nie mam zamiaru oglądać cię w negliżu.- rzuciłam w niego poduszką.

-To mój pokój. Nie narzekaj, bo zaraz rozbiorę się do naga.

-Ohyda, oszczędź mi tego widoku, bo oślepnę. Chcesz mieć niepełnosprawną siostrę?- zaśmiał się.

-Już mam, umysłowo.- tym razem rzuciłam w niego skarpetą, ale zdążył się schować za drzwiami szafy.

-Wal się.

-Też cię kocham!- odkrzyknął i znów zaczął przewalać wszystkie ciuchy, gorzej niż baba. Pokręciłam z niedowierzaniem głową i skupiłam wzrok na telefonie, przeglądając kolejne posty na twitterze.

-No i jak?- z mojego interesującego zajęcia wyrwał mnie głos Tae. Zmierzyłam go wzrokiem po czym odłożyłam telefon i wstałam z łóżka. Tym razem jego outfit składał się z obcisłych rurek i czarnej koszuli, która leżała na nim luźno odsłaniając obojczyki i przedramiona.

-Może być.- wzruszyłam ramionami.

-Tylko?

-Lepiej niż wcześniej, chociaż trochę pedalsko.- postanowiłam go trochę powkurzać, wywrócił oczami na moją uwagę i zaczął poprawiać roztrzepaną fryzurę. Podeszłam do niego i sama zaczęłam układać jego włosy, których jasny kolor nie rzucał się już tak w oczy jak wcześniej.

-Czemu ściągnąłeś kolczyki?- mruknęłam zdziwiona widząc brak jego ulubionych ozdóbek w uszach i wardze.

-Wyglądałem w tym żelastwie jak zbuntowany nastolatek.- parsknął śmiechem, a ja zauważyłam jeszcze coś.

-Otwórz paszczę.

-Co?- zmarszczył czoło. Uderzyłam go "lekko" w ramię na co krzyknął zdziwiony, a ja zobaczyłam w końcu to co chciałam.

-Kolczyk w języku też? Człowieku kim ty jesteś?! Oddaj mojego brata. Tatuaże też usunąłeś czy zamazałeś korektorem?- zaczęłam pidwijać jego koszulę, ale kiedy zobaczyłam czarne, znajome znaki uspokoiłam się nieco, za to Taehyung patrzył na mnie jak na wariatkę.

-Ściągnąłem tylko parę kolczyków, nie rób rabanu z tego powodu.- fuknął zabierając skórzaną kurtkę po czym wyszedł z pokoju oznajmiając mi jeszcze, że za pięć minut widzi mnie w samochodzie.
Zdecydowanie coś się z nim dzieje.

*****

Spojrzałam na telefon i widząc, że od dziesięciu minut jestem spóźniona przyspieszyłam tępo. Nie miałam zamiaru znowu zostawać po lekcjach. Idąc pustym korytarzem usłyszałam nagle czyiś płacz i stłumione krzyki. Spojrzałam w stronę damskiej ubikacji, z której dochodziły wszystkie dźwięki. Po cichu uchyliłam drzwi. Widok, który ujrzałam nie powinien mnie dziwić. Dziewczyny z trzeciej klasy znęcały się nad pierwszakami. Mnie też gnębiły, ale nauczyłam się ich unikać, a w tym wielkim budynku jest to na szczęście możliwe.

hold me tight | p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz