chapter 7

422 51 148
                                    

Sohyun

Wpisałam odpowiedni kod do drzwi, które po chwili się otworzyły, po czym weszłam do środka. Mała kawalerka taty, którą wynajmuje nie jest wypasionym apartamentem, ale jemu samemu w zupełności wystarcza.

-Tato?- zaczęłam rozglądać się po pustym salonie.

-W kuchni!- usłyszałam jego głos z wcześniej wspomnianego pomieszczenia, gdzie od razu się udałam. W progu zobaczyłam tatę, który właśnie zalewał ramen w proszku.

-Zostaw to, mam coś lepszego.- postanowiłam na stole reklamówkę z gotowym obiadem. Tata podszedł do mnie i uściskał całując w czoło.

-Nie musiałaś.- powiedział rozpakowując jedzenie.

-Ale chciałam. Poza tym jak widzę, żyjesz na samych zupkach w proszku, więc w końcu zjesz porządny obiad.

-Pięknie pachnie.

-Wiem, w końcu sama robiłam.-wzruszyłam ramionami.

-Co? - zaśmiał się, ale widząc moją poważną minę przestał - Czy ty próbujesz mi powiedzieć, że sama coś ugotowałaś?

-No dobra, kupiłam.- westchnęłam, co znowu skomentował śmiechem.

Zanieśliśmy wszystko do salonu zabierając po drodze dwie puszki coli i rozsiedliśmy się przed telewizorem. Jedząc, coś szczególnie przykuło moją uwagę. Przestałam jeść i spojrzałam na tatę.

-Znowu pijesz?- spytałam wskazując mu na pustą puszkę po piwie, która stała obok kanapy.

-To z wczoraj, wypiłem tylko jedno.

-Przysięgam.- dodał widząc mój wnikliwy wzrok.

-Tato ja się martwię. Nie jestem głupia, ani ślepa, widzę co się z tobą dzieje.

-Skarbie naprawdę nie masz o co, wszystko jest w porządku. A co u Taehyunga? Nie odzywał się do mnie ostatnio.- zmienił szybko temat, jak zwykle.

-Ten idiota zdał w końcu testy i przyjęli go.- rzuciłam bez emocji.

-Poważnie?! Dlaczego ja o niczym nie wiem? Nic mi nie powiedział...To wspaniale, w końcu marzył o tym od dawna.

-Tsa...

-Nie cieszysz się?

-Że mam brata policjanta? Coś ty, skaczę z radości. To najlepsze co mogło mnie w życiu spotkać.- zaśmialiśmy się.

Tata nie poruszył tematu moich "wybryków" co oznaczało, że mama o niczym mu nie powiedziała, a to oznaczało z kolei, że mój plan się chyba nie powiódł. Jeszcze jakby tego było mało, zapewne dojdzie do sprawy w sądzie, czego na pewno dopilnuje sam Park pieprzony Jimin.

-A co u ciebie, jak w pracy?

-Po staremu, dużo zleceń, ale daję radę.- pokiwałam głową i odłożyłam pusty talerz na stoliczek.

-Sohyun?- poczułam jak głaszcze moje ramię - coś się dzieje? Chcesz o czymś porozmawiać?

-Nie...a właściwie tak.- westchnęłam i spojrzałam na niego - Co teraz będzie, z tobą i mamą? - spuścił wzrok wzdychając. Odezwał się dopiero po dłuższej chwili.

-Nie wiem, naprawdę, ale bez względu na wszystko pamiętaj, że oboje mocno cię kochamy.

Nie takiej odpowiedzi oczekiwałam, tato.

-Idziesz gdzieś, że tak się wystroiłaś? W takim stroju nie powinienem cię stąd wypuszczać.- przewróciłam oczami. Fakt, że sukienka którą założyłam na dzisiejszy wieczór i ostry makijaż wyglądał na mnie dość obco, w porównaniu do tego, że zwykle chodzę w za dużych bluzach, ale bez przesady.

hold me tight | p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz