10. Nie jesteście tu sami

1.5K 61 208
                                    

czerwiec 2019 r., Włochy

– Połóż jej nogi wyżej – poradził lekarz kadry. – Na jakieś krzesełko.

– Jakie krzesełko? Tu są tylko te pieprzone ławki.

Kuba rozejrzał się dookoła. Gabryśka ciągle leżała na parkiecie, ale odzyskała przytomność.

– Nic nie mów – warknął do niej. Usiadł obok, podniósł jej nogi i oparł o swój bark.

– Nie uważasz, że to trochę dziwna pozycja? – spytała słabym głosem.

– Rzeczywiście, dawałaś mi w podobnej – warknął. – I pewnie nie tylko mi.

Zobaczył na jej twarzy bezsilność i zniechęcenie, a przecież chciał ją zawstydzić i zmobilizować do walki. Oddaj mi, broń się – prosił w myślach.

– Tak, jestem dziwką, już mi to mówiłeś. Więc po co to robisz?

– Robię to, co ty byś zrobiła na moim miejscu. Opiekuję się tobą – odpowiedział dość ostro i zaczął ściągać jej buty, a potem rozcierać stopy.

– Nie potrzebuję twojej pomocy.

– Jesteś ciągle taka sama – prychnął. – Gdybyś umierała, to byś też pierdoliła, że nie potrzebujesz pomocy.

– Ja tylko... Okej, to porób krążenia kostek – poradziła mu.

Dotknęła swojego policzka. W nerwach trzasnął ją zdecydowanie za mocno. Miała na twarzy czerwoną plamę, która zapowiadała się na pokaźnego siniaka.

Skupił się na robieniu kółeczek jej stopami, jakby to była sprawa życia i śmierci, ale po prostu nie wiedział co dalej.

– Jadłaś dziś? – spytał w końcu.

Gabryśka zawahała się. Zjadła wszystko normalnie, ale musiała brnąć, by go zmylić.

– Mało, nie było czasu – odpowiedziała.

Westchnął tylko w odpowiedzi.

– Nie musisz tego robić – odezwała się znowu.

– Mogłabyś chociaż podziękować.

– Dziękuję.

*

czerwiec 2019 r., Niemcy

– Tomek! – krzyknęła Natalia i wstała ze swojego miejsca obok statystyka drużyny. Wiedziała, że jej nie słyszy, ale jego imię samo wyrwało się z jej ust, gdy zobaczyła, jak chłopak upada w pierwszej akcji czwartego seta. Nie widziała, co się stało, ale grymas bólu na jego twarzy i to, że przez dłuższy czas się nie podnosił, wystarczyły, by wiedzieć, że dzieje się coś złego.

Pobiegła w stronę boiska i zatrzymała się przy ławkach trenerskich. Odetchnęła z ulgą, gdy zobaczyła, że Fornal sam, chociaż oparty o Gabryśkę, kuśtyka za linię boczną. Podeszła ostrożnie i wychyliła się przez ławkę.

– Nic ci nie jest? – spytała, gdy Tomek ściągnął but ze swojej nogi. Podniósł głowę, gdy usłyszał jej głos.

– Chyba nic – odpowiedział nieco oszołomiony.

– Gabi, nic mu nie jest? – zapytała znowu Natalia.

– Widziałam gorsze skręcenia, to tutaj zaraz zacznę naprawiać – uśmiechnęła się fizjoterapeutka. – Ale dziś już nie zagrasz. Potrzebujesz jakieś przeciwbóle? – zwróciła się do Tomka.

Fornal pokręcił głową. Był zaskakująco spokojny, zauważyła Natalia. Wkrótce Tomek i Gabryśka przenieśli się za kwadrat dla rezerwowych, więc Natalia poszła za nimi.

Coś więcej niż as serwisowy | Tomek Fornal, Kuba KochanowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz