4. Pięć złotych za każde brzydkie słowo

1.4K 53 125
                                    

maj 2019 r., Spała

– Dobra, młody, patrz, coś ci przyniosłem.

– Przecież to słoik – zauważył Kuba.

– Tak, słoik na twoje przekleństwa. Pięć złotych za każde brzydkie słowo z twojej buźki.

– Co, kurwa?

Kurek przewrócił oczami.

– Mam dość twoich ciągłych bluzgów, Kubuś. Taka ładna buzia, a tak brzydko mówi. Wrzucaj.

– Ale wymyśliłeś – burknął Kochanowski i sięgnął po portfel. – Jak wykupię abonament, to będzie taniej? I kiedy wprowadzisz płatności zbliżeniowe?

– Ironia się ciebie trzyma. Nie jest źle. Płatności zbliżeniowe będą polegały na spotkaniach mojej dłoni z twoim czołem.

– I co potem z tymi pieniędzmi?

– Oddamy na biedne dzieci.

Kuba uśmiechnął się złośliwie i wrzucił monetę do słoja.

– To "kurwa" było dla biednych dzieci.

– Kuba!

– No co? Jeśli biedne dzieci mają się wzbogacić na moich wulgaryzmach, to dlaczego nie?

– W takim razie to darowizna na Zaksę Kędzierzyn-Koźle.

Mina Kuby natychmiast zrzedła.

– Nie ma mowy! Nie będę wpłacał pieniędzy na rywali!

– I o to chodzi – zatriumfował Kurek. – Teraz masz motywację, żeby się postarać. Im bardziej będziesz panować nad językiem, tym mniej pieniędzy wpadnie do skarbonki Zaksy.

– Pojeb... Pogrzało cię.

Wychowywanie to nie jest łatwa sprawa, pomyślał Bartosz Kurek, ale małe zwycięstwa dają satysfakcję.

*

– Gabryśka?

Fizjoterapeutka początkowo zignorowała kolegę po fachu, udając, że jest zbyt zajęta barkiem Michała Kubiaka.

– Gabryśka, nie chcesz spojrzeć na ten łokieć? – zawołał ją znowu Tomek Pieczko.

Kubiak przyjrzał się jej uważnie. Czuła, że wszyscy na nią patrzą. Nadal większość chłopaków myślała, że ona i Kuba są razem, więc jeśli teraz do niego nie podejdzie...

– Już patrzę – odpowiedziała.

Starając się nie spoglądać na twarz Kuby, zaczęła obmacywać jego łokieć.

– Zaklej to – odezwała się w końcu do drugiego fizjoterapeuty.

– Nie chcesz sama tego zrobić? – zdziwił się.

– Jestem zajęta teraz.

– Nie no, chyba już skończyliśmy? – odezwał się Kubiak.

– No, a ja w tym czasie już wezmę się za Kaczmarka – stwierdził zadowolony Pieczko.

Gabryśka nie miała argumentów, by dłużej protestować. Nie odzywając się do Kuby, chwyciła taśmę.

– Tylko nie spartacz tego – usłyszała nagle.

Zacisnęła usta.

– Masz prawo być na mnie zły – powiedziała do niego cicho, mając nadzieję, że inni wokół tego nie słyszą – ale czy nie możemy się zachowywać jak profesjonaliści?

– Właśnie dlatego mówię ci, żebyś tego nie spartaczyła.

Zabolało. Nigdy nie wątpił w jej umiejętności. Gdy skończyła, miała wrażenie, że powiedział coś między "dziękuję" a "dziwka".

Coś więcej niż as serwisowy | Tomek Fornal, Kuba KochanowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz