"[...] Odwróć się do mnie ten jeden raz, choćby żartem, albo tak, jakby ci się coś w ostatniej chwili przypomniało [...]"
~ André Aciman "Tamte dni, tamte noce"
Wspomnienia to jedyne co pozostało w głowie Taehyunga. Kadry, które jego mózg zapamiętał jako odległe, a czasami nawet uważając je za nieprawdziwe. Nowe wydarzenia wytarły z jego umysłu ten subtelny dotyk, miłość w oczach, piękne wyznania szeptane przy zachodzie słońca w ciepłą lipcową noc. To wszystko zostało wymazane, jak błędy popełnione ołówkiem na kartce, po których pozostały tylko delikatne ślady i wgłębienia w papierze.
Teraz na miejscu starych zapisków pojawiły się nowe, które uważał za lepsze. Takie, które nie przywołają bólu i cierpienia, gdy spojrzy na nie po wielu latach.
Jego życie w końcu stało się stabilne, miał przy sobie osoby, które go kochały, ale mimo tego, to wciąż nie było to samo. Kim nie czuł tego samego, gdy jego żona dotykała go w ten czuły sposób. Nie mógł również powiedzieć, że nie darzył jej żadnym uczuciem, ponieważ była bardzo ważną osobą w jego życiu, która dała mu piękny dar jakim jest ich wspólne dziecko. Zdrowy i przeuroczy syn, który szybko stał się jego dumą.
Jednak w jego sercu wciąż czegoś brakowało. Tak jakby ktoś zabrał jego fragment i skrył w swojej kieszeni.
I nic nie było w stanie go zastąpić. Żaden element innej układanki nie pasował do tej jego.
Często wyobrażał sobie jak wyglądałoby życie, gdyby spędził je u jego boku. Co by się stało jeżeli nie pozwoliłby mu uciec?
Może teraz nie czułby tego irytującego uczucia pustki i pewnego rodzaju samotności za każdym razem, gdy wspomina dawne czasy.
Może byłby teraz szczęśliwszy, gdyby ciągle słyszał jego szepty i komplementy, którym towarzyszył ciepły oddech pieszczący policzek młodego Taehyunga, niczym dotyk motylich skrzydeł. Tak delikatny, tak piękny i przede wszystkim tak rozkosznie niszczący.
- Pragnę posiadać cię do końca swojego życia - westchnął, czując kojący dotyk bruneta na swoim nastoletnim ciele.
- Będziesz mnie posiadać w swoich wspomnieniach, kochanie - odparł.
Te słowa wciąż odbijały się w głowie trzydziestodziewięciolatka. Był zbyt zamroczony przyjemnością, aby wtedy zwrócić na nie uwagę. Nie domyślił się, że to ich ostatnie spotkanie, ostatni dotyk, ostatnie pocałunki oraz ostatni raz kiedy go zobaczy.
Jeon Jungkook
To nazwisko zostawiło najmocniejszy ślad na kartkach jego historii. Było najtrudniejsze do zasłonięcia innymi wspomnieniami, niezniszczalne i tak cudownie brzmiące w jego ustach dwadzieścia dwa lata temu.
CZYTASZ
kiss, love, fuck; bts oneshots
Fanfictionstories about kissing, loving and fucking bxb, oneshots