Rozdział 9

1.2K 63 187
                                    

Blaise

Natychmiast jak skończyłem  jeść zacząłem wyszukiwać rudej czupryny. Co dziwne nie znalazłem jej, a przecież zawsze kończyłem jedzenie przed Ronem. W sumie większość uczniów kończyła śniadanie przed Ronem. Jeszcze raz rozejrzałem się po Wielkiej Sali. Hermiona z Harrym nadal siedzieli przy stole Griffindoru i jedli śniadanie. To dziwne bo zwykle chodzą w trójkę. Podszedłem do nich.

-Hej, widzieliście Rona? -zapytałem ich.

-Wyszedł już z wielkiej sali, mówił że źle się czuje i idzie do pokoju.-odpowiedziała Hermiona


-Dzięki-uśmiechnąłem się i odszedłem

Złapie go później, dam mu trochę czasu na przemyślenie tego wszystkiego

Ron

Jak najszybciej wymknąłem się z wielkiej sali. Nie chcę się na niego natknąć. Wróciłem do swojego dormitorum i przygotowałem się na podwójną lekcje eliksirów. Jak na dobicie mamy je dzisiaj z Ślizgonami. Muszę się upewnić że nie będę z nim w parze. Inaczej już po mnie. Spakowany, wyszedłem z dormitorium i skierowałem się do lochów. Cały czas się rozglądałem sprawdzając czy Zabiniego nie ma w pobliżu. 

Już po chwili byłem przy sali eliksirów. Wszedłem do klasy i usiadłem obok Harrego. Na szczęście nie siedział dzisiaj z Draco.

-Hej, stary. Lepiej się już czujesz?-zapytał

-Tak, to był tylko ból głowy.-uśmiechnąłem się do niego-Czemu nie siedzisz z Malfoiem? Nie, że mi to przysz...

-Cisza!-przerwał mi Snape-Dzisaj na lekcji podziele was w pary i wspólnie będziecie ważyć Amortęcje. Nie możecie korzystać z książek, ani z notatek. Dean Thomas z Teodorem Nottem...-zaczął wyczytywać listę.

Zacząłem się modlić ,,Proszę tylko nie z Zabinim. Proszę tylko nie z nim" powtarzałem w głowie. Kurde jak będę z nim to jednoceśnie mogę strzelić w siebie Avadą.

-Potter z Draco, Weasley z panem Zabinim-nietoperz wypowiedział to co się najbardziej obawiałem. Kurwa, naprawdę? Moje życie mnie nienawidzi.

- Teraz usiądżcie w tych parach i zacznijcie przygotowywać eliksir. Macie na to 70 minut-powiedział i usiadł przy biurku. Zaczął poprawiać wypracowania.

Harry wstał i przesiadł się do Draco. Jego miejsce zajął Blaise. Uśmiechnął się do mnie i powiedział:

-Hej Ronnie, jak ci minęła noc?

-Idę po składniki-zignorowałem jego pytanie i skierowałem się do składziku. Zabrawszy już wszystkie składniki skierowałem się do naszego stanowiska. On już przygotował kociołek i zaczął gotować wodę. Położyłem składniki na stole.

Zacząłem rozgniatać moździerzem płatki irysów. Na całe szczęście pracowaliśmy w ciszy. Wrzuciliśmy wszytskie składniki do gotującej się wody. Mój partner zaczął mieszać ciecz. Nad eliksirem zaczęły się unosić para w kształcie spirali. To oznacza że eliksir jest już prawie gotowy.

-Każdy kto skończył, ma powąchać eliksir i powiedzieć jaki zapach czuje.

Nasz eliksir akurat sjończył się gotować.

-Zacznij-powiedziałem odwracając się do mojego partnera.

-Okej-pochylił się nad kociołkiem i powąchał ciecz.

-Co czujesz?-zapytałem. 

-Czuje świeżo koszoną trawę, placek jabłkowy i twoją wodę kolońską -C...Co c-czujesz?

- Skoszoną trawę, placek jabłkowy i twoją wodę kolońską. Co w tym dziwnego?-spojrzał się na mnie i się uśmiechnął-Dobra teraz ty, co czujesz?

Nadal trochę zszokowany tym co czuł on czuł, pochyliłem się nad kociołkiem powąchałem ten eliksir. Wyczuwam w nim woń drewna rączki od miotły, deszczu i jakieś perfumy. Mają ostry i intensywny zapach. Tylko nie pamiętam czyje one były. Hmmm to napewno były męskie perfumy. Harrego na pewno nie, Draco i Neville odpada. 

Moje rozmyślania przerwał głos Blaisa:

-Ziemia do Rona, jaki zapach poczułeś?

-Woń drewnianej rączki do miotły i deszczu.-wolałem nie mówić mu o perfumach. chciałbym najpierw się  dowiedzieć czyje one są.

-To wszystko?

-Tak-starałem się wyjść przekonująco

-Macie się spakować i wyjść z klasy-zawsze się cieszyłem że lekcja eliksirów się kończyła, teraz czuje się jak wniebowzięty

Jak najszybciej się spakowałem i uciekłem z klasy 

--------------------------------------------

To jest na razie najdłuższy rozdział jaki napisałam. (560 słów)

Mam jeszcze pytanie. Czy zmienić okładkę? Oczywiście jak ktoś byłby chętny zrobienia mi okładkę byłabym bardzo wdzięczna

Mam nadzieje, że rozdział się podobał. 

-Realitiquieen

Ja i mój największy wróg.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz