6

12.2K 696 888
                                    

Rano obudziło mnie słońce, które dostawało się przez lekko uchylone okno. Cicho mruknąłem zamykając oczy. Wolno odwróciłem się na drugi bok, a wtedy poczułem coś ciepłego zaraz obok mnie. Natychmiast się do tego czegoś przytuliłem. Dopiero po chwili zrozumiałem, że w moim łóżku nie mam niczego co by mogło być w jakimkolwiek stopniu ciepłe. Wręcz od razu otworzyłem oczy, a wtedy zauważyłem, że TULE SIĘ DO HEBIEGO (WTF??). Odsunąłem się od niego próbując go nie obudzić, ale kiedy byłem już w pewnej odległości od niego zauważyłem, że leże w jego łóżku, a sam chłopak nie ma na sobie ubrań. Spojrzałem szybko pod koc, a wtedy zamarłem, ja też nie miałem na sobie ubrań

-O cholera - powiedziałem cicho

Próbowałem sobie przypomnieć co wczoraj robiliśmy, ale po tym jak Hebi otworzył butelkę z tym nieznanym dla mnie alkoholem taśma mi się całkowicie urywa

Spojrzałem na chłopaka, który cudem jeszcze spał. Nie miałem pojęcia czy mam go obudzić czy uznać, że nic się nie stało i odpuścić temat

Postanowiłem, że dam mu spać, a kiedy się obudzi to może sam zacznie temat i będzie po kłopocie

Wstałem z łóżka, zebrałem ubrania, które leżały na ziemi i poszedłem w stronę łazienki. Nie patrząc na nic wręcz od razu wszedłem pod prysznic i na szybko się umyłem. Kiedy byłem czysty na spokojnie się wytarłem i wyszedłem z pod prysznica. Wtedy jednak zamarłem. W momencie w którym spojrzałem na swoje odbicie w lustrze zobaczyłem na sobie całą mase malinek. Wtedy już się nie opanowałem, po prostu zacząłem krzyczeć

Chwilę później do łazienki wpadł Hebi

-Co jest?! - wrzasnął

Spojrzałem na niego praktycznie ze łzami w oczach

-Co to ma znaczyć? - spytałem wskazując na jedną z malinek

Chłopak podszedł do mnie

-Przysięgam, że do niczego nie doszło - powiedział

Dopiero po chwili zauważyłem, że on w dalszym ciągu jest nagi

-UBIERZ SIĘ - wrzasnąłem zasłaniając oczy

-Kin uspokój się - powiedział chłopak

Najprawdopodobniej założył na siebie ręcznik, bo nie słyszałem jak wychodzi z łazienki, a już kilka minut później złapał mnie za rękę

-Wszystko Ci wyjaśnię - powiedział

Zabrałem dłonie z twarzy

-Zanim zaczniesz - powiedziałem - Jesteś pewny, że do niczego nie doszło?

-Nie musisz się bać - powiedział - Nikt nikomu nic nie wkładał

Odetchnąłem z ulgą

Kilka minut później oboje byliśmy ubrani i siedzieliśmy przy stole w salonie

-Wczoraj trochę się napiliśmy - powiedział Hebi - I tak jakoś około północy przyszedł tu mój znajomy, a że nie do końca byłeś trzeźwy to zacząłeś się do niego kleić. Temu się chyba to spodobało, bo chciał gdzieś Cię zabrać, ale no.. Nie mogłem na to pozwolić więc powiedziałem, że już ja sobie zaplanowałem noc z Tobą i że no.. Wtedy ten mój znajomy kazał to jakoś udowodnić więc ja.. No i ten..

-Dobra.. a powiedz mi dlaczego spaliśmy razem i to.. bez ubrań? - spytałem

-To też musiałem zrobić, żeby Ci dupe ratować - odparł

Wziąłem głęboki wdech

-Przepraszam za moje zachowanie - powiedziałem

-A weź przestań, każdemu się zdarzy nawalić - powiedział

-Chodzi mi też o te moje krzyki z rana - powiedziałem

-Miałeś prawo tak zareagować - powiedział

Chwilę jeszcze tak siedzieliśmy przy stole popijając herbatę aż w pewnym momencie coś do mnie doszło

-Zrobiłeś to bo byłeś zazdrosny? - spytałem

Chłopak aż prawie wypluł herbatę

-S-słucham? - spytał

-No czy byłeś zazdrosny - powtórzyłem

Hebi przez chwilę nic nie mówił

-Nie chciałem, żebyś później miał do mnie pretensje, że nic nie zrobiłem czy coś - powiedział

Tania wymówka, ale nie chciałem kontynuować tematu, bo mogło się to skończyć źle chociaż jednak wydawało mi się to mega urocze. Koniec końców zjedliśmy normalne śniadanie i zaczęliśmy normalny WSPÓLNY dzień jednak około dwunastej ktoś zapukał do drzwi. Hebi nie miał jak podejść do drzwi więc to ja je otworzyłem

Przed drzwiami stał ten sam chłopak co wczoraj pomógł tu przyjść mojemu współlokatorowi

-O witaj Słoneczko - powiedział chłopak, a po moim ciele przeszedł dreszcz

Współlokator [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz