SEOKJIN:
Seokjin nie potrafiłby poradzić sobie z całą sytuacją bardziej od Ciebie. Bolał go fakt, że jako mężczyzna i Twój ukochany nie zdołał obronić Cię od tego typu sprawy, a powinien był zadbać, aby nigdy coś takiego nie miało miejsca.
Wiedział, że żadne słowa nie naprawią tego jak się czułaś w tej chwili. Byłaś przybita i w Twojej głowie krążyło wiele różnych myśli. Seokjin czuł się winny i zaniepokojony Twoim zachowaniem. Do tej pory potrafiłaś znieść wszystko. Byłaś silna na tyle, że nie przejmowałaś się nawet najbardziej bolesnymi sprawami. Jednak nienawiść ze strony fanów Twojego ukochanego to było coś, co całkowicie Cię przybiło.
Seokjin doskonale zdawał sobie sprawę, że jedynie co mógł zrobić w danej chwili to tylko być przy Tobie jak najbliżej i nie pozwolić Ci popaść w głębszą rozpacz. Mówił sobie, że jest Ci to winien, ponieważ nie był w stanie obronić Cię wcześniej, kiedy wszystko zaczęło robić się poważniejsze.
YOONGI:
-Y/N chcesz mi powiedzieć, że dostajesz takie wiadomości od miesiąca i nic mi o tym nie powiedziałaś? Wiesz, co w tej chwili zrobiłaś? Tylko dlatego, że nie chciałaś mnie rozpraszać postanowiłaś o niczym mi nie mówić?
-Nie chciałam Cię martwić...
-Ale zmartwiłaś. Jak ja mam teraz wyjechać gdziekolwiek na dłużej, skoro wokół Ciebie dzieje się coś niedobrego. Wokół mojej dziewczyny, której w każdej chwili może stać się coś złego. Wiesz, co będę czuł kiedy będę musiał wyjechać, a Ty zostaniesz tutaj? Każda chwila kiedy dłużej nie będziesz odbierać telefonu po prostu sprawi, że zwariuję...
-Yoongi przepraszam... - chociaż chłopak był na Ciebie wściekły i miał ochotę wyjść, doskonale wiedział, że nie mógł po prostu teraz trzasnąć drzwiami i zostawić Cię z czymś, z czym musicie zmierzyć się oboje. Kochał Cię tak mocno, że nigdy nie wybaczyłby sobie, gdyby nie wspierał Cię w chwilach, które do łatwych nie należały.
HOSEOK:
-Nie wierzę.... nie wierzę, że to się dzieje. Czuję się jak ostatni dupek, bo pozwoliłem, aby stało się to, co stać się nie powinno. Nie zdołałem utrzymać Cię z dala od tego bałaganu.
-Winisz siebie? Hoseok to przecież nie jest Twoja wina. Chyba, że żałujesz tego, że zakochaliśmy się w sobie...
-Nigdy. Ta miłość to najlepsze, co mnie spotkało. Jedynie czego żałuję to to, że straciłem kontrolę nad swoim życiem i wplątałem Cię w to wszystko. Przeze mnie cierpisz... ale... obiecuję i przysięgam, że nie pozwolę Cię skrzywdzić. Nie pozwolę, aby ktokolwiek mówił jakieś bzdury w Twoją stronę. Zasługujesz tylko na to, co najlepsze i jako ktoś kto Cię kocha, chcę Ci dać wszystko ze szczerego serca.
NAMJOON:
Chociaż Namjoon zawsze był opanowaną i spokojną osobą informacja o całym zajściu sprawiła, że był wulkanem w środku i pełen złości. Był to pierwszy raz kiedy przez moment poczuł nienawiść w stosunku do fanów, którzy nie chcieli wspierać jego związku.
Twoje cierpienie było dla niego gorsze niż największy ból. Widok kiedy jesteś zamknięta w czterech ścianach to najgorszy dla niego widok, jeśli chodzi o osobę, którą szczerze kocha.
Tak jak zawsze szybko wymyślał sposób na rozwiązanie problemu, tutaj był bezradny i wszystko co mógł zrobić to to, abyś nie była w tych chwilach sama. Chciał zrobić wszystko, abyś czuła jego obecność i to, że jest dla Ciebie wsparciem, którego potrzebowałaś.
JIMIN:
-Słoneczko... ja wiem, że to Ci nie poprawi humoru, ale... wiedz, że kiedy Ty jesteś smutna ja przeżywam to razem z Tobą. Nie potrafię po prostu usiąść i czuć się szczęśliwym, kiedy Ty jesteś załamana. Wiem, że to będzie trudny czas dla nas obojga, a w szczególności dla Ciebie, ale wiedz, że cokolwiek by się nie działo ja będę tutaj. Będę tutaj cały czas. Cokolwiek będą mówić, cokolwiek będą robić to mnie do Ciebie nie zniechęci. Zrobię wszystko, aby te bzdury znikły z sieci i aby nikt nigdy nie powiedział już na Ciebie złego słowa. Masz moje słowo... - chłopak otulił Cię ciepło całym sobą i pozwolił Ci wypłakać się na jego ramieniu, bo to było to, czego potrzebowałaś w tej chwili najbardziej.
-Nawet nie wiesz jak bardzo cieszę się, że tutaj jesteś. Dziękuję Ci za wszystko. W szczególności za tą miłość, która podnosi mnie na duchu.
TAEHYUNG:
-Skarbie, martwię się o Ciebie. Ciągle leżysz i płaczesz. Tak nie może być.
-A co innego mogę zrobić?
-Słońce... kochanie... - Taehyung położył się obok Ciebie na łóżku otulając Cię swoją dłonią. Gładził Twoje ramię, zostawiając pocałunki na Twojej głowie nie chcąc zostawiać Cię samej - wiem, że cierpisz, ale zobaczysz, że to wkrótce się skończy i wszystko te osoby zapłacą za to, co Ci zrobiły. Należy Ci się to. Tylko bądź cierpliwa i zaufaj mi. Po prostu mi zaufaj, a.... już wkrótce wszystko wróci do normy. Nikomu nie pozwolę doprowadzać Cię do tego stanu. Nie kogoś kogo kocham i jest dla mnie całym światem.
JUNGKOOK:
-Jungkook... może to nie ma sensu? Może... powinniśmy się rozejść? Tak będzie lepiej. Zwłaszcza dla Twojej reputacji.
-Oszalałaś? Przez jakichś idiotów mamy nie być szczęśliwi?
-Oni nie dadzą nam żyć....
-Posłuchaj mnie. Mamy teraz trudny czas. Wiem, że wszystko jest rzucane w Twoją stronę, ale to co się dzieje nie skłoniło mnie do przemyśleń o zakończeniu tego, co zbudowaliśmy. Czegoś co trwa już długi czas. Nie pozwolę im zepsuć tego, co jest między nami, bo mają takie życzenie. Mam gdzieś co myślą. Dla mnie ważna jesteś Ty i liczy się tylko to, co ja chcę, a nie oni. Jesteś dla mnie wszystkim. Wszystkim co mogę nazwać szczęściem i nic mnie nie powstrzyma od tej miłości. Będę obok nieważne co będzie się działo. Będę obok Ciebie. Zawsze...
CZYTASZ
Reakcje BTS
FanficZabawne, wesołe, dramatyczne, wzruszające, seksowne, upojne i wszelkiego innego rodzaju reakcje Panów z BTS!