-2-

65 2 21
                                    


       !   Nowa uczennica nie jest moją OC   !

                Należy do UwUnikoszkaUwU

(Zaadoptowana zostanie jednak tylko Nesia)

Siedziałam na ławce. Czekałam na trzecią lekcje, to właśnie teraz mamy lekcje z naszą wychowawczynią która przedstawi nam nową osóbę. Zarzuciłam plecak na kolana, na nim położyłam łapki i oparłam głowę czekając na jeden z najciekawszych momentów w tym dniu. Nie zapomnijmy, że dziś poznam też swoją lub swoich nowych opiekunów. Za każdym razem kiedy podejmowałam się tych myśli, ślina stawała mi w gardle. Lecz nie zajmowałam głowy narazie tym tematem, żeby na zapas się nie denerwować.
Obserwowałam uczniów jak chodzą do siebie nawzajem porozmawiać, by potem wrócić i rozpowiedzieć nowo usłuszane wiadomości swoim bliższym przyjaciołom. Przez patrzenie na wszystko i na nic przerwa zleciała mi nieubłaganie szybko, przez co na moją twarz wleciał grymas. Odsiedziałam chwilę, aż wszyscy wejdą do klas, po to, aby jak zwykle specjalnie się spóźnić i zrobić wielkie wejście. Podeszłam do już zamkniętych drzwi. Otworzyłam je, przywitałam się z nauczycielką i przeprosiłam za "spóźnienie". Kobieta nakazała mi usiąść w swojej ławce. Rzuciłam plecak, który przeleciał przez pół klasy, aby wylądować pod moim krzesłem. Kątem oka zauważyłam, że na twarzy wychowawczyni zagościła złość, ale nie przejełam się tym. Doszłam do ławki niemalże rzucając się na krzesło. Złapałam siedzenie od dołu i przysunęłam bliżej biurka, żeby wygodniej przespać całą godzinę lekcyjną. Jednak ciągły wrzask towarzystwa mi to uniemożliwiał. Oparłam więc głowę na jednej z dłoni wlepiając swój wzrok w wolno poruszającą się wskazówkę zegara. Baba pozwoliła sobie na wyjście z klasy i przyprowadzenie nowego ucznia. W klasie powstał odgłos wszystkich łączących się szeptów na ten temat. Drzwi ponownie się uchyliły po czym dwie sylwetki weszły do środka sali.

- To jest Wester, wasza nowa koleżanka, powitajcie ją miło w nowej dla niej grupie znajomych - krótko przestawiła nowo przybyłą i wskazała jej wolną ławkę... no właśnie obok mnie. Podeszła do niej niepewnie, zsunęła plecak na ziemię i siadła powolutku wyprostowując się.

Moje oczy rozszerzyły się na widok tak ładnie umaszczonego futra i dobranych kolorów ciuchów. Grzywkę, trochę krótszą od mojej, ma w barwie brudnego, ciemnego fioletu. Od noska w górę i na pyszku, łapkach, i bodajże brzuchu ma białą łatę. Cała umaszczona jest w kolorze szarym, który koło białych łat przybierał ciemniejszych barw. Oczy ma mocno różowe na co najbardziej zwróciłam uwagę.

Przez przyglądanie się jej oczom złapałam z nią chwilowy kontakt wzrokowy. Szybko odwróciłam głowę w inną stronę, czerwieniąc się lekko przy tym, myśląc, że nie zauważyła mojej wlepiającej się w nią mordy. Z tego co zauważyłam, przy mojej osobie lekko się telepie. Nie wiem czy to ze strachu, czy może z zimna lub zmęczenia... Nie ważne.

-*Wygląda na prawdziwą prymuskę klasową, żebym się tylko myliła...* - pomyślałam i jeszcze raz dokładnie obleciałam ją wzrokiem.

Zadzwonił dzwonek powiadamiający nas, że lekcja się skończyła. Wybiegłam jak najszybciej z klasy gubiąc przy tym parę rzeczy, na które nie zwróciłam uwagi i miałam totalnie wywalone. Niestety za jedną rzecz powyprzeklinałam się w myślach - plan lekcyjny.

- Hej! - usłyszałam z mojej lewej strony. Podeszła do mnie Wester trzymająca mój plan którego potrzebowałam - to chyba twoje - podała mi go. Ja zaś złapałam go jak najszybciej przez co Wes się trochę zlękła.

- Tak, dzięki - odpowiedziałam szybko, sprawdzając co mam się na jutro nauczyć i chowając go do plecaka. Popatrzyłam się chwilowo na stojącą naprzeciwko mnie nową koleżankę po czym dodałam - Czemu się tak trzęsiesz? - widocznie bardzo ją to zakłopotało i słabo się do mnie uśmiechając odpowiedziała:

Runął ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz