15 letnia Wiktoria idzie do liceum razem ze swoimi koleżanką z podstawówki- Natalką. Poznają tam pewnych chłopców... Co będzie dalej dowiecie się w tej opowieści. Zapraszam!
Minęły trzy dni od kiedy jesteśmy w Warszawie. Śpię sobie spokojnie, gdy nagle czuję, że ktoś szturcha mnie w ramię żeby mnie obudzić.
- Mati- Wstawaj kochanie
-Ja- Co jest? Która godzina?
- Mati- Siódma trzydzieści.
- Ja- Pogięło cię? Ja chcę spać - odwróciłam się od chłopaka.
-Mati- Ejj! - jęknął mi do ucha, przez co przewróciłam oczami.
-Ja- No co chcesz?
- Mati- Dziś jest nasz dzień - uśmiechnął się szeroko. - Ja- Co?- Nie zrozumiałam - Mati- Zabieram cię na randkę- pocałował mnie w czoło -Ja- Ale czemu o tej godzinie? -Mati- Nie gadaj tylko wstawaj- chłopak wziął mnie na ręce i zrzucił z łóżka -Ja- No dobra dobra już wstaję. Podeszłam do szafy z której wyciągnęłam to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
włosy uczesłam tak samo jak na zdjęciu i zrobiłam makijaż. Po godzinie byłam już gotowa. - Ja- No jestem gotowa - Mati- Dobra to choć na śniadanie Na stołówce byli już chłopcy, Klaudia, Natalia i Weronika (nadal mają spinę z Kubą). Chciałam iść do stolika przy którym siedzieli ale Mati złapał mnie za nadgarstek i pociągnął mnie do dwuosobowego stolika. - Ja- Czemu nie usiądziemy tam gdzie reszta? - Mati- Dzisiaj jest nasz dzień pamiętasz? Tylko ty i ja. - Ja- No dobrze dobrze. Skip Jest godzina 10:30 siedzę sama w pokoju bo Mati gdzieś poszedł j powiedział że zaraz wróci. O wilku mowa właśnie otworzyły się drzwi i stanął w nich Mati z wielkim bukietem róż. -Mati- To dla ciebie kochanie. - Ja- Ojej, dziękuję- pocałowałam go. - Mati- A teraz wstawaj, wychodzimy Wyszliśmy z hotelu i szliśmy za rękę ulicami Warszwy. -Ja- Dokąd idziemy? -Mati- Może nad Wisłę? -Ja- Okej. Skip Siedzimy właśnie nad Wisłą w ciszy którą przerywa Mati - Mati- Wiki? -Ja- Hm? -Mati- Myślisz, że będziemy już razem na zawsze? - Ja- Nie wiem, zobaczymy co los przyniesie. -Mati- A chciałabyś tego? - Ja- Jasne że tak głuptasie Nasze twarze się do siebie zbliżyły i się pocałowaliśmy. Nasz pocałunek przerwał czyjś głos tuż przy nas. - No proszę proszę, kogo ja tu widzę?! -Ja- Dominika?! Co ty tu robisz szmato?! -Dominika- Co myślałaś, że poddam się bez walki? Haha błąd. -Mati- Zostaw nas w spokoju! -Dominika- O, was zostawię oczywiście, ale NAS nigdy. -Ja- Co ty powiedziałaś?! Zaczęłyśmy się bić i szarpać za włosy. - Mati- Ej ej dosyć. -Chłopak nas rozdzielił- Chodź Wiki, idziemy. Kiedy wróciliśmy do hotelu Mati usiadł załamany wyglądało to mniej więcej tak:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
tylko że na łóżku. - Ja- Ej kochanie, nie martw się.- przytuliłam go -Mati- To miał być NASZ wspaniałydzień, a ona wszystko zepsuła. - Ja- No co ty. Dzień się jeszcze nie skończył możemy go spędzić tutaj w pokoju, sami. -Mati- Ale ja cię chciałem zabrać w tyle wspaniałych miejsc. Nawet zarezerwałem stolik w restauracji i kupiłem bilety do kina a teraz to wszystko poszło się bujać. - Ja- Kochanie, nie potrzebuje tych rzeczy żeby wiedzieć, że mnie kochasz. - Mati- Jesteś pewna? -Ja- Oczywiście- i go pocałowałam- to co? Maraton Netflixa? -Mati- Z tobą zawsze. Włączyłam laptopa, a Mati poszedł po kocyk i przekąski. Do późna oglądaliśmy fimy aż w końcu około 2 w nocy zasnęłam w ramionach Mateusza. Jednak Dominika nam nie zepsuła tego dnia, był on wspaniały bo spędziłam go ze wspaniałym chłopakiem.❤ ----------------------------------------------------------- Ostatnio wstawiłam roździał we wtorek, dziś jest piątek i już wstawiam kolejny, robię postępy😅. Wyczekujcie kolejnego!